Wylądował na skraju linii drzew tuż za swoim domem i poczuł, jak zmieniają się jego zaklęcia zabezpieczające.
— Co do cholery? — syknął Draco, ściskając różdżkę, choć nadal spoczywała w kieszeni. Zbliżając się do swojego domu — był najbliżej — nie dostrzegł żadnych oznak zagrożenia u Granger.
Jednak jego własny dom...
Scorpius siedział na werandzie, ale na widok Draco zerwał się na równe nogi.
— Draco!
To był krzyk, którego mężczyzna nie chciał już nigdy więcej usłyszeć. Ten przejmujący strach, nie dzieci muszą odczuwać przyjemność. Scorpius ruszył w jego kierunku, zaciskając piąstki na koszuli mężczyzny.
— Mama potrzebuje pomocy!
— Co jest? — Draco podniósł go i skierował się w stronę domu Hermiony, zanim pomyślał, że nie powinien narażać syna na niebezpieczeństwo. — Scorpiusie, możesz mi powiedzieć, co się stało? Tylko szybko?
Chłopiec przetarł oczy i otarł piekące łzy.
— Ona zapomina o rzeczach! — szlochał. — Mama zostawiła wodę na kuchence i czajnik zapalił się.
Draco ogarnęła panika i szybko postawił Scorpiusa na ziemię.
— Zostań tutaj, dobrze? — przemówił w pośpiechu, a jego słowa plątały się ze sobą. — Pod żadnym pozorem nie wchodź do domu.
Scorpius skinął głową, zakrywając twarz małymi dłońmi.
— Uważaj — wymamrotał.
— Tak — szepnął Draco, kucając przed nim. — Będę ostrożny. Muszę tylko zapewnić bezpieczeństwo twojej mamie, dobrze? Zaraz wracam. — Bez namysłu dotknął ustami czubek głowy Scorpiusa. — Zaraz wracam.
Na wszelki wypadek zatrzasnął za sobą bramę, ale nie sądził, że to mogłoby powstrzymać Scorpiusa, gdyby naprawdę chciał wejść do środka. W chwili, gdy Draco pchnął drzwi, jego oczom ukazał się gęsty dym wydobywający się z kuchni, krążący wzdłuż szczytu sufitu. Zawołał ją, pędząc przez salon.
Coś huknęło.
— Draco?
Krzywołap przemknął obok niego z najeżonym ogonem i zwiał przez frontowe drzwi.
— Draco, co ty tutaj robisz?
Skręcił za rogiem i gdyby sytuacja nie była tak dramatyczna, prawdopodobnie by się roześmiał.
— Co ja tu robię? Co ty tu robisz? Dom płonie!
Przewróciła oczami, gasząc płomienie wilgotną szmatką.
— Tak, ale to mój dom, więc muszę ugasić pożar.
— Ta szmata nic nie da — syknął. — Granger, pozwól mi.
Krzyk, który wydobył się z jej ust prawdopodobnie mógł spowodować, że Scorpius wbiegnie do środka, czego obawiał się Draco. Krzyk ociekający strachem prosto do jego ucha, przyprawił go o mdłości.
Płomień śmignął wyżej, prawie sięgając jej twarzy, ale Draco w porę ją odsunął. Otoczył jedną ręką jej talię, a ona dotknęła jego szyi. To był błąd, nic więcej. W końcu to nie był odpowiedni moment, by pozwolić sobie na bliskość.
Prowadząc ją na druga stronę kuchni, Draco przeszukał szafki, aż znalazł obskurne wiadro pod zlewem.
— Zostań tam. Nie podchodź tu i przynajmniej tak mi pomóż, ja...
CZYTASZ
[T] [Z] To, co najlepsze
FanfictionTytuł oryginału i link: The Best Of Me Autor oryginału: MrsRen Autor tłumaczenia: Arcanum Felis Zgoda na tłumaczenie: jest Bety: Rzan., Acrimonia, od 7 rozdziału bez bety Fandom: Harry Potter Para: Dramione Rozdziały: 21 Gatunek: romance, drama Klas...