Lucyfer:
Obudziłem się czując lekki ciężar na piersi. Odrazu oprzytomniałem. Wtuloną we mnie Vicky leżała koło mnie słodko spała. Jaka ona Jestem śliczna Pomyślałem sobie.
I delikatnie odgarnołem jej kosmyk włosów z twarzy.
Nagle dziewczyna zaczęła krzyczeć przez sen. I przewracać się nerwowo po łóżku.
V- Nie proszę
Nie nie.
*Chlipała Vicky przez sen*V- Nie zostawiaj mnie nie zostawiaj. Lucyferze!
*Mówiłam głośno przez sen*
*Imię mojego ukochanego wychlipałam*Lucjan:
Spojrzałem na nią ją i przytuliłem ją do siebie. Mówiąc do śpiącej dziewczyny:Lu- Spokojnie kochanie jestem tu mój skarbie. Nie bój się.
*Powiedziałem a ona słodko westchnęła i dalej sobie spała po kilku minutach obudziła się i przetarła oczy zobaczyła mnie nad sobą.Vicky:
Obudziłam sięRozejrzałam się i zobaczyłam na sobą Lucjana.Nie chciałam mu pokazywać jak bardzo się cieszę na jego widok i z tego co wczoraj robiliśmy. Mimo wszystko, uśmiechałam się słodko.
Odezwałam się słodko do Lucyfera:V- Cześć *powiedziałam do niego słodkim głosikiem*
Lu-Witaj*odmowiedział mi miło Lucjan*
- Wyspałaś się Sweetty*Zapytał po chwili demon*V- Tak, no mniej więcej*powiedziałam uśmiechając się słodko*
- A co mówiłam coś przed snem? *Spytałam go zaciekawiona*Lucjan uśmiechnął się do mnie tajemniczo i czule pocałował mnie w usta.
I powiedział do mnie czule.Lu- chyba się czegoś bałaś przez sen.
Ale nie martw się Kochanie nie pozwolę że ci się coś stało.V- Czuję że wszystko jest inaczej...
*Powiedziałam patrząc Lucjanowi w oczy*Lu- W jakim sensie?
*Zapytał mnie zaciekawiony*V- Po raz pierwszy czuję że ze mną jesteś.
Że mnie nie zostawiasz nie okłamujesz że mnie do siebie dopuszczasz nie odpychasz mnie.Lu- Moja Ukochana.
*Powiedział Lucjan całując mnie po szyi*
-Już ciebie nie zostawię kochanie.Spojrzałam mu w oczy. Wtuliśmy się w siebie. Całowaliśmy się jeszcze. Długo.
W końcu po jakimś czasie przestaliśmy popatrzyłam na mojego ukochanego patrzącego na mnie z góry. A ja przyglądałam się temu jak bardzo jest przystojny był idealnie zbudowany i miał takie piękne oczy i jego włosy ciemne jak noc. Był taki piękny ❤️.
Kochałam go tak bardzo.
Usiadłam na na jego łóżku. Czułam mocne bicie swojego serca. Takie szybkie jakby, miało zaraz wybuchnąć. Wtuliłam się w ramiona Lucjana odwzajemnił to chciał znowu się ze mną kochać. Nie miałam nic przeciwko temu. Pocałowałam go w usta i powiedziałam do niego cicho i delikatnie tak bardzo czułe.Lu- Kocham cię.
Kocham cię Lucyferze❤️
*Powtórzyłam*Lucjan uniósł brwi popatrzył mi w oczy, które znów ogłupiały. Nic nie powiedział tylko, uśmiechnął się do mnie czule przyciskając mnie do siebie. Zaczoł we mnie wchodzić. Znów zrobiłam się mokrą na dole. Kochaliśmy się jeszcze trochę ale, w końcu musiało to się skończyć ubrałam i Lucjan też. Mieliśmy iść razem do "*Złotowilli" Złotowilla- nazwa własna piękny 🏢 budynek zbudowany ze złotej struktury. 🌟🌠. Wszystko co się znajduję w środku niego. Jest zrobione ze złota ściany, krzesła i obrazy.
To jest takie piękne to miejsce kultury i sztuki. Miejsce piękna.Które znajduje się w Piekle. I nawet, Anioły są zazdrosnę o piękno "Złotowilli" ✨🌟⭐.
Miało tam być wiele demonów tych ważniejszych z reguły. Ja jeszcze wiele dni wcześniej dostałam nakaz od Lucyfera że mam tam iść. Wstałam i chciałam już iść. Ale Lucyfer złapał mnie za rękę jego oczy zapłonęły na czerwień i podniósł mnie na ręce.Lu- Nie iść sama. To nie rozważne.
Kochanie. Nie możesz nigdzie chodzić sama! Zwłaszcza w twoim stanie! Moja Swetty a co jeśli coś co się stanie?! I co ja wtedy zrobię.
*Mówił do mnie dając mi do zrozumienia że napewno mnie nie puści*.Spojrzałam na niego z pytaniami w głowie:
Naprawdę uważasz że nie umiem sobie sama poradzić? I po co znów ta ostrożność?!
Czy ja jestem lalką z porcelany?!
*Przecież sobie poradzę mój kochany*Lucyfer najwyraźniej znów przeczytał moje myśli bo odezwał się do mnie:
Lu- To dla twojego dobra. Muszę o ciebie dbać. Nawet, jeśli umiesz sobie poradzić to bywasz nie rozsądną. A ostrożność jest teraz konieczna skarbie.
Jesteś moją cudowną królewną 💜
*Mówiąc to dalej mnie trzymał na rękach czule i troskliwie*Postanowił że mnie tam zaniesie pozwoliłam mu na to i tylko się mocniej w niego wtuliłam. Trzymał mnie i moje skrzydła.
V- Nie jestem za ciężka?
*Spytałam po chwili że śmiechem*Lu- Co nie?!!
Niby ty?
*Spytał zdziwiony*
Jesteś przecież taka drobniutka i niska.
*Powiedział*Moje myśli przeszły na temat mojego wyglądu. Myślałam o sobie źle. Byłam za brzydka dla Lucyfera nie nawidziłsm swojego głupkowatego zachowania i wyglądu. Lucyfer widział że źle myślę o sobie.
Niósł mnie już jakiś czas nagle, postawił mnie na ziemi i powiedział.Lu- Kochanie nie myśl o siebie takich rzeczy.Dla mnie jesteś cudowna.
Powiedział przytulając mnie.
V- I nie jestem głupią Nierozpoznaną?
*Spytałam go spuszczając wzrok*Lucyfer podniósł mój podbródek tak żebym na niego patrzyła i powiedział:
Lu- Nie nie jesteś. Jestem wyjątkową Nierozpoznaną. Jesteś moją Nierozpoznaną.
Poczułam że moje ciało drży a na policzka pojawia się rumieniec. A moje źrenicę znów się rozszerzają przez zakochanie i uwielbieniem jakim obdarzałam Lucyfera
Wtuliłam się w jego ramiona. A on znów mnie podniósł i poleciałam w jego ramionach do ,, Złotowilli"🌠✨✨.
Przez resztę drogi nie rozmawialiśmy tylko, raz za razem rozglądałam się patrząc na otaczający nas dookoła piekielny świat.
I w końcu dotarliśmy do "Złoto Willi"Przepraszam was moi kochani za dość długo przerwę w pisani historii Vicky i Lucyfera❤️. Ale obiecuję teraz większą regularność w pisaniu i wracam do was z nowymi rozdziałami.
Buziaczki kochani😘
CZYTASZ
Lucyfer i Vicky Historia Miłości oparta na Sekrecie Niebios Cz 2: Anioł w piękle
FantasyTo dalszy ciąg historii Vicky i Lucyfera. Nierozpoznana została bardzo, zraniona przez diabła. Ale czy to coś zmieni... Wszystko się zmienia gdy, przez jeden błąd Vicky trafia do piekła. I kompletnie niewie jak się ma tam zachowywać. Dziewczyna prz...