☔️II.6☔️

496 14 0
                                    

Obejrzeliśmy trzeci z rzędu film o jakiejś zakazanej miłości. Starałam się oglądać uważnie, ale rozpraszało mnie kolano chłopaka, które dotykało mojej nogi. Przyłapywałam się też na myśleniu o nim i przez to nie zapamiętałam nawet jednego szczegółu z filmu. Nie wiedziałam o czym był, a gdy chłopak pytał, czy podoba mi się tego typu historia kłamałam, że niby tak. Chociaż nie wiedziałam nic na jego temat, a nie mogłam się przyznać, co tak naprawdę robiłam zamiast oglądania. Było to na tyle żenujące, że na jego miejscu bym wyszła po usłyszeniu tej całej prawdy. Chociaż, wydawał się na w miarę pijanego, to nie powinnam i tak nie powinnam mu nic mówić. Najlepiej by było jakby poszedł już spać, wtedy mogłabym spokojnie sobie przemyśleć każdą najmniejszą rzecz.

Gdy myślałam, ze chłopak już śpi, zaczęłam odłączać laptop od telewizora, ale jego ręka mnie powstrzymała. Jego oczy wyglądały na bardzo zmęczone, miał podkrążone oczy czego wcześniej nie zauważyłam. Wyglądał jakby nie spał kilka dni, nie powiem, że ja też jakoś super nie spałam, bo miałam od kilku dni problemy z zasypianiem. Nie mogłam jakoś, wpatrywałam się w sufit do momentu aż całkiem nie odpłynę. Ale to się zdarzało po długich godzinach albo wcale. Chociaż przy Mateuszu czuje jakbym mogła odpłynąć do krainy snów, bez żadnych problemów. Może mi się tak tylko wydaje, a może potrzebuje kogoś z kim mogę dzielić jedno łóżko.

-Obejrzyjmy jeszcze coś. Nie wyłączaj.- powiedział trochę zachrypniętym głosem. Ciężko było określić czy jest pijany, czy może na tyle zmęczony całym dniem.

-Ale. Myślałam, że śpisz i nawet wyglądasz na bardzo zmęczonego, nie ma sensu oglądać dalej, kiedy zapewne zaśniemy.- chłopak zabrał swoją rękę, która mnie trzymała chwile temu i kontynuowałam czynność.

-To może w tym czasie pójdę wziąć prysznic, a ty posprzątasz tutaj.- zaproponował wstając z kanapy, ja tylko przytaknęłam ruchem głowy.

Po sprzątnięciu małej ilości rzeczy jakie stały na stoliku, postanowiłam przygotować sobie miejsce do spania na kanapie. Nie mogłam pozwolić by gość spał na niej, bo nie wypada tak. Poza tym to tylko jedna noc, a kanapa jest naprawę wygodna, więc nie było żadnego problemu. Po przynosiłam sobie koc i małą poduszkę, a akurat w tym samym czasie chłopak wyszedł z łazienki już wykąpany. Odrazu, gdy łazienka się zwolniła, poszłam z niej skorzystać. Wzięłam na szybko jakieś dresy oraz koszulkę i poszłam pod prysznic. Nie zajęło mi to jakoś zbyt długo, starałam się jak najszybciej z tamtąd wyjść, by móc wreszcie się położyć spać. Odrazu po kąpieli, cała przebrana ruszyłam do salonu, gdzie siedział chłopak robiąc coś jeszcze na telefonie. Wiedziałam, że tam będzie, bo nie przekazałam mu, że śpi w moim pokoju.

- Mateusz.- dotknęłam go w lekko ramie, gdy stałam obok.- Śpisz w moim pokoju, więc możesz już iść, bo chciałam już się tutaj położyć spać.

-Dlaczego?- zapytał odchylając głowę tak, że widział moją twarz. Nie rozumiałam zbytnio jego pytania, więc zapewne widział moją zdezorientowaną twarz.

-Nie rozumiem o co pytasz. Chodzi ci o to, że ja śpię tutaj, a ty w moim pokoju?- chłopak pokiwał głową, odpowiadając przy tym na moje pytanie.

-Dlaczego nie możesz ty tam spać, a ja tutaj?- miałam już odpowiadać na jego pytanie, ale mnie wyprzedził.-Bo jestem twoim gościem, to chciałaś powiedzieć, wiem. Ale to nie zmienia faktu, że nie chce byś się męczyła na tej kanapie.

-Przecież to tylko jedna noc, a nie całe życie. Więc już daj spokój i złaź z niej.- złapałam go za rękę próbując ściągnąć go siłą z sofy. Ale nie było to takie proste jak myślałam.

-Nie zejdę z niej, odpuść już sobie i idź spać do pokoju.- powiedział spokojnie, kiedy ja usiłowałam z całych sił go zepchnąć.

Złapałam jego drugą rękę, aby łatwiej było go ściągnąć z kanapy. Ale to i tak nie działało. Z całych sił próbowałam go przyciągnąć w moją stronę, abym mogła usiąść. On natomiast siedział, nawet nie drgnął, gdy go ciągnęłam za ręce, dopiero po jakiejś chwili spojrzał na mnie i z całej siły, pociągnął moją jedną rękę. Tym sposobem wylądowałam na kolanach bruneta, bałam się odwrócić swoją twarz w jego stronę, bo cała byłam zarumieniona. Czułam jak moje poliki płoną od tej całej sytuacji, byłam zakłopotana tym wszystkim, nie spodziewałam się, że będę siedziała na jego kolanach, to dość zawstydzające. Patrzyłam w jeden punkt, unikając go. Nie na długo, bo chłopak chwycił w swoją rękę mój podbródek i obrócił moją głowę tak, że nasze nosy dotykały się. Jeszcze bardziej się zawstydziłam, bo byliśmy tak bardzo blisko siebie.

Ta malutka odległość naszych twarzy okropnie mnie zawstydzała, nie wiedziałam co mam zrobić w tamtej chwili. Z jeden strony chciałam uciec najdalej jak się da, a z drugiej chciałam, aby ta odległość się zmniejszyła. A może chciałam, aby ten moment nigdy się nie skończył? Miałam okropny mętlik w głowie, nie rozumiałam tej całej sytuacji, ale i nie przeszkadzała mi. A kiedy już miałam zapytać go o to wszystko, on po prostu zbliżył się jeszcze bardziej i złożył krótki pocałunek na moich ustach. Byłam tak zaskoczona, że moje serce o mało co mi nie wyskoczyło, chociaż ciężko określić, czy to napewno przez to. Cały czas czułam na swoich ustach, jego. To wszystko było dziwne, ale chciałam, aby znowu to zrobił. Długo nie musiałam czekać, bo za chwile ponownie mnie pocałował, ale nie tak jak wcześniej. On dosłownie wpił się w moje usta.

Gdy tylko przestał mnie całować, objął mnie w pasie mocno przytulając. Coraz bardziej gubiłam się w tym wszystkim. Jedynie co mogłam robić, to czekać na jego kolejny ruch. Przez kilkanaście minut obejmował mnie, ale przestał, gdy zobaczył, że wyglądam na śpiącą. Podniósł mnie i zaniósł do mojego pokoju. Nie miałam siły się z nim kłócić, więc po po prostu położyłam się, nie zwracając uwagi, że brunet położył się obok mnie, a raczej obejmował mnie. Przez zmęczenie nic mi nie przeszkadzało, a nawet pomagało zasnąć, jego obecność była uspokajająca. Czułam się z nim dobrze, już zawsze chciałabym tak chodzić spać. Ale pomimo mojej senności, to nadal miałam mętlik w głowie i nie mogłam pojąć tego wszystkiego. Chciałam zrozumieć to co się wydarzyło, ale nie umiałam. Jedyne o czym myślałam, to o jego miękkich ustach całujących mnie oraz ciepłych dużych dłoni, które obejmowały mnie w tali, a jego głowa dotykała mojej. To wszystko było pokręcone

-Zuza, podobało mi się dzisiaj. Dziękuje, że spędziłaś ze mną ten wieczór.- szeptał niedaleko mojego ucha, ale pomimo to ledwo co słyszałam, bo zaczynałam usypiać.

-Chciałbym kiedyś znów dotknąć twoich ust i zasypiać przy tobie. Zuza, zależy mi na tobie.

Daj nam szanse || Żabson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz