Impreza Cz.2

3.2K 81 21
                                    

Chciałam napisać coś więcej, ale mam jakieś zacięcie więc wstawiam tyle żebyście nie musieli czekać więcej. Życzę miłego czytania.

"Podchodzimy do ogromnych drzwi....."
Przychodzi do nas ochroniarz i pyta:
-a panie są na liście? -

-no oczywiście jestem Emma a to moja przyjaciółka, ja powinnam być na górze listy - mówi pewnie

-A tak rzeczywiście, zapraszam i rzyczę miłej zabawy. - Powiedział ochroniarz przepuszczając nas w drzwiach.

Weszłyśmy, pierwsze co zobaczyłam to wielki salon oraz masa ludzi.
Gdy szłyśmy w głąb domu Emma komuś pomachała i zaczęła iść w jego stronę pociągając mnie za sobą.
Czułam wzrok innych na sobie.
Nawet usłyszałam rozmowę jakiś dziewczyn.

-Z kim przyszła Emma? -

-Nie mam pojęcia to chyba ta nowa co ma chodzić z nami do liceum po wakacjach-

-też tak mi się wydaje, co jak co, ale ładna. Już jej zazdroszcze znajomości.-

Ciekawe dlaczego jest taki szum na Emmę?
Gdy dotarłyśmy do stolika dziewczyna przytuliła jakiegoś chłopaka.
Kiedy się odsuneła powiedziała.

-Poznaj moją nową sąsiadkę o której Ci opowiadałam.-

-Miło poznać jestem Scott najlepszy przyjaciel Emmy i Parkera.

-Hej Victoria ciebie też miło poznać, ale jak widać ty wiesz więcej o mnie niż ja i tobie.

-Ah tak Emma dużo mi o tobie opowiadała zresztą nie tylko ona.-powiedział trochę zamyślony.

-Jak to? Kto ci jeszcze o mnie opowiadał i co. -

Zaczęłam już się trochę stresować, nie znałam tu prawie nikogo boję się, że ktoś może mnie śledzić.

-spokojnie haha nie stresuj się to tylko Parker, gadał coś, że przyszłaś do nich do domu jak do siebie i robisz zamieszanie, nie przejmuj się.-mówił jakby chciał mnie uspokoić.

-On, to dobrze kamień z serca myślałam, że ktoś mnie prześladuje.-powiedziałam z ulgą-Czekaj chwile dlaczego on jest taki denerwujący, co ja mu takiego zrobiłam?-

-Nie przejmuj się nim.- wtrąciła Emma.-Parker po prostu nie nawidzi kiedy jakaś moja przyjaciółka przychodzi do nas.-

-Dlaczego? skoro tak to jakim cudem mi się udało tam wejść?-

-Dwa lata temu wydarzył się pewien incydent i od tej pory żadna moja przyjaciółka nie bywała w naszym domu przynajmniej wtedy gdy Parker był w pobliżu, gdy zapytałam dlaczego ciebie akurat wposcił to odpowiedział, że Klara była zachwycona tobą i ciągle mu opowiadała, że chce cie znowu zobaczyć.-

-Ja też ją bardzo lubię jest przesłodka, ale co to za incydent o którym wspomniałaś wcześniej?-

-Spokojnie niedługo ci powiem a teraz nie zamartwiaj się na zapas i chodź się bawić.

Zanim się obejrzyłam dziewczyna zaciągnęła mnie na parkiet. Tańczyłyśmy przez jakąś godzinę, widziałam, że sporo osób wciągało, paliło marychę jak na bogatych nastolatków przystało.
My oczywiście ograniczyłyśmy się do picia drinków. Nie powiem tańczyłam też z różnymi spoko nawet chłopakami, ale jakoś żaden nie przyciągnął mojej uwagi na tyle żebym mogła się umówić.
Jeden nawet zaproponował szybki numerek w toalecie.
Ja oczywiście grzecznie odmówiłam i zapodałam cios kolanem między nogi.
Więcej go nie widziałam i oby tak pozostało. Zachciało mi się iść do toalety więc zaciągnęłam Emmę na górę.
Chcę też się coś więcej dowiedzieć o tym chłopaku który o de mnie oberwał.

-Nie zaciągnęłam cię tutaj tylko, aby się załatwić, powiedz mi coś więcej o nim na pewno go znasz.-

-No i właśnie tu pojawia się problem, bo go znam i wiem do czego może być zdolny, to Lukas, syn szefa mafii, zajmują się przemytami narkotyków i broni.
Także radzę ci uważać.
Oby był na tyle pijany, aby jutro nic nie pamiętał, bo inaczej masz przejebane.

Po tym co usłyszałam byłam przerażona co ze mną będzie, chyba nie porwie i nie zakopie żywcem, prawda?
Japierdole pierwsza impreza w fancy gronie a ja już narobiłam sobie problemów.
Wiedziałam, że coś się spierdoli tylko nie wiedziałam co, teraz już wiem i żałuję, że po prostu nie odeszłam, jak zwykle wpieprzyłam swoje pięć groszy i teraz mogę zginąć.

-Słuchaj nie martw się na zapas-wtrąciła Emma wyrywając mnie z burzy moich myśli.-Jakby coś Ci chciał zrobić mój ojciec i jego się bardzo dobrze znają, mój tata jest prawnikiem i broni go w sądzie dzięki czemu nigdy nie siedział.
Więc jak usłyszy parę słów od mojego ojca to karze Lukasowi cię zostawić. Z tego co wiem to Parker też go zna więc myślę, że cię przed nim obroni.-

-Bogu dzięki, że się znają i można to naprostować w Parkera jakoś nie wierzę...dobra nie ważne chodźmy się dalej bawić cała noc przed nami, jeszcze się nie najebałyśmy!-

-W końcu dobrze gadasz idziemy laska.-wyszłyśmy śmiejąc się wędrując prosto do baru.

Chciałam napisać coś więcej, ale mam jakieś zacięcie więc wstawiam tyle żebyście nie musieli czekać więcej. Życzę miłego czytania.......

Starszy Brat Mojej PrzyjaciółkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz