- Kto to? - Zapytał fioletowo włosy
- Hmm? - Spojrzałem na telefon i od razu odebrałem - Tak, ciociu??
- Izuku! Katsuki.. - słyszałem jak płacze, ale jej ton nie brzmiał ani trochę smutno - Katsuki się obudził Izuku!
- Obudził się?! - Nie wiedziałem co czuje, szczęście? Smutek? Złość? Powinienem to pierwsze ale... Sam nie wiem.. Wszyscy wokół ucichli bo wiedzieli o kogo chodzi
- Tak! Nauczyciele czekają na ciebie w dormitorium z przepustką, chodź jak najszybciej, jeśli chcesz możemy-
- Sam pobiegnę, jasne! To do zobaczenia! - Od razu wy biegłem z dormitorium słysząc tylko żebym go pozdrowił. Dzięki quirkowi przemieściłem się w mgnieniu oka do największego z dormitorii, tego nauczycielskiego. Jak ciocia mówiła, czekali już żeby dać mi przepustkę, na szczęście i tak był po drodze do bramy. Po około 10 minutach znalazłem się w szpitalu i wszedłem do sali
- Izuku..? - spojrzał na mnie blondyn a ja się uśmiechnąłem ze łzami w oczach. Jego rodzice wyszli i zostawili nas samych. W pewnym momencie nie widziałem jego twarzy, czułem jakbym patrzył na Todorokiego, nie Shoto.. Toye... Na czarne włosy i turkusowe oczy (tak Dabi przefarbował potem włosy z powrotem na czarno).... Czemu uśmiechnąłem się na jego widok? Oczywiście siadając obok i łapiąc go za rękę widziałem Katsukiego, jednak znowu mój uśmiech nie był szczery
- Cieszę się, że się obudziłeś, Katsuki
- Heh.. Gdzie Shoto? Przyszedł z tobą? A może też jest w szpitalu? Co się dokładnie stało? Mało pamiętam..
Zamilkłem patrząc tylko na niego, dwukolorowo włosy zmarł jak już ten był nie przytomny - Katsuki.. Wiesz chociaż ile spałeś...? - Spojrzałem mu prosto w oczy z dość smutną minął
- Nie.. Zgaduje że jest maj, albo czerwiec ewentualnie..
- Jest wrzesień.. Druga połowa... Spałeś ponad 4 miesiące... - Czułem jak łzy napływają mi do oczu, jak miałem mu o wszystkim powiedzieć?? Zaczął mi dłonią je ocierać z policzka
- Deku.. Cicho.. Powiedz mi.. Co się stało...?
- Jesteśmy podzieleni na 3 grupy... Tych co przeżyli i można powiedzieć mają się dobrze, nie mieliśmy zbyt wielu ran.. Mocno rannych jak ty.. I.. Tych którym nie udało się przetrwać... - widziałem jak do jego oczu spływają łzy - Między innymi moja mama.. Pan Aizawa... Shoto... Cała rodzina Todorokich poza Dabim i ich matką nie żyje
- Skoro.. Skoro ciocia Inko nie żyje.. To czemu jesteś tu a nie w Ameryce...? - zapytał przerywając krótką ciszę
- Byłem przez pewien czas.. Jednak wróciłem bo znowu chodzę do UA... Dostaliśmy wybór, albo zostać, albo opuścić szkołę, wielu się wy pisało.. Nasza klasa i 1b zostały połączone w liczącą 13 osób klasę 2a pod opieką Vlad Kinga
- To czemu ty zostałeś..? Nie w mówisz mi że ze względu na mnie
- All Might.. On mi kazał... Wiesz, żeby móc mnie trenować nadal, w końcu nie mogłem oddać One For All i zapomnieć o Japonii
- A gdybyś miał wybór..? - zapytał przytrzymując mój podbródek abym na niego patrzył
- Szczerze..? Zostałbym w Ameryce.... Wiem że dopiero się obudziłeś i tak dalej... Ale...
- Potrzebujesz przerwy, mam racje..?
- Tak... Przepraszam Katsuki... Czuję się pusty po tym wszystkim....
- Nie martw się, rozumiem Cię.. Ale prosze, bądź chociaż moim przyjacielem, dobra?
- Jasne, Kacchan~ - po tych słowach poczułem się wolny... Jakby mnie trzymał na smyczy z której nie mogłem uciec mimo że spał
CZYTASZ
I can't be longer a hero [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNazywam się Midoryia Izuku, w te wakacje skończyłem 17 lat, jako jeden z nielicznych wracam do UA. Ta szkoła zaczęła się rozpadać rok temu gdy nauczycielem stał się tam All Might. Wielu uczniów zginęło albo opuściło naszą szkołę już w zeszłym roku i...