Notatka na końcu rozdziału plsss
[Kiedy znajdziecie się w niezręcznej sytuacji]
Izuku Midoryia
Walczyliście właśnie z jakimiś mniejszymi bohaterami. Nie byli jakoś bardzo mocni, ale strasznie denerwujący, bo było ich sporo.
Jak tak właściwie znaleźliście się w tej sytuacji?
Już tłumaczę. Postanowiliście pójść na jakiś festyn, który odbywał się niedaleko i trochę tam napsocić. Pech chciał, że akurat tam poszła również grupka bohaterów, a raczej dzieciaków z licencją. Zobaczyli was, w waszych maskach i zaczęli ścigać informując innych bohaterów o waszym spotkaniu.
Wasza ucieczka skończyła się, gdy trafiliście do opuszczonego magazynu i tam zaczęliście walkę z nastolatkami.
Mniej więcej tak było. Ponad połowa z nich leżała już nieprzytomna i zostało ich około 10. Izuku dobrze sobie radził, nie musząc używać swojego quirk. Po prostu rzucał nimi na prawo i lewo, a oni tracili przytomność. Z tobą było podobnie, jednak nie zauważyłaś jednego ataku chłopka z mocą, która pozwalała zmienić dotknięte przez niego przedmioty w ciecz, a potem znowu w ciało stałe. Jego dłoń zahaczyła o koszulkę, a chwilę potem o biustonosz i twoje piersi ujrzały światło dzienne, choć nie jest to dobre określenie, gdyż już dawno była noc.
Jedną ręką zasłoniłaś swoje atuty, a drugą cały czas walczyłaś z bohaterami. Gdy tylko walka się skończyła, a Midoryia zobaczył co Ci się stało zaczął panikować
- A j-ja c-co się a yhmmmmm... PRZEPRASZAM - krzyknął i odwrócił się o 180 stopni
- Masz coś co mogę ubrać? - zapytałaś odwróconego chłopaka. Cała ta sytuacja była co najmniej niezręczna
- Tak proszę - zdjął z siebie bluzę i podał Ci cały czas się nie odwracając - ok możemy wracać, bo zaraz ktoś tu przyjdzie - powiedziałaś i ruszyłaś ku wejściu na dach - idziesz? - zapytałaś cały czas stojącego w miejscu Izuku
- Dogonię Cię - Odpowiedział. Ty tylko wzruszyłaś ramionami i pobiegłaś do domu
Katsuki Bakugou
Umówiłaś się na wyjście z Katsukim. Około 14 miał po ciebie przyjść. Była sobota,a twoja mama w pracy. Nie zwracając uwagi na godzinę i to ile czasu Ci zostało poszłaś się kąpać. Weszłaś pod prysznic i po chwili po twoim ciele słynęły strumienie ciepłej wody.
O umówionej godzinie Bakugou zapukał do twoich drzwi i po długim oczekiwaniu wszedł do mieszkania. W trakcie gdy chłopak zdejmował buty, ty wyszłaś spod prysznica i powoli się wycierałaś. Chłopak już zniecierpliwiony zaczął Cię szukać. Poszedł do twojego pokoju, ale Ciebie tam nie było. Udał się więc pod drzwi łazienki.
-[Y/n] do cholery, jeżeli tam jesteś i za pięć sekund nie otworzysz drzwi to je wywarze - powiedział
Na początku byłaś przestraszona, ale potem zrozumiałaś, że już pewnie po 14.
- 5 - zaczął odliczać - 4, 3, 2 - wtedy zrozumiałaś, że jesteś półnaga, a on wcale nie żartował - 1 wchodzę - powiedział i w tym samym momencie krzyknęłaś
- BAKUGOU CZEKAJ NIE - było już za późno. Jedną ręką zasłaniałaś ciało, a drugą wyciągnęłaś przed siebie. Blondyn chwile na ciebie patrzał, po czym zrozumiał co właśnie zrobił i zatrzasnął za sobą drzwi.
Kiedy byłaś już ubrana i wyszłaś z łazienki, chłopaka nie było w twoim domu.
- Pewnie wrócił do siebie - pomyślałaś na głos - a niby jest taki nieustraszony - zaśmiałaś się, lecz po chwili przypomniałaś sobie sytuacje, a twoja twarz stała się czerwona.