𝑜 𝓈 𝓂 𝓎

1K 84 30
                                    

Rozejrzałam się dookoła, po czym zdałam sobie sprawę, że jestem pod wodą. Nie dusiłam się ani nie tonęłam. Jednocześnie nie pływałam ani nie oddychałam pod wodą. To było jedno z najdziwniejszych rzeczy jakie kiedykolwiek dane było mi doznać. Kiedy przyzwyczaiłam się do tego uczucia zauważyłam, że nieopodal stał wysoki mężczyzna o czarnych włosach.
-Witaj Arne, jestem Posejdon, Bóg mórz- przedstawił się mężczyzna, a ja wytrzeszczyłam oczy.
-Emm... Dzień dobry- odezwałam się. Brawo idiotko! Właśnie powiedziałaś do Boga dzień dobry.
-Wiele o tobie słyszałam. Ale przede wszystkim znam cię jako przyjaciółkę Skilli. Niedługo czeka was wiele prób i bardzo ciężkich zadań. Skontaktowałem się z tobą, aby prosić cię o to abyś w pewnych sensie chroniła Skillę. Percy sam sobie na pewno poradzi, ale co do niej nie jestem pewny. Wiem, że jest wyjątkowa i utalentowana jak wszystkie moje dzieci, ale wciąż chciałbym cię prosić, abyś miała ją na oku. Czeka was naprawdę ważna i trudna misja, a jak uda wam się ją wykonać odeślemy cię z powrotem do Hadesu. Rzecz jasna my, Bogowie będziemy wam pomagać, lecz to do was należy jej wykonanie.
-Dobrze- odpowiedziałam patrząc się tępo przed siebie i przełykając głośno ślinę. Posejdon uśmiechnął się miło, a obraz się rozpłynął.

Obudziłam się dusząc i wypluwając słoną wodę z ust. Łapczywie próbowałam wziąć powietrze, pozostając przytomna, co średnio mi wychodziło. Nico od razu się obudził i podbiegł do łóżka na którym przed chwilą spałam. Podparłam się na łokciach i oddychałam płytko próbując przetworzyć ogrom informacji jaki przed chwilą dostałam od Boga Mórz. Nagle zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy: "Nie ważne, co zrobię i jak potoczy się misja, którą otrzymam od Bogów, to i tak wrócę do Hadesu". Oczy momentalnie mi się zaszkliły na myśl, że mogę utracić to wszystko, co ostatnio udało mi się przez ostatnie mi czasy uzyskać.

-Bogowie! Arne, co się dzieje?- zapytał z troską w głosie chłopak.

-Ja nie chcę tam wracać- nie byłam w stanie utrzymać emocji na wodzy i zaczęłam płakać.

-Hej, to tylko sen- powiedział lekko dotykając moje ramię, a ja pokręciłam przecząco głową.

-On mi powiedział, że po skończeniu tego wszystkiego znowu tam wrócę- wypowiadając ostatnią część zdania głos mi się załamał.

-Nie mam pojęcia kim jest ON i gdzie masz wrócić, ale na pewno na to nie pozwolę- powiedział chłopak, a ja uśmiechnęłam się przez łzy, po czym pokręciłam głową próbując wrócić do rzeczywistości.

-Dobra, nie ważne, to przecież tylko sen. Nie musi być prawdziwy, ani się spełnić. To po prostu sen w którym rozmawiałam z Bogiem. Nic ważnego. - mamrotałam próbując uspokoić się, lecz niestety z odwrotnym skutkiem.

-Arne, rano mi wszystko wytłumaczysz, ale teraz idź spać, ok?- zapytał delikatnie Nico, a ja pokiwałam głową ze łzami w oczach i położyłam się z powrotem do łóżka. Chłopak po chwili też wrócił do swojego i leżeliśmy w ciszy, jakby nic się przed chwilą nie stało.

-Nico?- powiedziałam cicho.

-Hm?- mruknął chłopak.

-Dziękuję.

-Za co?

