Rozdział 16

11 1 0
                                    

Wróciłam zadowolona do domku. Otworzyłam z rozmachem drzwi i zobaczyłam Szymona, który szczęśliwy leżał rozwalony na moim łóżku.

- Szymon, leć do Matiego, na pewno chętnie pogada.- powiedziałam z uśmiechem .

- Nie możliwe, Hania jest miła. Ty się serio musisz częściej z moim bratem ruchać.

- Cieszę się, że jesteś z tego powodu taki szczęśliwy, a teraz do widzenia.- uśmiechnęłam się wrednie. Szymon odwzajemnił uśmiech i wyszedł. 

- No to teraz opowiadaj, zabezpieczyliście się?- zapytała moja przyjaciółka.

- Błagam cię.- spojrzałam na nią wymownie.

- No co normalne pytanie. Tak czy nie?

- Nie no wiesz co nie. Chce zajść w ciąże i wychować małego bąbelka z nim.- powiedziałam z ironią.

- Okej, okej rozumiem. To opowiadaj jak było, coś z tego będzie?

- Było zajebiście, ale raczej nic z tego nie będzie.

- Czemu??- zapytała zdziwiona przyjaciółka.

- Nie wiem ja się nie umiem przywiązać, jak by to było fajne, ale ja nie umiem przejść z czegoś takiego że się kumplujemy i owszem widać że się sobie podobamy i w ogóle. Potem jesteśmy w związku, a związek mi się kojarzy z tym, że nie mogę zawieść tej osoby, że musze mu powiedzieć o wszystkim. Albo nawet nie, nie musze mówić o wszystkim, ale jakoś szybko tracę zainteresowanie w danej osobie. A z resztą wydaje mi się, że dla niego też to za dużo nie znaczyło.

- A nie chciała byś żeby znaczyło?- zapytała zaciekawiona

- Niespecjalnie, wydaje mi się, że tak jak jest, jest dobrze. To jest dobry układ.

- A co jak on się przywiąże?- drążyła temat.

- To wtedy będę się martwić, na razie nie ma sensu zawracać sobie tym głowy.- widziałam, że zastanawia się jeszcze nad czymś, więc dodałam- Kara, czegokolwiek byś mi teraz nie powiedziała, ja swojego zdania nie zmienię.- patrzyłam na nią czekając na jakiś komentarz, ale ona milczała.- Idę się umyć- rzuciłam i weszłam do łazienki.

***

Obudziłam się koło 4. Idealne wyczucie czasu. Uda mi się zrealizować plan zeswatania Pitera z Vicą. Zwlekłam się z łóżka, szybko ubrałam i wyszłam. Odbiłam się od ziemi i poleciałam na plaże. Przygotowałam ją żeby wyglądała romantycznie. Idealnie słońce zaczęło wstawać, więc idealnie się wyrobiłam. Teraz zostało mi najtrudniejsze. Zatrzymać czas. Nie robię tego za często ale trzeba przyznać, że manipulacja czasem idzie mi naprawdę dobrze. Usiadłam na piasku i położyłam dłonie na kolanach. Wyobraziłam sobie, że wszędzie zatrzymuje się czas. Wokół moich dłoni zbierała się ogromna ilość magii. Pomału podniosłam je nad swoją głowę i szybkim ruchem rzuciłam tą magią o ziemie. Magia rozpełzła się wokół mnie z ogromną prędkością, sprawiając, że wszystko się zatrzymywało. Udało mi się to w najlepszym momencie. Morze wyglądało najpiękniej jak tylko mogło. Znowu wzbiłam się w powietrze i poleciałam do ośrodka.

Wylądowałam przed domkiem chłopaków. Otworzyłam sobie sama drzwi i weszłam do środka. Podeszłam do Pietra i puknęłam delikatnie go w czoło, żeby dla niego znów płynął czas. Po jego ciele rozeszła się fioletowa smuga światła, a chłopak praktycznie od razu się obudził.

- To już?- zapytał zaspany.

- Ta ogarniaj się ja pójdę obudzić Vice. Potem wy pójdziecie sobie na plaże i spotkamy się tutaj. W sumie macie nieograniczoną ilość czasu, więc nie powinno być z niczym problemu, spieszyć się nie musicie. Tylko prośba żebyście nie zepsuli niczego, w sensie, żadnego mazania po ścianach, psucia rzeczy i tak dalej. To że czas nie płynie i, że jesteście przez to jak by bezkarni nie znaczy, że macie rozjebać całe miasto. Rozumiemy się?- zapytałam

- Jasne, zająć się tylko Vicą.- powiedział pewnie.

- Może być i tak. Dobra lecę ją obudzić.- stanęłam w progu, obróciłam się i powiedziałam – Tylko Piter pamiętaj, zabezpieczcie się- uśmiechnęłam się i wybiegłam z domku zanim chłopak powiedział cokolwiek.

Wparowałam do swojego domku i podbiegłam do łóżka Victori. Zrobiłam jej to samo co przed chwilą Piotrkowi i czas znów dla niej płynął. Dziewczyna podobnie jak blondyn praktycznie od razu się obudziła.

- Hania? Co się stało?- zapytała niesamowicie zaspana.

- Wstawaj, twój lover ma dla ciebie niespodziankę.

- Jak to mój lover? O kim ty w ogóle mówisz?- nadal nie ogarniała

- Boszz, Vica. Piotrek ma dla ciebie niespodziankę, więc zbieraj zadek w troki, ubieraj się i chodź.- dziewczyna jak tylko usłyszała imię „Piotrek" zerwała się z łózka i pobiegła się przyszykować. Po niecałych 5 minutach była zwarta i gotowa. Odprowadziłam ją pod domek chłopaka i patrzyłam jak razem idą w stronę plaży.

Zadowolona weszłam do domku chłopaków. Jak to ja zawsze muszę coś nabroić i wchodząc do głównego pomieszczenia z impetem weszłam w taboret, co skończyło się wielkim hukiem i mną leżącą na podłodze.

- Co się dzieje?- usłyszałam męski głos, którego wcale nie powinnam słyszeć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 06, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Klątwa ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz