Lucyfer podbiegł do nas i odepchnął Audreya ode mnie.
I krzyknął.Lu- Co tutaj się dzieję do cholery?!!!
Co wy robicie?!!!!Lucyfer był strasznie tym, wkurwiony.
Obojętnie odsunęłam się od zarówno Lucyfera jak i Audreya. Chciałam iść do siebie,ale Lucyfer boleśnie ścisnął mnie za nadgarstek.I krzyczał na Audreya
Lu- Kurwa!! Masz jej nie dotykać rozumiesz?!
Mówiłem coś?!Au- Przepraszam panie. Ja...
Lu- Dobrze milcz
*Warknoł na niego Lucjan*I po chwili zacisnął zęby. Po czym wysyczał na mnie.
Lu- A ty Nierozpoznana idziesz ze mną!!!
Bałam się mu sprzeciwić widząc w jakim jest stanie. I poszłam zanim bez żadnego sprzeciwu. Luckowi spodobało się to , że zrobiłam się taka, posłuszna. Co nie zmieniło faktu , że ciagnoł mnie za sobą władczo trzymając mnie za rękę.
Weszliśmy do jego gabinetu. Jakieś papiery i duże biurko.
Zwyczajne miejsce pomyślałam sobie.Zbliżyliśmy się do siebie. Bałam się że, zacznie mnie obmacywać,ale tego nie zrobił.
Delikatnie objął mnie i pocałował w policzek Odsunęłam się spokojnie.Lu- Masz szczęście kochanie.
*Powiedział patrząc mi w oczy*V- O czym, ty znowu mówisz?
*Zapytał się go z nierozumieniem*Lu- Powinnaś dostać karę, ale jesteś na to za słodka, taka zbyt, nie winna.
*Powiedział spokojnie*Po chwili jednak znów stał się władczy i agresywny:
Lu- Jak mogłaś!!!
*krzyczał*
Jesteś moja rozumiesz tylko, moja należysz do mnie!Miałam dziwne wrażenie że jest zazdrosny o to że, przytulałam się z Audreyem.
Ale odrazu wybiłam to sobie z głowy.
On przecież mnie nie kocha.
Pomyślam. I zrobiło mi się znów przykro. Ale mimo tego, wszystkiego.
Po jego słowach.Moje serce biło mocniej w momencie jego słów. Ale chamstwo i to jak do mnie mówił było Poprostu nie do przyjęcia.
V- Nie jestem. I nigdy, nie będę nie po tym, co mi zrobiłeś.
*Odpowiedziałam mu*Znów mnie przycisnoł do siebie.
Można i władczo.
Chciałam się wyrwać, ale on i tak był silniejszy. Odpuściłam i tak , stałam trzymana przez niego. Nieco delikatniej mnie trzymał. Lecz nie zamierzał mnie puścić, przy najmniej na razie.Lu- Jesteś czy ci się to podoba czy nie!
Zrozum!V- Nie będziemy razem!!
*Powiedziałam gniewnie*Lu- Ja tutaj decyduję Vicky. Ty nie masz nic do powiedzenia masz się mnie słuchać i wykonywać moje polecenia!
Bałam się go kiedy, tak mówił był zdolny do wszystkiego.
Do okrucieństwa także. Nawet w stosunku do mnie jeśli będę się mu sprzeciwiała.
Pokiwałam głową i powiedziałam cicho:V- Dobrze.
A nie zrobisz nic Audreyowi?
*To pytanie jakby, samo mi się to wyrwało*Lu- Później się z nim policzę masz, szczęście , że się nie całowaliście.
*Powiedział*Lu- A teraz chodź do mnie Sweetty. Moja grzeczna.
Podeszłam w jego stronę. Cała drżałam.
Lu- Boisz się mnie
*To nie było nawet, pytanie a stwierdzenie, czuł to poprostu.*
CZYTASZ
Lucyfer i Vicky Historia Miłości oparta na Sekrecie Niebios Cz 2: Anioł w piękle
FantasyTo dalszy ciąg historii Vicky i Lucyfera. Nierozpoznana została bardzo, zraniona przez diabła. Ale czy to coś zmieni... Wszystko się zmienia gdy, przez jeden błąd Vicky trafia do piekła. I kompletnie niewie jak się ma tam zachowywać. Dziewczyna prz...