-Za wszystko- odpowiedziałam zasypiając. W dalszej części nocy nic mi się nie śniło i dziękuję Bogom za to, bo kolejnej pogawędki w mojej głowie bym nie zniosła. Obudziłam się dość rano jak na mnie, po czym spojrzałam na Nico spokojnie śpiącego na łóżku naprzeciwko. Wyglądał tak spokojnie...

Podniosłam się z łóżka i szybko wybiegłam z domku Hadesa. Po dotarciu do miejsca zamieszkania dzieci Hermesa, szybko się przebrałam i upewniając się, że wszyscy śpią, poszłam na mój ULUBIONY pomost, gdzie mogłam wszystko w spokoju przemyśleć. Po pierwsze rozmawiałam z BOGIEM Z TRÓJKI, który tak w skrócie poprosił mnie o to abym chroniła jego córkę (która potrafi świetnie walczyć, oddychać pod wodą i rozmawiać z końmi) oraz powiedział, że nieważne co się stanie, to zginę. ŚWIETNIE, po prostu świetnie...

Nagle kątem oka zauważyłam, że ktoś siada obok mnie. Odwróciłam w głowę w stronę nowo przybyłego i podniosłam kącik ust zdając sobie sprawę, że to Nico. Chłopak spojrzał na mnie zaciekawiony, a ja wywróciłam oczami.

-Skąd wiedziałeś, że tu będę?- zapytałam, a on wzruszył ramionami.

-Ostatnio wszyscy wiedzą, że to twoja ulubiona miejscówka- zaśmiał się sarkastycznie nawiązując do mojego podtopienia przez Travis'a.

-Taa, nietrudno się domyślić- zaśmiałam się, po czym zapadła dość napięta cisza.

-Wiesz, że możesz mi powiedzieć, co się w nocy stało- odparł Nico, a ja pokręciłam głową.

-Po prostu zbyt gwałtownie zareagowałam- wzruszyłam ramionami.

-Dobra, ale pamiętaj, że jestem tutaj zawsze dla ciebie- dodał chłopak, a ja się szczerze uśmiechnęłam. Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy wpatrując się w taflę jeziora.

-Dzisiaj czeka cię wielki dzień- nagle zaśmiał się Nico, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.

-Co?

-Oprowadzasz tą nową córkę Hermesa po Obozie- wypomniał mi chłopak, specjalnie mnie wkurzając. Ja zaś wpadłam na genialny pomysł i popchnęłam chłopaka w kierunku wody. On jednak przewidział mój ruch i mając świetny refleks pociągną mnie za rękę, tak że obydwoje wylądowaliśmy w wodzie.

-Nie znowu...- jęknęłam machając rozpaczliwie rękami próbując się utrzymać na powierzchni wody, a Nico się zaśmiał.

-Jak bardzo zła jesteś w tym momencie- zapytał czarnowłosy, a ja na niego po prostu spojrzałam. -Ok, rozumiem.

Po chwili dopłynęliśmy (Nico dopłyną, ja ledwo co przetrwałam) do brzegu i położyliśmy się na plaży rozciągającej się przy wodzie. Obydwoje byliśmy przemoczeni do suchej nitki, ale i tak śmialiśmy się do rozpuku.

-Wiesz, że prawdopodobnie spóźnimy na śniadanie?- zapytałam retorycznie.

-Wiesz, że po naszym prawdopodobnym spóźnieniu, będziesz musiała oprowadzić tą całą Sophie po obozie?- odparł pytaniem Nico.

-Wiesz, że jeżeli bym nagle z niewyjaśnionych powodów zniknęła, to bym nie musiała?- prychnęłam, a czarnowłosy zaśmiał się lekko. Leżeliśmy cali mokszy i oblepieni w piachu, ale nie przeszkadzało nam to. Wokoło było cicho, co oznaczało, że wszyscy prawdopodobnie byli na śniadaniu.

-Jesteś moją lepszą stroną, wiesz?- zapytał nagle ciemnowłosy ukazując uśmiech zarezerwowany tylko dla mnie, a ja poczułam się najszczęśliwszą wersją siebie.

𝐵𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇 𝒮𝒾𝒹𝑒 || 𝐍𝐢𝐜𝐨 𝐝𝐢 𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz