I'm back..

1.5K 124 17
                                    

Zaniosłem walizkę, w drodze do bram UA praktycznie nikogo nie było, chociaż nic dziwnego, wszyscy albo szli, albo czekali już na głównym placu, albo odstawiali swoje rzeczy przed dormitoriami. Mało było rzeczy, szczerze bałem się reakcji klasy, jednak nie odezwałem się przez całe wakacje, miałem zignorowaną grupę i nie zbyt wchodziłem na social media żeby nikt przypadkiem nie zauważył że jednak jestem w Japoni..

- Deku! - od wróciłem się i zobaczyłem biało włosą dziewczynkę biegnącą w moją stronę a za nią dwójka moich przyjaciół z walizkami

- Midoryia! - krzyknął fioletowo włosy

- Midobro! - w tym samym czasie jego chłopak, zwany przez Katsukiego Pikachu

- Hej.. - uśmiechnąłem się lekko i przytuliłem dziewczynkę

- Myślałem że jesteś w Ameryce - stwierdził blondyn odstawiając walizkę i plecak

- Wszyscy tak myśleli - odpowiedział drugi

- Cóż.. Wróciłem niedawno, heh, to miała być tak jakby trochę.. Niespodzianka? - Eri złapała mnie za rękę - Shinsou a ty też idziesz do naszej klasy? - Zapytałem widząc że chłopak odstawia walizkę przy naszym dormitorium

- Tak, cóż.. Mało uczniów zostało, dlatego mogłem zostać przeniesiony.. Nauczyciele po długich rozmowach uznali że niektóre klasy zostaną połączone..

- Monoma będzie w naszej klasie... - dodał jego chłopak

- ..no to będzie zabawnie... - stwierdziłem pamiętając jakie akcje odwalał w zeszłym roku

- Mniejsza o to, chodźmy już do reszty, na pewno się ucieszą z twojego powrotu, oraz fajnie się w końcu dowiedzieć kto będzie naszym wychowawcą.. - powiedział fioletowo oki

- Tsa..

- Ale Pan Aizawa wciąż jest waszym wychowawcą o tu - pokazała nam ręką na swoje serce

- Tak Eri, masz racje, ale musimy mieć kogoś również fizycznie.. - stwierdziłem

W naszej klasie było  uczniów: ja, Midoryia Izuku, Mina Ashido, Denki Kaminari, Ejiro Kirishima, Mezo Shoji, Kyoka Jiro, Hanta Sero, Fumikage Tokoyami, Hitoshi Shinsou, Itsuka Kendo, Ibara Shiozaki, Tetsutetsu Tetsutetsu, Neito Monoma, oraz w papierach Katsuki Bakugou, czyli w naszej klasie zamiast 20 było 13 uczniów, 4 dziewczyny i 9 chłopaków. Naszym wychowawcą stał się wychowawca wcześniej 1b, pan Kan zwany również Vlad King. Oczywiście z tego co się dowiedzieliśmy większość uczniów nie zrezygnowała z własnej woli, tylko ich rodzice chcieli aby ich dzieci były bezpieczne, w sumie nic dziwnego.. Oczywiście wielu było zdziwionych z mojej klasy że się nie odezwałem, jednak nie robili z igły widły. Po oficjalnym rozpoczęciu szkoły przez dyrektora, gdzie była mniej niż połowa szkoły, bo z naszego rocznika sporu odeszło, a w nowym naprawdę mało kto chciał przyjść.. Potem Vlad King Zaprowadził nas do nowo wybudowanego dormitorium 2a.

Gdy się rozpakowałem napisałem do ojca

Izuku: Już jesteśmy w dormitorium i się rozpakowałem

Czułem pustke, nie chciałem spędzić czasu i łączyć się z resztą klasy. Wszystko to było takie fałszywe... Mój uśmiech, bałem się że jak Katsuki się obudzi to.. Nie będziemy na siebie patrzeć już tak samo, że nie poczuje ani odrobiny szczęścia widząc go, jego czerwone i groźne oczy... Czemu to wszystko musi być takie.. Oschłe...?

Robiło się późno, więc zdecydowałem się umyć resztkami sił i położyć spać..

Tak, wiem, dość krótki rozdział ale eee... Myślę nad długością, może nie będzie jakiejś soecjalnej, zobaczy się i żeby nie było, to wciąż jest DabiDeku:>

I can't be longer a hero [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz