Biały tygrys

142 7 11
                                    

Wszystko zaczęło się na wyspie. Wokół była tylko woda i dwie inne wyspy. Na jednej był biały tygrys który, można powiedzieć, był moim przyjacielem. Na drugiej był jakiś facet którego w prawdziwym życiu nie widziałam. Wyglądał na mniej więcej 20 lat. Po paru dniach na wyspie dowiedziałam się od tego właśnie faceta, że mojego tygrysa wywieziono

kurwa ciężarówką na morzu.

W tamtym momencie poczułam się tak jakbym straciła wszystko, najwidoczniej moja postać była bardzo zżyta. Wtedy też przeniosłam się na ulicę, na końcu której znajdował się sklep. Obok sklepu był kącik z paroma krzesłami i dwoma stołami. 

Obok tego pięknego zacisza leśnego, bo przecież wokoło wszystko było zarośnięte chwastami przez co nie było widać drogi z lewej strony, znajdowała się tablica z ogłoszeniami.

 Zaczęłam biec w tamtym kierunku i kiedy dobiegłam już do sklepu wyszedł z niego chłopak. Miał około 16 lat. Zapytałam się go czy widział taką ciężarówkę. Powiedziałam to takim tonem, jakbym uważała, że na świecie istnieje tylko jedna ciężarówka. On powiedział, że widział ją jak przejeżdżała drogą obok sklepu. 

W tamtym momencie chciałam zacząć biec w tamtym kierunku ale on zatrzymał mnie mówiąc, że widział ją godzinę temu. Przechodząc obok tablicy ogłoszeń na której nic nie było, usiadłam na krześle czekając na sama nie wiem co. 

Wtedy przyjechał w tamto miejsce niebiesko biały autobus szkolny, choć nie było w okolicy żadnego przystanku. Wysiadła z niego kobieta, około 45 lat, i dwójka chłopców, w wieku 6-7 lat, którzy usiedli w tym miejscu co ja, zanim wstałam i chciałam iść do domu, który znajdował się obok miejsca, w którym wszystko się zaczęło.

 Gdy przechodziłam obok tablicy ogłoszeń, na której jeszcze 10 minut temu niczego nie było, zauważyłam dwa plakaty, z wizerunkami chłopców, którzy przed chwilą wyszli z autobusu. Patrzyłam się jeszcze przez parę minut, i porównywałam twarze chłopców z tymi, które widziałam na plakatach. 

Kiedy byłam pewna, że to te same osoby, powiadomiłam o tym starszą kobietę, która wysiadła razem z nimi. Ona zawiadomiła policję.

 Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, odwieźli chłopców do domu. Wtedy poszłam, zadowolona z siebie, do domu, licząc na pochwały od domowników. 

Kiedy byłam już 10 metrów od wejścia wypowiedziałam tylko jedno zdanie;

Kurwa zapomniałam o tygrysie.

Dziwne snyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz