Rozdzial 3

24 2 0
                                    

Dzień do wieczora minął nam miło. Poszliśmy do miasta się przejść. Wieczorem siedziałyśmy w naszym domku. Vica właśnie wychodziła z łazienki po prysznicu i to nadal w bluzie Pitera.

- Vica ty będziesz spać w tej bluzie?- zapytałam z chytrym uśmieszkiem.

- Taa, zimno trochę jest.- powiedziała nieśmiało. Widać że blond włosy chłopak wpadł jej w oko. Ciekawe czy przepowiednia się sprawdzi? Zastanawiałam się dość długo i nie zauważyłam, że Kara wyszła z łazienki. O dziwo dalej miała na sobie bluzę Szymona. Prawie wybuchłam jej śmiechem w twarz.

- Co się tak cieszysz?- zapytała

- Nic, nic- powiedziałam z udawaną powagą i prawie wbiegłam do łazienki zamykając za sobą drzwi.

~Mati~

Czekałem na jakąś wiadomość od Hani w sprawie mojej bluzy. Miała mi ją oddać a dalej nic nie wiedziałem.

- idę do dziewczyn.- oznajmiłem

- Brat, jak wiem, że hormony buzują. To ten wiek ale spokojnie.- mój braciszek tylko o jednym.

- Jesteś zboczony. Hania miała mi oddać bluzę. Idę po nią.

- po Hanie czy po bluzę?- tym razem zaśmiał się Piotrek.

- Ty może idź do Vici, zobacz czy się zmieścisz do jednej bluzy.- kończąc to zdanie nacisnąłem klamkę i wyszedłem. Dosłownie kilka sekund później byłem pod domem dziewczyn. Zapukałem. Tak jak myślałem otworzyła Hania. Szczerze mówiąc wyglądała dosyć uroczo w mojej bluzie. Sięgała jej do połowy ud i miała mocno za długie rękawy.

- Co chcesz?- zapytała, przecierając oko rękawem.- może wejdź na chwile.- zaproponowała. Posłuchałem jej. – więc po co przyszedłeś?- powtórzyła pytanie, słyszałem pytania dziewczyny ale jakoś puszczałem mimo uszu jej słowa.- Haloo??!Jesteś tam?- Hania pstryknęła mi przed nosem.

- Tak, sorry, zamyśliłem się

-Serio? A o czym tak myślałeś...- dziewczyna zorientowała się, że wygląda jak by miała na sobie tylko bluzę, bo zauważyłem lekki rumieniec.- Przyszedłeś po bluzę. Pytanko, mogłabym oddać ci ją rano? Bo była mega zimna woda pod prysznicem, a moje bluzy ją mokre.

- okej. Wiesz umyć się zawsze mogłaś u nas- zażartowałem

- No w sumie jak wy się nie myjecie, to ciepłą wodę musicie mieć- zaśmiała się

-To ja już pójde. Dobranoc.

-Pa- Hania pomachała mi. Nacisnąłem klamkę i wyszedłem. Szybciutko znalazłem się u siebie w domku.

- Długo Cię nie było i widzę, że bluzy też nie odzyskałeś. Po co w ogóle tam szedłeś przecież wiedzieliśmy że nie odda Ci tej bluzy.- zapytał retorycznie Szymon- Czekaj niech zgadnę wyglądała uroczo.- miałem ochotę go zabić ale miał rację, więc powiedziałem tylko

- Owszem wyglądała uroczo.

I położyłem się spać.

~Hania~

Mati wyszedł 15 minut temu. Czemu zorientowałam się że w tej bluzie wyglądam jak gdybym miała na sobie tylko nią, dopiero pod koniec.

Nie mogłam usnąć, więc pomyślałam sobie, że wyciągnę wodę z bluz. Podeszłam do nich. Wyobrażałam sobie jak woda z nich wychodzi. Zaczęłam robić ruchy dłonią takie jak bym coś łapała, a potem wyrzucała. Woda z ubrań pomału się podnosiła. Robiły się takie krople, które latały sobie niedaleko mnie, i lśniły, na różne kolory. Wyglądało to pięknie, setki średnich rozmiarów kropli migające się na tysiące kolorów, prawie jak gwiazdy tylko bardziej z bliska. Niestety musiałam to ogarnąć. Machnęłam rękami do siebie, dzięki temu zgarnęłam wszystkie krople w jedną dużą. Potem ruszyłam palcami i cała woda znalazła się w umywalce. Po tym położyłam się i usnęłam.

Klątwa ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz