Wspaniały plan Tomoko i rozmowa w szpitalu.
Teraz park był nie do poznania. Ławki były porozwalane, pnie drzew leżały na drogach. Co chwilę powstawały wybuchy, a wraz z nimi słyszano głosy cierpiących ofiar. Całe wydarzenie dopełniały przerażające odgłosy armii pomidorowych zombie...
- Chrono-kim? Dziewczynko, lepiej posłuchaj się starszego i nie wchodź mi w drogę... - powiedział kpiącym tonem Amore Pomidore.
- Chronometrią! I lepiej sobie ze mnie nie kpij! - krzyknęła Tomoko, po czym musiała zrobić unik, bo zaatakował ją pomidorowy pocisk.
Najpierw muszę się zająć Ahri... Jest nam bardzo potrzebna, lecz nie w takiej formie. - pomyślała Tomoko i chwilę po tym była już przy potworze.
- Halo, halo! Tu jestem! Zobacz, zobacz! Łaałała! Uuuu! - krzyczała Tomoko. - Nie nawidzę tego robić... - szepnęła po chwili.
Jej tańcom-hulańcom przyglądali się ze zdziwieniem koledzy i koleżanki z klasy, którzy przybyli z pomocą po nagłym wezwaniu.
- Co ona robi? - zapytał się Denki.
- Hmm... Może to jakieś przygotowanie do walki czy coś w tym stylu? - odpowiedział niepewnie Kirishima.
- Dla mnie to wygląda jak próba zwrócenia na siebie uwagi. - rzekła Momo.
- Być może to jakiś sposób na wściekłą Ahri... - powiedziała Tsuyu.
- Wściekła Ahri? Za mało powiedziane! To jest POTWORNY AHRINOZAUR REX! - krzyknął Kaminari.
- NIE NAZYWAJ TAK MOJEJ DZIEWCZYNY NIC NIE ZNACZĄCY IDIOTO! - ryknął Bakugou.
- Kacchan, uspokój się... Powinniśmy teraz walczyć, a nie...
- NIE BĘDZIESZ MI MÓWIŁ CO MAM ROBIĆ DEKU!
- TO NIE PORA NA POGADUSZKI! WEŹCIE SIĘ W GARŚĆ, KLASO 1 A I WALCZCIE! - krzyczał w niebogłosy Iida.
Tak jak powiedział, tak zrobili, a Tomoko nadal próbowała zwrócić na siebie uwagę Ahri. Skakała, machała rękoma, krzyczała. W końcu udało jej się przekonać Ōkami.
- Wreszcie! Teraz trzeba jej podać to świństwo... Ble! Jak to okropnie śmierdzi! Dobra, może pożyczę trochę pomidorów od tego gościa... Chyba się nie obrazi. Ahri! Ahri! Tu jestem! Zostań tu, ok? Z.O.S.T.A.Ń!
Ahri posłuchała się koleżanki, usiadła na drodze i czekała. Tymczasem Tomoko wyjęła z kieszeni Włocha kilka pomidorków, polała na nie okropną miksturę, wznowiła czas i podała przyjaciółce "pyszności".
Ahri zjadła je niechętnie po czym przemieniła się z powrotem w normalną wersję siebie.
- C-co się stało? Gdzie my jesteśmy? - pytała Ahri rozglądając się wokoło.
- Opowiem ci później, ale teraz musisz nam pomóc. Widzisz tamtego gościa? - w tym momencie wskazała na Amore Pomidore. - On jest zły. Musisz się uspokoić i nam jakoś pomóc. Jest z nim jeszcze dwójka złoczyńców. Wyglądają, jakby postradali zmysły, szczególnie ta dziewczyna, ale są naprawdę silni. Twoim zadaniem jest słuchać się moich rozkazów, walczyć i przede wszystkim panować nad sobą. Zrozumiałaś?
Tomoko mówiła bardzo poważnym i stanowczym głosem, co oznaczało, że sprawa musi być ważna.
- Oczywiście. Słuchać twoich rozkazów, walczyć i kontrolować emocje.
- No, to do dzieła!
I pobiegły do centrum walki. Tam Tomoko odnalazła Amore Pomidore i Dabiego. Mężczyźni byli bardzo blisko siebie, co ułatwiało plan Tomoko.
- Plan jest taki: ty stoisz i czekasz z boku na mój znak. Ja zatrzymam w pewnym momencie czas, przestawię tego z bliznami w odpowiednim miejscu i wznowię czas. Później na mój znak skoczysz na tego Pomidora i go obezwładnisz, a ja zrobię coś z tym drugim. To jak, gotowa?
- Tak jest!
Chronometria stała w miejscu i przyglądała się Dabiemu. Złoczyńca miał zaatakować jakiegoś bohatera, lecz nie zdążył. W momencie, kiedy jego płomienie zaczęły się wydobywać z jego dłoni, dziewczyna zatrzymała czas, przestawiła Dabiego na przeciw Amore Pomidore (co nie było takie łatwe, bo był trochę ciężki) i wznowiła czas. Głowa złoczyńcy zaczęła się natychmiast palić. Drugi był oszołomiony. Kiedy się ocknął i przestał krzywdzić swojego kolegę, Tomoko krzyknęła:
- Ahri! Teraz!
Ōkami wskoczyła na Alfredo i go szybko obezwładniła. Mężczyzna leżał sztywny i jęczał z bólu. Z Dabim było łatwiej. Wystarczyło go tylko mocno puknąć starym, żelaznym zegarkiem.
- Bakugou! Mam coś dla ciebie, żebyś się nie nudził! - krzyknęła Tanaka do Katsukiego i spowolniła pomidorowe zombie. Nie była to łatwa sztuka coś spowolnić, a tym bardziej kogoś. Dziewczyna zawsze używała swojego daru na całym otoczeniu. Przy tym musiała się bardzo namęczyć.
Chłopak od razu się rzucił na zombie.
- Zdychaj! Ty też! I ty też! ZDYCHAJCIE WSZYSCY!
Tomoko się uśmiechnęła, a inni wybuchli wielkim śmiechem.
- Nic ci nie jest Tomoko? Przez chwilę wcale cię nie było, martwiłem się... - zaczął nieśmiało Shoto.
- Nie, spokojnie. Wszystko dobrze. A to zniknięcie... Trafiłam do Nicości, poniosło mnie z mocą. Myślałam, że na zawsze tam zostanę. Ale jak widać wróciłam.
- Bardzo się z tego ciesz...
I nie mógł dokończyć, bo wtedy Tomoko zemdlała, a na jej włosach pojawiły się nowe siwe pasemka.
Myślałam, że na zawsze tam zostanę. To zdanie jeszcze długo po wydarzeniu siedziało w głowie młodego Shoto.
Dziewczyny wraz z innymi poszkodowanymi trafiły do szpitala. Jak się później okazało Himiko Toga uciekła z pobojowiska i nikt nic o niej już później nie słyszał. Alfredo Rossi, znany jako Amore Pomidore razem ze swoim kolegą Dabim przebywali w więzieniu. Ōkami i Tanaka były prawie codziennie odwiedzane przez swoich bliskich i klasę.
Pewnego dnia Todoroki Shoto dręczony myślami postanowił porozmawiać w szpitalu z matką Tomoko.
- Dzień dobry, pani Tanaka. Czy mogę o coś panią zapytać?
- Jasne Shoto. O co tylko zechcesz.
- Po walce z Amore Pomidore Tomoko wspomniała o jakiejś Nicości. Czy mogłaby pani wyjaśnić o jaką Nicość chodzi? Przeczuwam, że może być to związane z jej darem.
- Tomoko odziedziczyła swój dar po ojcu, o którym nawet nie chcę wspominać... - zaczęła matka. - Jego pojawienie się było opóźnione, bowiem przebudził się, kiedy córka miała 6 lat. Z początku trenował z nią jej ojciec - kobieta z trudem wypowiadała to słowo. - Ale później postanowił sobie pójść i zostawił mnie z 7 letnią Tomoko. Próbowałam jej pomóc w trenowaniu, bo zdołała się tylko nauczyć spowalniać czas. Chodziłam po różnych poradniach, czytałam książki. Jakoś sobie radziliśmy. Uwierz mi, nie łatwo jest uczyć kogoś kontroli nad darem, kiedy sam posiadasz inny. Gdy miała 12 lat, podziękowała mi za pomoc i oznajmiła, że czuje się na tyle silna, że sama będzie rozwijać swój dar. Dobrze jej to wychodziła. Doskonale opanowała wszystkie taktyki, stworzyła style walki. Z czasem stała się najsilniejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałam. Była szybka, uważna, ostrożna. Oczywiście, były też porażki, najczęściej spowodowane ograniczeniami. Pewnego razu zdarzyło jej się nawet przekroczyć granicę do takiego stopnia, że pojawiło jej się siwe pasemko. Od tamtej pory mocniej ćwiczył i stopniowo zmniejszała granicę.
Najbardziej się obawialiśmy Nicości. Z tego co mi opowiadał jej ojciec - tu znowu musiała się namęczyć, by wypowiedzieć ten wyraz. - to jedna z konsekwencji przekroczenia granicy i zarazem najgorsza. Nie da się z niej wyjść, nie wiadomo jak byś próbował. Nie działa na nią żadna moc, żadna siła. Przez Nicość Tomoko straciła swojego dziadka...
- A Tomoko się udało.
- Dlatego jestem bardzo z niej dumna... - powiedziała pani Tanaka ze łzami w oczach.
- A co z jej przyjaciółką, Ahri Ōkami?
- To bardzo dobre dziecko. Zawsze jest taka odważna. Znam jej matkę, też wspaniała kobieta. To po niej odziedziczyła ten przeklęty dar...
- Przeklęty dar?
- A nie widziałeś jej transformacji? Ukryte ostrza to nie jakaś zabawka. Jest to potężny dar, ale zarazem niebezpieczny. Szczególnie, jak ktoś nie panuje nad swoimi emocjami. Matka Ahri jest doświadczona w tym, świetnie posługuje się swoją zdolnością... Ale młoda Ōkami jest zupełnie inna. Jej porywczość dodaje tylko oliwy do ognia. Oznaką jej przemiany jest lewe oko. Im bardziej emocje przejmują kontrolę, tym oko robi się coraz bardziej czerwone. Kiedy Ōkami staje się potworem, zupełnie głupieje i zaczyna wszystko demolować. Jednak jest na to lek. Wystarczy tylko kilka kropli mikstury, by wszystko wróciło do normy.
- A czym jest Rada? - zapytał nieśmiało Shoto.
- Ah.. Pewnie chodzi ci o Radę Kłopotliwych Darów. Kontroluje ona osoby z darami, które są zakwalifikowane do Listy Kłopotliwych Darów. Taki dar posiada właśnie córka pani Ōkami. RKD osobiście poprosiło moją córkę o opiekę nad nią w szkole, podczas różnych spotkań, itp.
- Bardzo dziękuję pani za poświęcenie mi czasu. Osobiście uważam, że Tomoko jest cudowna. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia młody Todoroki!
Shoto opuścił szpital i udał się do dormitorium, by opowiedzieć wszystko Katsukiemu.
CZYTASZ
My Hero Academia : New Heroes, New Problems
FanfictionUczniowie klasy 1 A nie mają łatwego życia. Liczne niespodzianki w lasach, ataki złoczyńców... Myślicie, że po wielkiej walce z Overhaulem bohaterowie mają wakacje? Otóż nie! Do klasy 1 A dołączają dwie nowe uczennice: Ahri i Tomoko Nie przyszły z b...