Felix
- Dlaczego to robisz?- zapytał mnie ostro Chan
- O czym ty mówisz
- Pomagasz temu chłoptasiowi- powiedział siadając na swoim fotelu, przeszywając mnie wzrokiem
- Po prostu... chyba się zauroczyłem- zobaczyłem jak oczy blondyna wytrzeszczają się
- Zauroczyłem?!- krzyknął wstając- znasz zasady Lee!- "Lee" Chan nigdy nie mówi nam po nazwiskach, najwyżej jak coś złego zrobimy powie do nas po naszych literach, ale jeszcze nigdy nie zwrócił się do kogoś po nazwisku
- Co w tym złego?- zapytałem nie będąc świadomym
- Zabiją cię- powiedział szeptem i spuścił głowę
- Co ty pierdolisz- byłem w szoku- kto mnie niby zabije
- "Kto cie zabije?" X jesteś nie poważny, muszę cię teraz zgłosić do szefa, zasady mówią jasno, że nie możemy zbliżać się do ludzi z zewnątrz. Cała ta szopka z zakolegowaniem, była tylko po to, żeby nie wzbudzać podejrzeń!
- Chan pr-
- Nie Felix, za późno, było myśleć wcześniej- powiedział starszy łapiąc za swój telefon
W tym momencie, resztki mojego rozumu spierdoliły nie wiadomo gdzie. Hyunjin jest drugą osobą na tym świecie, którą darzę jakimś uczuciem. Nie mogę go odesłać. Nie mogę dać się zabić. Muszę tu z nim być. Zanim Chan cokolwiek zrobił, złapałem za pistolet leżący na jego biurku i strzeliłem w głowę lidera.
Co ja zrobiłem, byłem w ogromnym szoku. Jednak jak na prawilną pizdę przystało, spanikowałem i uciekłem.
To coś więcej Hyunjin. Nie jesteś jakimś pieprzonym kolegą.
CZYTASZ
Oɴᴇ Wᴀʏ | Hʏᴜɴʟɪx |
FanfictionOne Way czyli dziwny los Hyunjina po poznaniu Felixa. 𝐒𝐡𝐨𝐫𝐭 𝐂𝐡𝐚𝐩𝐭𝐞𝐫𝐬 𝐀𝐧𝐠𝐬𝐭 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐅𝐥𝐮𝐟𝐟