Od smutku przez łzy,
Do szczęścia przy tobie.
Od narodzin cię szukałam,
a ty zawsze byłeś obok mnie.Często czułam samotność,
choć miałam wielu znajomych.
Żaden z nich łez nie widział,
płakałam jedynie w nocy.
W dzień byłam uśmiechnięta,
nikt o smutku nie wiedział.
Tak łatwo było udawać,
definicję szczęścia.
Tak trudno było być sobą,
pokazać że cierpię.
Nikomu nie ufałam,
bałam się tego.
Aż do pewnego dnia,
w którym spotkałam ciebie.
Mieszkałeś w tym samym bloku,
lecz się nie przyjaźniliśmy.
Powiedziałeś że wiesz o wszystkim,
nie rozumiałam co masz na myśli.
Gdy mi to wyjaśniłeś,
nie potrafiłam uwierzyć.
Widziałeś ból w każdym zdjęciu,
widziałeś smutek za uśmiechem.
Nie wiedziałam co mam zrobić,
całkowicie mnie złamałeś.
Poczułam pierwsze łzy,
Od razu je otarłeś.
Powiedziałaś że nie pozwolisz,
bym dużej cierpiała.
Powiedziałeś że sprawisz,
bym szczerze się uśmiechała.
Wtedy cię przytuliłam,
i nie chciałam puszczać.
Zmieniłeś mój świat,
wszystko nabrało barw.
Chciałam żebyś był bliżej,
żebyś trzymał mnie za rękę.
Powiedziałam ci o tym,
i złapałeś mnie za rękę.Od przypadku przez rozmowę,
Do szczęścia przy tobie.
W końcu cię znalazłam,
zawsze byłeś obok mnie.