Shot dla
LenaNieLiu
🐛🐛🐛
Gonta i [T.I] znali się już trochę czasu. Lubili spędzać ze sobą czas. W końcu jednak zaiskrzyło między nimi. Było to coś więcej niż przyjaźń. [T.I] chciała powiedzieć Goncie od dawna co czuje. Jednak zdażyło się coś czego nikt się nie spodziewał.
[T.I] otworzyła oczy. Znajdowała się w jakimś pomieszczeniu. Nie wiedziała dokładnie gdzie i po co ,ale wyglądało to trochę jak klasa. Dziewczyna wstała z ławki i ruszyła do wyjścia. Na starcie zaatakowały ją jakieś roboty. Dziewczyna szybko ruszyła korytarzem próbując uciec. W końcu otworzyła drzwi na salę gimnastyczną. Było tam dość sporo osób. W śród nich rozpoznała jednego wysokiego dżentelmena.
- Gonta! - krzyknęła [k.w.] dziewczyna i ruszyła do chłopaka. Od razu kiedy była obok niego to rzuciła mu się na szyję i przytuliła.
( jeśli jesteś niska to magicznie nauczyłaś się latać i rzuciłaś mu się na szyję )
- [T.I]. Gonta się cieszyć że nic ci nie jest. [T.I] wie co to za miejsce? Gonta niestety nie wie. - powiedział chłopak. [k.O.] dziewczyna stanęła na ziemi po czym złapała chłopaka za rękę.
- spokojnie Gonta. Wyciągnę nas z tego. Obiecuję- powiedziała dziewczyna. Po chwili do sali weszły wielkie roboty ,a z nich wyskoczyły misie. Były urocze. Po chwili owe misie zaczęły tłumaczyć po co wszyscy zebrani tu znajdują się w tym miejscu.
- mamy się zabijać?- spytała jakaś dziewczyna z niedowierzaniem.
- tak. To będzie zabawne- powiedział jeden z misiów.
- nie ma mowy. Nie zabiję nikogo- powiedziała [T.I].
- jeśli nie to sama zginiesz. Nie sądzę byś przeżyła tu długo- powiedział kolejny mis. [T.I] się trochę przestraszyła jednak w tym momencie odezwał się Gonta.
- Gonta nie pozwoli skrzywdzić [T.I]. Gonta ochronić [T.I]. Jeśli trzeba będzie Gonta oddać życie za [T.I]- powiedział chłopak. [k.w.] się zarumieniła na te słowa i lekko uśmiechnęła. Po chwili misie zaczęły dalej tłumaczyć co i jak ,a kiedy skończyły kazały wszystkim się rozejść. [T.I] uznała że dobrym pomysłem byłoby rozejrzenie się i zbadanie okolicy. Może uda się wyjść? Uciec? Gonta razem z [k.o.] ruszyli na zwiady przy okazji poznając inne osoby i ich talenty. Tak minął im pierwszy dzień w tej placówce. Kolejne były w miarę spokojne. Nikt nikogo nie mordował. Było pokojowo. [T.I] i Gonta spędzali ze sobą dużo czasu tak jak to było przed zabójczą grą. Jednak w końcu wszystko musiało się zepsuć. Najpierw Kaede zabiła Rantaro. Potem Kirumi zabiła Ryome. Potem Kiorekiyo zabił Tenko i Angie aż w końcu zginęła Miu. Kolejny sąd klasowy. [T.I] bolało to że jej przyjaciele się zabijajà jednak cieszyła się tym że nadal ma przy sobie Gontę. Swojego kochanego Gontę.
- Kokichi przyznaj się. Zabiłeś Miu- powiedziała Maki.
- nie ja tylko Gonta- powiedział fioletowowłosy.
- nie zawalaj winy na Gontę. To nie był on- powiedziała [T.I]. Po chwili odezwał się Saichara. Z jego pomocą doszliście do prawdy. Z każdym słowem detektywa w serce [T.I] wbijał się nóż. Coraz głębiej i głębiej. W końcu wszystko zostało wyjaśnione.
- Gonta jest winny- powiedział jeden z misiów.
- czas na karę! - powiedział Monokuma.
- co!? NIE! JESZCZE CHWILA!- krzyknęłaś dziewczyna. Chciała powiedzieć Goncie co czuje zanim to wszystko się zakończy jednak monokuma nie dał jej na to szansy. Gonta został zabrany i przywiązany do słupa ,a jedyne co [T.I] mogła zrobić to przyglądać się jego egzekucji. Mimo to dziewczyna chciała jakoś spróbować zawalczyć. Ratować Gonte. Nie mogła. Ze łzami przyglądała się temu jak jej ukochany zostaje przebity na wylot przez robotycznego owada. [T.I] upadła na kolana i zaczęła łkać. Himiko od razu ją przytuliła tak samo Saichara i Kaito. Jednak to nie pomagało. Jedyne co mogła teraz zrobić to dać się pochłonąć łzą.
- Gonta... kocham cię- wyszeptała dziewczyna po czym rozpłakała się na amen. Teraz nic nie będzie takie same. Jej życie straciło barwy i nigdy ich już nie odzyska. Jej serce pochłonęła rozpacz.
🐛🐛🐛
No więc mam nadzieję że się podobało.
