Hello, young hero~

2K 156 90
                                    

Klasycznie siedziałem szwendałem się po ciemnych alejkach by jak najszybciej wrócić, niby mówiłem cioci że wrócę później do domu jednak serio było strasznie późno a nie chciałem aby się musiała o mnie martwić.. Jednak gdy szybkim krokiem szedłem wpadłem na kogoś, chciałem przeprosić i ruszyć dalej, jednak tajemnicza postać znanym mi dobrze głosem złapała mnie za ramię

- Witaj, młody bohaterze~

//pov Dabi//

Cieszyłem się ze śmierci mojego ojca, ale nie młodszego rodzeństwa... Oczywiście od dłuższego czasu poszukiwałem tych którzy ich zabili i chciałem się zemścić bo mimo wszystko to ja miałem to wszystko zniszczyć a nie jacyś randomowi złoczyńcy..

Dobrze wiedziałem jedno, jest pewna osoba która mogłaby chcieć współpracować bo wie co czuję, jeden z dwóch chłopaków mojego młodszego brata.. Bakugou i tak pewnie by nie chciał ze mną współpracować, a nawet jeśli to z moich obserwacji wiem że jest w śpiączce.

W pewnym momencie straciłem nadzieję bo nigdzie nie słychać było o tym zielono włosym.. Jak mu było..? Wiem że Deku oraz że ma na imię Izuku, oczywiście od Togi-_- Creep niby wspominał coś o jego nazwisku ale jakbym chciał go słuchać..

Zacząłem sam poszukiwać sprawców, jednak miałem mało informacji.. Klasycznie gdy zachodziło słońce wyszedłem z naszej bazy i bez większego celu tylko aby mieć ciszę i spokój łaziłem po ciemnych alejkach. Szedłem przed siebie i jakiś niski chłopak przypadkiem na mnie wszedł, chciałem już to olać gdy spojrzałem na niego, wszędzie rozpoznam te włosy.. Złapałem go za ramię i się odezwałem - Witaj, młody bohaterze~ - O dziwo nie widziałem w jego oczach gdy na mnie spojrzał strachu, były puste..

- Dabi... - Odrzekł chyba był już gotowy żeby zaatakować

- Poczekaj. Nie chce cie skrzywdzić.

- Hę? - spojrzał na mnie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy

- Będę się streszczał.. - odpowiedziałem zdejmując kaptur i zmniejszając uścisk jakim go trzymał aby wiedział że nic mu nie zrobię - Chcesz pomóc mi zemścić się na tych co zabili Shoto?

- Co-... - przerwał i spojrzał na mnie pewny siebie - Tak.

Lekko się uśmiechnąłem do zielono okiego - Jak wrócisz do domu napisz do Shoto, tak będziemy się komunikować - Po czym puściłem go i odszedłem

//pov Izuku//

Podczas tej krótkiej rozmowy.. Poczułem strach, ale również ulgę i chęć zrobienia tego.. Ponownie bardzo szybko udałem się do domu rodziny Bakugou.

- Izuku? Strasznie długo cię nie było - powiedział do mnie brunet siedzący na kanapie i czytający gazetę

- Wybacz wujku, zagapiłem się i straciłem poczucie czasu..

- Nie przejmuj się tym jakoś bardzo, o właśnie, przyszły książki na ten rok masz je w pokoju

- Dziękuję wujku, rozpakuje je i chyba pójdę już spać, robi się późno

- Oczywiście, nie przejmuj się - wrócił do czytania gazety

Zdjąłem swoje buty i szybkim krokiem udałem się do pokoju. Katsuki ma spory pokój, we trójkę czasem tu przy chodziliśmy gdy jakimś cudem udało nam się wydostać z UA. Oczywście żadne z nas nie myśli o tym co by było gdybyśmy zerwali po tym wszystkim... Przecież śpię w jego łóżku, czasem gdy chce mi się płakać w jednej z jego lub Shoto koszulek..

Szybko wyjąłem książki, rodzice Kacchana kupili na wszelki wypadek po dwie książki, mając nadzieję że się obudzi i będzie mógł oraz chciał wrócić do UA.. Wziąłem prysznic i jak zwykle praktycznie bez jedzenia położyłem się w łóżku. Przypomniałem sobie wtedy o czym mówił Dabi...

*❤Shoto❤ zmienił swój pseudonim na Dabi*

*Dabi zmienił twój pseudonim na Deku*

Deku: Jak miło, jedna z ostatnich rzeczy po moim chłopaku została usunięta:'>

Dabi: Bo ci pozwolę się nazywać '❤Shoto❤’

Deku: Dobra, dobra, chill... Jaki masz plan? W sensie nie wiem.. Zbieramy jakieś informacje i dajemy je pro hero a potem koniec zabawy i się nie znamy?

Dabi: Ostatnio zbierałem info, powiesz mi gdzie byłeś? Niedługo po ataku zniknąłeś

Deku: U ojca w Ameryce..

Dabi: Ty masz ojca??

Dabi: Wszyscy zakładali że nie

Deku: :'> nawet liga sądziła że on nie istnieje, jak miło

Dabi: Nie ważne, ehh.. Kiedy zaczynasz szkołę? Przydałoby się chociaż raz spotkać przed powrotem do dormitori

Deku: Za dwa tygodnie jest rozpoczęcie.

Dabi: Dobra, kiedy masz wolne? W sensie że bez spotkań ze znajomymi czy coś

Deku: Chce to załatwić jak najszybciej więc możemy jutro spotkać się w nocy

Dabi: Nie boisz się łazić sam po nocy??

Deku: Nie, czemu miałbym?

Dabi: Nie wiem, jesteś dzieckiem, dobra spotkajmy się ***** *** o północy, bez żadnych sztuczek

Deku: O to się nie martw, ale jeszcze jedno żeby nikt nie zauważył

Dabi: ?

*Deku zmienił pseudonim Dabi na Todo*

Deku: Przynajmniej nikt nie będzie podejrzewał, przeżyjesz, T O Y A

Dabi: ...

Dabi: Więc do jutra, nie spóźnij się

Deku: Luz

I can't be longer a hero [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz