27

488 15 3
                                    

Cały czas siedzieliśmy i czekaliśmy na jakiś cud , że ona się wybudzi. Natalia zasnęła oparta głową o Bartka. Nie dziwie się. Japierdole gdyby nie to wszystko to byłby spokój. To przeze mnie. On dowiedział się, że znam się z Martyną. Ale skąd? A może on to z zemsty zrobił? Nie wiem co kurwa myśleć. Lecz bardzo się boję jednego. Tego najgorszego. Że ona się nie wybudzi. Jak można coś takiego jej zrobić?

Następnego dnia
Przyszła jakaś kobieta.

-Natalia, Tymek- powiedziała nieznajoma kobieta
-O dzień dobry- powiedzieli
-Co z Martyną-zapytała
-O-ona może się nie wybudzić- powiedział Tymek
-Japierdole- powiedziała załamana, coś czuje, że to Martyna mama
-Przepraszam, a Pani to mama Martyny? - zapytałem
-Tak, przepraszam was, że nie zapytałam kim jesteście, ale jak usłyszałam, że Martyna jest w szpitalu to zerwałam się z pracy i odrazu tutaj jechałam- powiedziała
-Nic się nie stało, jestem Mateusz Szpakowski- powiedziałem
-Karolina, miło mi- powiedziała
-Ja jestem Igor Bugajczyk, to jest Adrian Borowski, a to Bartek Krupa- powiedział, a kobieta się uśmiechnęła i podała im rękę
-Długo już tutaj siedzicie? - zapytała
-Jakieś 15godzin - powiedziałem
-Długo- powiedziała
-Niech Pani wróci do pracy lub do domu, damy znać jak Martyna się wybudzi, lub będą jakieś informacje- powiedziała Natalia
-Eh.. No dobrze, Tymek masz mój numer na jakby co? - zapytała
-Tak, mam- powiedział
-Dobrze, to ja jadę spowrotem do pracy, dowiedzenia- powiedziała
-Dowidzenia- powiedzieliśmy

Siedzieliśmy jeszcze jakieś 5 godzin. Czasami rozmawialiśmy, lecz rzadko. Lekarze poszli do sali, w której leżała Martyna. Nie było żadnych zmian , lecz mogliśmy wejść do niej. Pierwsza poszła Natalia, potem Tymek, Bartek, Adrian, Igor i ja na końcu.

-Hej, nie wiem czy mnie słyszysz, lecz chce żebyś wiedziała, że każdy za Tobą tęskni. Pewnie słyszałaś już to od reszty. Była tu twoja mama. Pojechała znowu do pracy. Bardzo bym chciał, żebyś się wybudziła i , żeby było tak jak wcześniej. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Ale chciałbym Ci coś powiedzieć. Jak Cię zobaczyłem to pomyślałem se jedno, że jesteś idealna. Nie znamy się długo. Widzieliśmy się parę razy. Lecz gadaliśmy i pisaliśmy dużo. I chce Ci powiedzieć, że czuje do Ciebie coś więcej niż przyjaźń... Tak zakochałem się w Tobie. Wiem.... Wyszedłem na zwykłego idiotę. Nie wiem czy teraz to słyszysz, ale dziękuje, że jesteś.- powiedziałem płacząc.
-Ja Ciebie też kocham i nie płacz- powiedział delikatny i dobrze mi znajomy głos
-M-martyna- powiedziałem, po czym odrazu ją przytuliłem
-Słyszałaś wszystko? - zapytałem , puszczając ją z uścisku
-Tak, słyszałam co mówiliście- powiedziałam
-Ym mam takie nie typowe pytanie- powiedziałem
-Jakie? - zapytała
-Zostaniesz moją dziewczyną- zapytałem z nadzieją w głosie
-Tak- powiedziała pewnie
-Kocham Cię- powiedziałem, po czym ją pocałowałem, oddała pocałunek.
-Idę poinformować lekarza- powiedziałem szczęśliwy
-Okej- powiedziała

Wyszedłem z sali. Powiedziałem przyjaciołom, że się obudziła i poszedłem do gabinetu lekarza Julki. Zapukałem i usłyszałem dość głośne  ,, proszę".

-Martyna się obudziła- tylko powiedziałem, a lekarz odrazu się zerwał z miejsca i poszedł do sali, w której leżała brunetka.

Nie kazał nam narazie wchodzić do sali. Czekaliśmy na wyjście lekarza.

Po jakiś 10minutach mogliśmy wszyscy wejść. Dowiedzieliśmy się, że za 2dni Martyna może wyjść. Powiedzieliśmy wszystkim, że jesteśmy razem. Cieszyli się. Z resztą my też.





Siemka, macie tutaj rozdział. Przepraszam, że krótki. ☁

Ból ~ SzpakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz