Frajer nie mógł oprzeć się wrażeniu, że wszystko chyliło się ku powolnemu, majestatycznemu końcowi.
Może wskazywał na to sposób, w jaki zaczęła oddziaływać na niego rzeczywistość; przestała być w jego myślach kształtną, mającą sens całością, a stała się oddzielnymi, istniejącymi niezależnie od siebie elementami – barwami, kształtami, dźwiękami.
Frajer często myślał o tym, co nieuchronnie się zbliżało: o Fatum, które według mitologii greckiej, po którą sięgał chętnie podczas czerwcowych wieczorów, było ucieleśnieniem losu; ostateczną wolą bogów; urzeczywistnieniem wszelkich pragnień Frajera, zwieńczeniem jego krótkiego, beznadziejnego życia.
Leżał w wannie wypełnionej po brzegi chłodną już wodą. Końcówka papierosa tliła się jeszcze, przygnieciona nieumyślnie jego łokciem. W ręce trzymał wystrzępiony na grzbiecie egzemplarz Romea i Julii i myślał jedynie o tym, jak bardzo nienawidził tej książki; tych ludzi, tak głupio i bezmyślnie w sobie zakochanych. Ponieważ, tak naprawdę, Szekspir nie był geniuszem. Geniuszem, według Frajera, nie był także Oscar Wilde ani Fitzgerald. Czy jest cokolwiek genialnego w tworzeniu tragicznych historii?
Frajer nie zastanawiał się nad tym zbyt długo; wypuścił z ręki książkę, pozwalając jej dryfować przez kilka sekund na powierzchni wody. W końcu poczuł, że opada na dno wanny, umiejscawiając się wygodnie między jego kolanami.
Nienawidził Romea. I nienawidził Julii. Nienawidził Szekspira.
Tylko Ofelia, ta, która utonęła w jeziorze, potrafiła wzbudzić w nim jakiś rodzaj nieznanego mu wcześniej współczucia; krztę palącej niemalże sympatii. "Wiemy, czym jesteśmy, ale nie wiemy, co się z nami stanie."*
A w jego myślach wciąż odtwarzał się ten sam fragment tego durnego dramatu, wciąż od nowa, niczym scena na zepsutej kasecie wideo, wciąż tak samo zachwycając go swoją trafnością:
Prawię o marzeniach,/Które w istocie niczym innym nie są/Jak wylęgłymi w chorobliwym mózgu/Dziećmi fantazji**
Oh, jak cudownym stanem musiało być umieranie.
* hamlet - w. szekspir
** romeo i julia - w. szekspir
CZYTASZ
FRAJER W RAJU PALI FAJE
Fiksi RemajaWracał do domu zmęczony, skończony i przegrany. Chodził pustymi chodnikami miasta, omijając dziury, z papierosem w dłoni i zamglonym wzrokiem starał się odnaleźć swoją młodość, która gdzieś uciekła. A przecież wydawało mu się, że jeszcze chwilę temu...