𝒹 𝓇 𝓊 𝑔 𝒾

1.7K 127 99
                                    

KTO by pomyślał, że Nico di Angelo potrafi okazywać uczucia. Jak owy chłopak się zaśmieje to urządzane święto narodowe.

Zapewne zdecydował się na taki uczynek, przez emocje które tak długo w sobie tłumił i ukrywał. To że chłopak mnie pocałował było dla mnie już wielkim szokiem, a to że przy ludziach sprawiło, że zaczęłam wątpić w prawdziwość tego zdarzenia.

Po kilku krótkich sekundach oddałam pocałunek i pozwoliłam porwać się chwili. Powoli zaczynałam rozumieć sens słów carpe diem. Mimo że wszyscy obozowicze wpatrywali się we mnie uparcie, pierwszy raz w życiu nie czułam się skrępowana i chwytałam chwilę. Taka sytuacja mogła się już nigdy nie powtórzyć, więc chciałam jak najlepiej zapamiętać smak ust Nico. Kto by pomyślał, że byłabym w stanie zapomnieć o otaczającym mnie świecie przez jednego chłopaka...

***

-Czyli że tak naprawdę nie spadłaś z klifu w Hadesie?- dopytywała się wyraźnie zaciekawiona Skilla, a ja pokiwałam głową.

-Zginęłam dopiero w tym zaułku, kiedy walczyłam z Oliverem- powtórzyłam, a jasnowłosa zaczęła powoli kiwać głową.

-Jaki z niego brat, że zabił własną siostrę!- oburzyła się córka Posejdona, a ja przewróciłam oczami.

-Zdecydowanie beznadziejny.

-Tylko za nim pójdziesz do Nico na powtórkę z rozrywki, mam jeszcze jedno ważne pytanie!

-Tak?- zapytałam zmęczona już jej ciągłą energią i chęcią dowiedzenia się każdego najmniejszego szczegółu mojej biografii.

-Jak to się stało, że żyjesz?- zapytała, a ja zamarłam w bezruchu. Czy ja to wiedziałam? Oczywiście, że nie. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie zdążyłam połączyć faktów gdzie jestem i co robię.

-Nie mam pojęcia... Kiedy stanęłam przed sędziami, oni powiedzieli coś w innym języku albo po prostu byłam tak oszołomiona, iż nie zrozumiałam co do mnie mówili i po chwili znalazłam się przed Obozem Herosów. Nie wiem czemu, ale czuję, że Bogowie mają dla mnie jeszcze jakieś zadanie- powiedziałam, a Skilla pokiwała głową ze zrozumieniem.

-No właśnie! Zapomniałam ci powiedzieć, że też idę na misję! Jedynym minusem jest, że z Percym i Annabeth, ale raczej powinnam to przetrwać. Mamy odnaleźć jakąś przepaść, w której zobaczymy przyszłość naszą oraz całego świata!- odparła podekscytowana dziewczyna, a we mnie uderzyły wspomnienia snu, w którym widziałam ową trójkę nad przepaścią.

-Znajdziecie ją- wyszeptałam, a Skilla spojrzała na mnie z jeszcze większym zainteresowaniem.

-Fajnie, że raz w życiu wierzysz w kogoś innego niż tylko siebie, ale to jest naprawdę trudna misja i...- zaczęła niebieskooka, ale przerwałam jej oraz pokręciłam przecząco głową.

-Nie rozumiesz, widziałam was we śnie nad tą przepaścią... Tylko, że ona się pod wami zawaliła- powiedziałam po chwili, a dziewczyna się nerwowo zaśmiała.

-To tylko sen prawda? Nie musi się sprawdzić, prawda?- zapytała, a ja pokiwałam głową mimo, że obydwie wiedziałyśmy, że w większości przypadków koszmary czy sny herosów okazują się być prorocze.

-No właśnie! Nie powiedziałaś mi jak było w Hiszpanii, po tym jak Chejron wysłał pegaza po ciebie- zmieniłam szybko temat na przyjemniejszy dla naszej dwójki.

-Ogólnie to Percy i Annabeth musieli znaleźć jakaś Sandie Krane, która...

-Sadie Kane- poprawiłam dziewczynę, a ona pokiwała głową na znak, że to właśnie miała na myśli.

-Która znała jakieś potrzebne hasło. Nie do końca je pamiętam, ale to było coś jak Everen... Endeb...

-Eveden- po raz kolejny podpowiedziałam przyjaciółce słowo.

-Tak! Eveden! I ta cała Sadie powiedziała, że ty też je znałaś... Znaczy znasz. Wciąż nie mogę przyzwyczaić się, że jednak żyjesz! Bogowie! Błagam nigdy więcej nie umieraj!- krzyknęła Skilla, a ja pokręciłam głową zażenowana.

-Nie chcę nic mówić, ale jeszcze co najmniej raz mnie to czeka- powiedziałam, a Skilla się zaśmiała.

-Nawet nie masz pojęcia jak twój Nico się wtedy załamie. Cholera, kobieto! Wszyscy wiemy, że Nico jest jaki jest, ale po twojej śmierci był serio całkowicie zdołowany! Kiedy pierwszy raz "zginęłaś" kilka dzieciaków Hermesa snuło teorie spiskowe, że jednak żyjesz i ukrywasz się na Alasce! A wiesz czemu tak wnioskowali? Ponieważ Nico był zdołowany tak jak zwykle!- tłumaczyła żywo gestykulując rękoma dziewczyna, a ja po raz kolejny tamtego dnia przewróciłam oczami.

-Z dnia na dzień co raz bardziej zastanawiam się, co z wami wszystkimi jest nie tak...- powiedziałam kręcąc głową.

-Z dnia na dzień co raz bardziej wydaje mi się, że zmieniasz się w całkowicie inną osobę- odparła Skilla, a ja spojrzałam na nią zdziwiona.

-Co?

-Oh, kochana! Ty jeszcze nie rozumiesz?! Zakochałaś się! Miłość zmienia ludzi i ty powinnaś o tym wiedzieć.

𝐵𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇 𝒮𝒾𝒹𝑒 || 𝐍𝐢𝐜𝐨 𝐝𝐢 𝐀𝐧𝐠𝐞𝐥𝐨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz