Deal with villain

1.7K 142 10
                                    

//pov Dabi//

- Z kim piszesz~? - Zapytała mnie jak zwykle bez pukania blondynka

- Z nikim. - Odpowiedziałem chłodno - Dalej szukam tych co zabili Shoto, czego chcesz?

- Tylko zaglądam~

- Ehh..

Jak zwykle nie mogłem zasnąć, zacząłem trochę żałować że jednak go znalazłem.. Skorzystałem z okazji i poprostu go złapałem bez obmyślania większego planu.. Ale dobrze pamiętam go jakiś rok temu jak porywaliśmy Bakugou, miał przerażony wzrok, a teraz dosłownie mogłem go zabić, a on prawie nic sobie z tego nie robił

Następnego dnia wyszedłem i udałem się do opuszczonej fabryki, sądziłem że jednak się nie pojawi, przecież nawet się nie upewnił czy to wszystko to nie podstęp.

Gapiłem się na zegarek - Ehh.. Po chuja przeszedłem tak wcześnie? Jeszcze 20 minut do północy.. - Powiedziałem do siebie opierając się o ścianę

Minęło kilkanaście minut, zaraz miała wybić północ, usłyszałem jakby ktoś skakał.. Czyli to jednak pułapka?!

Co dziwne po jednym jakby upadku z wysokości nie było żadnych dźwięków. Byłem gotowy żeby zaatakować i przyszedł brokuł, no tak, pewnie użył Indywidualności żeby szybciej się tu prze mieścić

- Chyba się nie spóźniłem jakoś bardzo? - Zapytał na powitanie

- Nie.. Jesteś pewien że chcesz współpracować ze mną? To trochę nie legalne, przyszły bohaterze - zapytałem, byłem ciekaw czy on jest tak zaślepiony miłością czy może miał inne powody

- Jestem pewien, zabili Shoto, wielu niewinnych.. - na chwilę zamilkł

- Ale możesz czekać co bohaterowie zrobią - stwierdziłem

- Jestem prawie pewien że nic wielkiego nie zrobili przez ostatnie miesiące. Jak porwaliście Katsukiego to nie przemyśleli że możecie chcieć go zabić przez ich wtargnięcie - odpowiedział mi zielono oki z.. Z pretensjami w głosie

- To po co tu wróciłeś? Mogłeś żyć w Ameryce i zapomnieć o tym wszystkim, wróciłeś dla blondyna?

- Poprostu musiałem wrócić do UA.. Dobra, masz jakieś poszlaki co do nich? - zmienił temat, chyba serio mocno nie chciał tego kontynuować

- Bardziej rzeczy oczywiste.. Kiedyś wystarczyło mi się włamać do komputera Endevoura i miałem dość sporo informacji

- Raczej duchy nie prowadzą śledztwa..

- Dlatego potrzebuje kogoś w miejscu pełnym bohaterów, aby mieć informacje, wtedy wiedząc kto to zrobił zabije ich

//pov Izuku//

- Jak chcesz.. -  Nie chciałem być wykorzystywany do zebrania informacji, ale uznałem że to i tak zbyt pochopnie zabrzmi jeśli zacznę się od razu rwać do walki i to u jego boku..

Uzgodniliśmy że to będzie nasze miejsce spotkań, jak będzie potrzeba to tu się spotykamy, oczywiście to bardziej odemnie zależy kiedy przez dormitoria, ale i tak planowałem że w weekendy będę szedł do Katsukiego, więc przy okazji można się tam spotkać.

Prawie 2 tygodnie szybko minęły.. Niechętnie się obudziłem o 7 rano.. - Ehh, teraz wracamy do UA, co? W sumie chyba by się przydało dać jakieś info 'Hej jednak wróciłem'... - wstałem, już wcześniej byłem spakowany, ubrałem się niedbale w mundurek i z szedłem po schodach z walizką i plecakiem na plecach

- Witaj Izuku - powiedziała do mnie blondynka pijąca kawę

- Witaj ciociu

- Dawno cię nie widziałam w tym mundurku, pasuje ci o wiele lepiej niż ten z gimnazjum

- Heh.. Dzięki, raczej..

- Stresujesz się trochę? Ciekawe jak to wszystko będzie wyglądać.. - powiedziała patrząc przez okno

- Może trochę.. - odpowiedziałem - Gdzie wujek?

- W samochodzie, miał jeszcze zatankować zanim cię zawiezie

- Nie musicie się trudzić aby mnie zawieźć..! - Odpowiedziałem stresując się gdy ktoś stara się mi bardziej pomóc

- Nie mów głupstw Izuku, nie będziesz łaził po mieście z walizką, teraz zrób sobię śniadanie

- Jasne - Zazwyczaj jadałem przy nich śniadania, ponieważ to mogli widzieć jak jem, albo raczej że jem.. Zrobiłem sobię dwie kromki z dżemem. Umyłem po sobie i się z nią pożegnałem

Ojciec: Teraz chyba będziesz wstawał, więc miłego dnia i napisz do mnie gdy już się udomowisz w dormitorium

Ehh... Szkoda że nie mogłem być w Ameryce, miałem naprawdę dużo luzu wtedy..

Wsiadłem do samochodu obok wujka, rozmawiając o mniej ważnych sprawach.. Gdy byliśmy niedaleko UA wysiadłem biorąc rzeczy i się z nim pożegnałem.

I can't be longer a hero [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz