Shinsou's Past

1.1K 107 9
                                    

Jako że praktycznie od razu poszedłem do swojego pokoju to dopiero następnego dnia rano parę osób zapytało jak było. Odpowiedziałem im tak jak pewnie byśmy spędzili dzień z ojcem, chociaż też mówiłem 'normalnie jak weekend z ojcem'

Oczywiście po obudzeniu się pierwsze co zrobiłem to napisanie 'Dzieńdoberek~🥰' do Toyi który najpewniej spał. Nic dziwnego, przecież mogą siedzieć do późna jak im się chce.

- Ughh... Ale dzisiejsze zajęcia były nudne... - zaczął nasz przyjaciel Denki idąc z nami po jedzenie na stołówce

- Cóż dość normalne były Kami - odpowiedział jego chłopak

- Ale jakoś w pierwszej klasie było ciekawiej.. - dodała ruda dziewczyna

Jako że paru z nas zostało w starych squadach, a paru się zaprzyjaźniło zrobiliśmy nową grupę, w sumie to była większość klasy, ale to szczegół-^-

Ta grupka to ja, Kacchan, Mina, Kirishima, Kaminari, Shinsou, Monoma, Jirou, Sero, Kendo i Tetsutetsu. Reszta z nami się jakoś nie zaprzyjaźniła bardziej, więc nie spędzali z nami tyle czasu 🤷🏻‍

Na szczęście na stołówce przy jedynym stole jest wiele miejsc, dzięki czemu wszyscy się mieścimy (jest 10 w anime ale to szczegół tutaj dajmy że jest 12 qwp). Gdyby tak się zastanowić to był tu tak zwany BakuSquad + 5 randomowych osób TwT

- Jakie dziś mamy treningi? - zapytał czerwono włosy

- Chyba ratunkowy - odpowiedział mu Monoma

- Ej a kiedy będą wybory na przewodniczącego?? - zmieniła temat różowo włosa

- Dobre pytanie.. - stwierdziłam Jirou

Do naszego stolika podszedł Present Mic - Hej dzieciaki, wybaczcie że przeszkadzam - Po śmierci Pana Aizawy zmienił się.. Nie miał już ułożonych włosów w górę. Głównie trzymał je spuszczone z małym kokiem z tyłu. Ale jego zachowanie nie zmieniło się jakoś bardzo. Paru z nas się przywitało a reszta droczyła się z Kacchanem - Hitoshi, Denki

- Hmm? - zapytał blondyn trzymając kulkę ryżową w buzi

- Tak tato? - zapytał fioletowo włosy odwracając się do niego po chwili ogarniając że go tak nazwał a my ucichliśmy czekając jak akcja się rozwinie - Przepraszam Mic!T-to przez Eri... - machał rękami zawstydzony

- Nie martw się Hitoshi, dobra wracając, chciałem spytać czy zajmiecie się Eri po szkole? Mam trochę roboty dzisiaj

- Jasne Mic - odpowiedział blondyn spodziewając się że jego chłopak nie odezwie się już podczas tej przerwy z zażenowania

- Dzięki, przyjdźcie po nią po treningu, już wam nie przeszkadzam dzieciaki - pomachał do nas a my pożegnaliśmy się i dopiero po chwili wybuchliśmy śmiechem na sytuację przez którą Shinsou chciał się tylko schować i już nie wychodzić z ukrycia

Praktycznie każdy wiedział chociaż trochę jak to się stało że jakoś w listopadzie Shinsou został zaadoptowany przez pana Aizawe i Present Mic'a, a niedługo później do rodzinki dołączyła Eri. Ale co się stało?

Co roku pod koniec września są zawody sportowe, po nich pan Aizawa zaproponował Shinsou trening. Ćwiczył z nim, a Aizawa polubił go jako ucznia. Okazało się że mieli wiele spólnego, oboje mieli problemy ze snem, w sumie to woleli pracować nocą, przez co trudno im było funkcjonować za dnia, jedną z rzeczy która ich pokrzepiała był ich ulubiony napój, czarna kawa. Shinsou kiedyś opowiadał o poradzie 'Nie umawiaj się z głośnymi blondynami', nie trzyma się jej, chociaż zawsze z uśmiechem ją wspomina. Pewnego dnia nawet spotkali się przypadkiem w kociej kawiarni, oni kochają te zwierzęta.

Jakoś pewnego dnia został zaproszony do jego domu, jeszcze nie było dormitorii, wtedy lepiej poznał Mic'a oraz wszystkie ich koty, które kulturalnie żyją sobię teraz w dormitorium nauczycieli, żadne z nich nie ma nic przeciwko oraz bardzo je lubią no i dają wspomnienia. Eri też często może się z nimi bawić.

Pewnego dnia, a raczej dwa dni Shinsou nie pojawił się w szkole. Wtedy my zaczynaliśmy praktyki, ja u Nighteya. W końcu wieczorem drugiego dnia jego nieobecności Monoma zaprowadził go poobijanego do domu pana Aizawy..

Wiemy że użył jego daru, aby go zmusić, wskazał miejsce w którym czuł się bezpiecznie, dlatego tam poszli. Błagał go aby nie szli do szpitala. Wtedy się dowiedzieliśmy, w sensie my później ale oni dopiero wtedy, że Shinsou Hitoshi był bity w domu.. Przez obojga rodziców.. Oboje byli uzależnieni od alkoholu, nikotyny i narkotyków... Bohaterowie razem z policją zabrali jego rodziców na odwyk.

Hitoshi nie miał rodziny poza nimi.. Dlatego pan Aizawa razem z Present Mickiem go zaadoptowali. Czuł się u nich jak w domu, jednak został przy starym nazwisku, to by była zbyt trudna dla wszystkich do przyzwyczajenia się zmiana. Teraz jego bohater nie żyje..

Właśnie, a jak to się stało że tak naprawdę Monoma odkrył że coś jest nie tak? Po pewnym czasie po zawodach zaczął zaprzyjaźniać się z nim, jakoś tak zaczęli gadać no i wyszło. Go też zaniepokoił jego brak odezwu, nawet nie odpisywał.. Dlatego postanowił zrobić to, za co tak naprawdę Hitoshi może jeszcze żyje.. Wyśledził nawigacje do jego domu i tam się udał, jakoś to zawsze fioletowy włosy go odprowadzał, mówił że ma po drodze, to było kłamstwo.. Mieszkał w jednej z gorszych dzielnic. W końcu po prze pytaniu wielu groźnie wyglądających ludzi znalazł klatkę i mieszkanie Shinsou. Po drodze skopiował jakaś indywidualność szybkości. Bez większego zastanowienia szybko wyniósł przyjaciela z budynku. Wtedy mu wszystko wyjawił.

Taka była przykra historia chłopaka, który teraz umiera ze wstydu za nazwanie jednego z dwóch mężczyzn, którzy go zaadoptowali pokazując od nowa czym jest rodzina i miłość, swoim ojcem, heh

Tak jak sądziliśmy, był trening ratowniczy, rok temu w USJ był tu pierwszy atak ligi na UA. Zadania były w ratunku w takich miejscach żeby nasze indywidualności nie mogły się wykazać. Na przykład Tokoyami był w części ognia, przez co dark shadow nie mógł za bardzo działać.. Taki ja i Kacchan byliśmy w miejscach z zawalonymi budynkami, żeby musieć coś zrobić bez, jak czerwono oki blondyn zrobił, rozwalania wszystkiego wokół. Nie każdy miał gdzie coś taniego prze ćwiczyć, ale jednak.

Toya odpisał mi dopiero po 10 gdy się obudził, w ciągu dnia oczywiście wysłałem mu jakieś niby zwykłe zdjęcia, na przykład screena ze snapa Monomy jak każdy w tym ja byliśmy zażenowani Kacchanem który wszystko rozwalał, chociaż nie powinien.

Wieczorem popisaliśmy trochę, cieszyłem się że mogę no i mając słuchawki nagrałem głosówkę mówiąc mu 'dobranoc~' on odpowiedział tym samym i odsłuchałem ją parę razy zanim w końcu poszedłem spać~

I can't be longer a hero [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz