Wystarczył jeden taniec,
żeby wszystko się zmieniło.
Wystarczyło jedno spojrzenie,
żeby poznać miłość prawdziwą.Szukałem cię zawsze,
lecz nigdy nie znalazłem.
Szukałem cię tam gdzie,
spoczywają dusze upadłe.
Krzyczałem i płakałem,
błagałem bez przerwy.
Bez ciebie byłem nikim,
bez ciebie nie dałbym rady przeżyć.
Z czasem nadzieja gasła,
umierałem powoli.
Uśmiech zniknął z twarzy,
o szczęściu nie było mowy.
Któregoś dnia dostałem telefon,
że wieczorem jest ognisko.
Postanowiłem że pójdę,
nie wiedziałem że to zmieni wszystko.
Gdy tylko ciebie zobaczyłem,
nie mogłem uwierzyć szczęściu.
Czułem że to ty,
czułem to w sercu.
Przyrzekłem sobie wtedy,
że dla ciebie zrobię wszystko.
Choć się nie znaliśmy,
dałaś mi wiarę w przyszłość.
Ta noc była nasza,
jakbyśmy byli tam sami.
W końcu wszyscy poszli,
i zostaliśmy sami.
Chciałaś zatańczyć,
mówiłem że nie potrafię.
Wzięłaś mnie za rękę,
powiedziałaś że nie jest to trudne.
Pamiętam ten taniec,
z każdym szczegółem.
Pamiętam to uczucie,
którego opisać nie umiem.
Nie wiem ile trwaliśmy,
w tym cudownym stanie.
Zapomnieliśmy o wszystkim,
tylko to było ważne.
Gdy spojrzałem ci w oczy,
zniewoliłaś mnie na zawsze.
Gdy cię pocałowałem,
zniewoliłem cię na zawsze.Dziś tańczymy jak wtedy,
pod niebem pełnym gwiazd.
Po wielu latach nasza miłość,
wciąż jest żywa.