Lasy pod Wilnem,
- Boże ratuj mnie... - modliła się Jadwiga, jechali juz kilka dobrych dni a jedyne postoje były kiedy ona prawie zsuwała się z konia z wycieńczenia.
- Nie marudź już kobieto!
- Dlaczego to robisz? Co ci zrobiłam?
- Nic. Ja nie robie tego dla przyjemności. Kazali mi sprowadzić jakąś ładną panne to to robie...
- Ale dla kogo? Dla...wi...wielkiego księcia?
- Haha to dobre, już ty sobie księcia upatrzyłaś hmm? Oczywiście ze nie , on już podobnie niedługo będzie zaręczony.....
- Naprawdę? Nie wiedziala już co ma robić, skoro ten człowiek pracuje dla książąt to może zależy mu również na jej bezpieczeństwie? Ale mowil co innego! Że nie jest mu dobrze w życiu... nic z tego nie rozumiała.
Wilno,LitwaWyjedziemy niedługo, panowie dopracują ostatnie szczegóły i ruszamy do Krewy a później do Krakowa - ostatnie słowa wypowiedział z dumą
- Dobie to się poszczęściło, piękna i mądra niewiasta. I jeszcze król!
- Nie pij tyle Skirgiełło, musisz zachować trzeźwy umysł- bracia siedzieli w komnacie Wielkiego księcia
- aha a ty nie powinieneś poszukać swojej wiedźmy? Kiedy ostatnio się z nią widziałeś ? Powinna co powróżyć a może i nie tyl...- dostal od brata z czapki
- Nie dworuj ze mnie! Ona nie jest mi juz potrzebna, zrozumiałem to gdy postanowiłem... ochrzcić Litwę
- a co ci z tego?
- Będę silnym królem, i zbliżę się do królowej. A poza tym to jeden z warunków sojuszu a jaaa obietnic nie łamie.
- Ahh i bez tego by cię pokochała... jak nie ciebie to kogo? Tego swojego Habsburga?
- Wilhelm....tak on jest tu problemem, ale będę wierzył ze Jadwiga będzie umiała mi zaufać, bo ja będę jej ufać z całego serca.
Kraków, Polska
- Jak mogłyście tego nie dopilnować? Jest was 4! A panny z Brzezia były tu w dniu zniknięcia naszej pani!- Spytek był zdesperowany szukaniem Jadwigi,nie wiedział co ma robić, i gdzie mogła być
- A jak ją ktoś porwał ?
- nie mów tak, może się zgubiła?
- jeszcze gorzej! Pożre ją niedźwiedźMelsztyński obdarzył pannę Lackfi zmęczonym spojrzeniem i poszedł dalej pytać poddanych czy widzieli ich królową
♧
Jadwiga i Człowiek o imieniu Jan dojechali właśnie na zamek w Wilnie. Królowa była zmęczona i głodna, a jej nogi i dłonie strasznie bolały i były obtarte. Mężczyzna zszedł z konia i odwiązał ręce Andegawence i zciągnął ją z konia. Dziewczyna spojrzała się w górę, zobaczyła duży zamek porośnięty na jedej ze ścian bluszczem z kwiatami, miał kilka wież i duży most zwodzony, dookoła były lasy i łąki.
- pięknie - powiedziała i spojrzała za siebie
- podoba się? Zapytał jeden z młodzieńców który wyłonił się z za konia
- co ja tutaj robie ? Kim jesteś?
- jestem książę Korygiełło, a ty masz szczęście
- postarałeś się Janie , piękna niewiasta idealna dla naszego Skirgiełły
CZYTASZ
~Wawelska Lilia i dziki Litwin~
Historical FictionTo moja fikcja historyczna i nie wszystko jest zgodne z rzeczywistością.Inspiracją oczywiście Korona Królów :) Opowieść przedstawia losy dwóch królów Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły. Co byłoby gdyby Jadwiga Andegaweńska przeżyła i oboje...