-Bakugo...- krzyczę do mojego „Teddy Bear" który znajduje się po drugiej stronie pokoju- kocham cię...możesz na chwile przestać się tak zachowywać. -Niby jak- powiedział Bakugo patrząc na mnie pytającym i oczekującym odpowiedzi wzrokiem oraz zaciśniętymi zębami.
- Jak? ... jak... kamień.. kamień bez uczuć bez emocji- spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem- ...pokaż... pokaż że ty też mnie kochasz... pokaż że ci zależy...proszę- powiedziałam to ostatnie słowo tak bardzo błagalnie jak tylko potrafiłam.
On spojrzał się w moją stronę tak jakby miał się na mnie zaraz rzucić, no i dokładnie to zrobił. Rzucił się na mnie i zaczął całować oddawałam pocałunki i powoli zbliżaliśmy się w stronę łóżka kiedy on odlepił się ode mnie żeby ściągnąć koszulkę nagle usłyszałam coś dziwnego. Odgłosy z, których nie wiele rozumiałam i nagle poczułam krople wody spadające na twarz i otworzyłam oczy.Przed nimi stanęła moja mama która zaczęła się śmiać gdy zobaczyła moją minę.
- Ile ci trzeba mówić Wivian żebyś wstała. Wołam cię i wolałam a ty nie reagujesz więc zmoczyłam ręce w zimnej wodzę i pochlapałam cię nią żebyś się obudziła. I jak widać podziałało.- to ostatnie zdanie powiedziała z chytrym uśmieszkiem widać że była z siebie zadowolona.
- Mamo cholera jasna ile razy mam ci mówić żebyś mnie nie budziła tak wcześnie!!!!!!!!- jak widać jestem bardzo wybuchowa, zdobyłam tą cechę po tym jak zaczęłam oglądać i podziwiać Bakugo. Mama nie była zachwycona moją postawą więc od razu zmieniła wyraz twarzy na bardziej poważny.
-Powiedziałaś mi wczoraj żebym cię obudziła, a teraz się na mnie drzesz!!!!!!- powiedziała z podobnym do mnie gniewem. Popatrzyłam na zegarek, 10:50 rzeczywiście powiedziałam mamie żeby mnie obudził żebym zdążyła się przygotować.
- Przepraszam mamuś zapomniałam- wstałam, dałam jej buziaka w policzek, wzięłam rzeczy i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wykonałam swoją poranną rutynę i zabrałam się do śniadania. O 11:40 na śniadanie zjadłam kanapkę z kozim serem, nasionami chia, i pomidorem a do tego wypiłam herbatę. Kiedy skończyłam była godzina 12:03 więc zabrałam psa i wyszłam na spacer po polach.Na polu wszystko jest inne. Tu czas stoi w miejscu, można pooddychać świeżym powietrzem i posłuchać na słuchawkach dobrej muzyki. Puściłam swoją ulubioną składankę z piosenkami takimi jak : ,,The Day" od Porno Graffitti, ,,Touch You" , „Kyoto" Doli i wiele innych. Przeszłam się na krutkim spacer po polach i wróciłam do domu o 13:00.
Zapomniałam rano po obudzeniu sprawdzić nieodczytanych wiadomości więc szybko to nadrobiłam. Nie byłam zachwycona. Miałam 10 nieodczytanych powiadomień z Messengera. Na Messengerze napisała do mnie Laura i Ashli. Laura napisała mi mniej więcej takie
wiadomości.Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Wstałaś już...
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
No bo jest sprawa...
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Impreza będzie wcześniej....Zamiast o 19:00 to o 18:00
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Więc jak o której będziesz??Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Wivi odpowiesz...hallo
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Halo....Halo??!!
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Napiszę do ciebie później.
13:00
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
I jak o której będziesz?
Więc szybko jak mogłam odpisałam.
Od 💚BadQeen💚 Do💜CrazQeen👸🏼💜
Spoko, będę o 18:00 Do zobaczenie
Od 💜CrazQeen👸🏼💜 Do 💚BadQeen💚
Dobra widzimy się Naraaaaaaa
Od 💚BadQeen💚 Do💜CrazQeen👸🏼💜
Narrrrrrraa
Kiedy skończyłam pisać z Laurą zobaczyłam co napisała do mnie Ashli i jak zwykle się nie zawiodłam.
12:00
Od 💛HufflepuffGirl💛 Do 💚SlytherinGirl💚🎤šäWãrAśęNàī🥰KìMí😸Wã⛓šHöūJô👻Nâ💅ñÖ?✨böKù🌸Wâ🧚ÿARiçHiñ🤴BįCChī😾ńO😩oSû🚣Dà🎉YO💦
Od 💛HufflepuffGirl💛 Do 💚SlytherinGirl💚
🎤šäWãrAśęNàī🥰KìMí😸Wã⛓šHöūJô👻Nâ💅ñÖ?✨böKù🌸Wâ🧚ÿARiçHiñ🤴BįCChī😾ńO😩oSû🚣Dà🎉YO💦
Zignorowałem to i postanowiłam zjeść obiad. W sumie nie postanowiłam tylko mama mnie zawołała. Po zjedzeniu tego jakże smacznego obiadu czyli lazagne. Wzięłam szybki prysznic oraz umyłam włosy. Stwierdziłam że zacznę się malować ponieważ na zegarku wybiła godzina 16:00. Dzisiaj zrobiłam trochę odważniejszy makijaż niż zwykle, może dlatego że ja się na co dzień nie maluje. Zrobiłam kreski, nałożyłam cień na powiekę , korektor, podkład, wykonturowałam twarz i wytuszowałam rzęsy oraz dałam na twarz dużo dużo pudru, jak zwykle. Wyprostowałam włosy i zabrałam się za ubieranie. Długo się zastanawiałam ale wybrałam piękną długą zielono ciemną sukienkę z wycięciem na nogę. Ubrałam do tego klasyczne czarne matowe szpilki a na przebranie wzięłam białe sneakersy. Zawiesiłam na szyi perły oczywiście z aliexpres.
Wzięłam do buzi gumę i zerknęłam na godzinę była 17:30 idealnie. Spakowałam potrzebne rzeczy i wsiadłam do samochodu kuzyna Simona który zawiózł mnie do dziewczyn. Przed wyjściem z auta jeszcze rzuciłam do :
-Dzięki za podwózkę.- powiedziałam nie wiedziałam jak mu podziękować, napisałam do niego a on bez wahania przyjechał.
- Nie ma sprawy, o której jutro cię odebrać. - popatrzył na mnie oczekując odpowiedzi takiej jak 13:00. Ale ja jak zwykle muszę po swojemu.
- Nie trzeba - nie chciałam żeby się trudził wystarczy że mnie zawiózł tutaj nie chciałam go wykorzystywać.
- Wivian popatrz na mnie - odwróciłam głowę w jego stronę patrząc mu prosto w oczy - przecież wiem co się robi na takich imprezach, oboje dobrze wiemy że sama nie wrócisz do domu przyjadę o 14:00 jutro- uśmiechnął się - pisz jak coś- już miałam wychodzić kiedy- A prawie zapomniałem zerknij do bagażnika.- wyszłam i zajrzałam do bagażnika i zobaczyłam siatkę pełną piwa 2% .
-Boże dzięki, nie wiem jak ci dziękować.- krzyknęłam a on otworzył okno.
- Powiedz dobre słowo Natasha i będziemy kwita. -Natasha to dziewczyna naszego Simona.
-Spoko to do jutra.
- 14:00 pamiętaj nara.
- Nara
Popatrzyłam jeszcze tylko jak Simon odjeżdża, pomachała mu na pożegnanie i odeszłam z torbą z rzeczami i siatką z alkoholem. Właśnie stałam przed drzwiami i próbowałam się uspokoić.Wivi nie bój się, masz tam iść i się świetnie bawić i mieć wszystkich w dupie będą tylko dziewczyny idziemy na całość. Robisz co chcesz to przecież tylko sylwester czyli śpiew, muzyka i tańczę oraz duże ilości słodyczy i alkoholu. Nie masz się czym przejmować więc się nie przejmuj. Ok.
Kiedy tak próbowałam znaleźć w głowie siłe i odwagę drzwi się otworzyły a w nich stała Laura
- O jesteś, czekałyśmy wszystkie na ciebie wchodź.I tak to się wszystko zaczęło a było można zostać w domu i tego wszystkiego uniknąć. Prawda.
CZYTASZ
Wystarczy rok...żeby nie móc żyć bez niego
Ciencia FicciónJak jeden głupi pomysł w sylwestra może skończyć się taką katastrofą? Jak można kochać potwora? Ile może zawarzyć na całym świecie jedna osoba?