#7

1.1K 73 259
                                    

-..... i także zasnąłem.

<Y/n Pov>

Wstałam bo samolot trochę się trząsł i nie mogłam już dłużej spać, chwilę później gdy odwróciłam swoją głowę to Willa głowa upadła na moje ramię.

Nie chciałam go budzić więc sięgnęłam po telefon próbując nie obudzić Willa, przeglądałam sobie tam jakąś chwilę media a po jakimś czasie zobaczyłam że Will się budzi.

-Hejaaa, jak tam się spało?-zapytałam z uśmiechem na twarzy.

-A więc tak, spało mi się dobrze i wygodnie, a ty?-zapytał patrząc na mnie.

-Tak samo wygodnie mi się spało tylko że ten samolot zaczął się trząść-odpowiedziałam z obrażoną miną, chwilę później lekko się śmiejąc.

Za niedługo lądujemy-powiedziała stewardessa.

W końcu, już się nie mogę doczekać-powiedziałam

-Też się nie mogę doczekać aż oprowadzę cię po Anglii i zrobimy razem streama-powiedział i uśmiechnął się.

Po tym jak jak to powiedział podeszła do nas stewardessa

-Czy czegoś potrzeba?-zapytała patrząc na Willa

-Nie dziękuje-odpowiedział

-Na pewno nic nie chcesz przystojniaku?-zapytała uśmiechając się do Willa (Jezu zmusiła mnie do tej scenki moja przyjaciółka okej)

Poczułam się tak jakby zazdrosna? Nazwała go przystojniakiem no okej to jest prawda ale i tak to poczułam-powiedziałam w myślach

-Nie nic nie potrzebuje dziękuje-powiedział trochę poważniej z niezręcznym uśmiechem na twarzy.

Will odwrócił się w moją stronę patrząc mi w oczy i łapiąc swoimi dłońmi moje.

-y/n a ty coś potrzebujesz?-zapytał wciąż na mnie patrząc.

znowu rozpłynęłam się w jego czekoladowych oczach

-Uh y/n?

-Co? O nie, nic nie potrzebuję dzięki.

-Okej- gdy to powiedział to puścił moje ręce i spojrzał na stewardesse

-Nic nie potrzebujemy-powiedział z uśmiechem a po chwili stewardessa poszła dalej.

-Co to było?-spytałam śmiejąc się

-Sam nie wiem-powiedział lekko się śmiejąc.

<TIME SKIP>

Już wychodziliśmy po kolei z samolotu, gdy Will zszedł po schodkach wyjął rękę w moją stronę żeby pomóc mi zejść, gdy nasze dłonie się zetknęły poczułam znowu dziwne uczucie i dreszcze.

Poszliśmy po swoje bagaże, już chciałam sięgnąć po swoją walizkę jednak Will odepchnął lekko moją dłoń.

-Willl-przedłużyłam ostatnią literkę jego imienia patrząc na niego udawając obrażoną.

-Ja chce nieść coś nooo-powiedziałam patrząc się na niego.

-Masz swój plecak to go nieś, ja biorę walizki.

-No ale ty już masz swoją, nie będzie za ciężko?-spytałam wciąż patrząc na niego

-Nawet jeśli to i tak nie będziesz dźwigać walizki-zaśmiał się lekko

Chciałam już mówić że poradzę sobie sama ale nie było sensu bo i tak by mi jej nie dał.

Gdy zeszliśmy poszliśmy kawałek trochę to Will zadzwonił po taxi.

-Taksówkę zamówiłem więc nie będziemy musieli iść na piechotę-powiedział.

-No okej-powiedziałam.

<TIME SKIP>

Taksówka już przyjechała i kierowca pomógł nam wsadzić walizki do bagażnika.

Gdy jechaliśmy to przez większość czasu patrzyłam się przez okno, ale tu pięknie-powiedziałam.

-Co nie? najlepiej jest na plaży podczas zachodu słońca-powiedział

-Chcę żebyś mnie na tą plaże wtedy zabrał-powiedziałam wciąż nie odrywając wzroku od okna.

-Zabiorę Cię tam wiele razy bo mam plażę blisko mojego domku-powiedział.

-Już się nie mogę doczekać aż zobaczę ten piękny zachód słońca-opowiedziałam.

<TIME SKIP>

Gdy już dojechaliśmy wzięliśmy nasze walizki to znaczy Will a ja swój plecaczek i poszliśmy do jego domu, szczerze? na zewnątrz wygląda na jakąś Wille a w środku pewnie jeszcze ładniej.

Gdy weszliśmy nie myliłam się, tak samo pięknie w środku jak na zewnątrz.

-Chodź zaprowadzę Cię do pokoju gościnnego-powiedział patrząc na mnie.

Ja na to skinęłam głową i podążałam za nim.

-Tu ci położę walizkę ja wyjdę możesz się teraz wypakować-powiedział kładąc walizkę na podłodze.

Gdy wyszedł ja położyłam się na łóżko, mm takie mięciutkie-powiedziałam i się położyłam.

<Willbur Pov>

Zszedłem po schodach i poszedłem do kuchni po coś do picia.

Gdy już się napiłem postanowiłem iść sprawdzić czy y/n coś potrzebuję.

Ustałem przed drzwiami lekko w nie pukając, zero odpowiedzi.

-y/n jesteś?-zapytałem 

Nic nie usłyszałem więc postanowiłem wejść, pierwsze co zobaczyłem to y/n leżącą na łóżku, podszedłem do łóżka i spojrzałem na nią, spała-jesteś śliczna y/n, wiesz co? zaczynasz mi się podobać-powiedziałem po czym poczułem że policzki mnie pieczą, poszukałem koca w szafie i przykryłem y/n.

-Dobranoc y/n (uznajmy że jest już noc)-powiedziałem po czym zgasiłem lampkę i wyszedłem z pokoju.

<Y/n Pov>

Usłyszałam co Will powiedział "jesteś śliczna y/n, wiesz co? zaczynasz mi się podobać". Nie wiedziałam czy się przesłyszałam czy co ale chyba nie, nie odpowiadałam mu ponieważ byłam już na tyle zmęczona że już siły nie miałam i nie chciało mi się odpowiadać, po chwili gdy Will wyszedł to otworzyłam oczy i zaczęłam się rumienić chwilę później poszłam spać.

<Willbur Pov>

Dobra jestem tym lotem zmęczony i nie mam za bardzo co robić, pójdę iść się wykąpać i umyć zęby.

<TIME SKIP> 

Wyszedłem z łazienki i poszedłem do swojego pokoju, ubrałem się w piżamy i poszedłem spać myśląc o dzisiejszym dniu.

Nudziło mi się więc dodaje nowy rozdział :>

Mam pytanie i nie wiem za bardzo czy denerwuje was lub mam tego co chwilę nie pisać "-powiedziałam" itp.

Ilość słów: 788 

Willbur x Reader !ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz