Rozdział 2

469 49 5
                                    

-Wstawaj już co?

-Która godzina?

-Ósma.

-Czemu mnie tak wcześnie budzisz?

-Przypominam ci, że ja wciąż mam studia.

Jęknąłem i zakryłem głowę poduszką. Nie chcę jeszcze wstawać. To pierwsza noc od odejścia Jesy, kiedy spałem spokojnie.

-No proszę - powiedziała słodko - zrewanżuję się.

Cholera.

-W jaki sposób? - odkryłem twarz i spojrzałem na nią z ukosa.

-Oj ty już dobrze wiesz jaki - zamruczała mi do ucha - a teraz wstawaj!

-Ugh - zrzuciłem kołdrę ze swojego prawie nagiego ciała. Jesy przygryzła wargę i poprawiła włosy. Wstałem i podszedłem do szafy w celu wyciągnięcia ciuchów.

-Będziesz tak stać i się patrzeć? - zakpiłem.

-Tak - odpowiedziała prosto i oparła się o ścianę, nie spuszczając ze mnie wzroku.

-Czuję się jak w reality show - nałożyłem ubrania i podszedłem do dziewczyny.

-Nie mój problem - zaśmiała się - chodź.

Pociągnęła mnie za rękaw bluzy, którą miałem na sobie i wyszliśmy z mieszkania.

-Jak będę w szkole, ty lepiej idź do fryzjera.

-Daj sobie siana! - warknąłem i skręciłem do drive fru* żeby kupić sobie śniadanie.

-Czemu tu skręciłeś?

-Jestem głodny, bo nie pozwoliłaś zjeść mi śniadania.

-Dlaczego do Mc?!

-Bo on jest najlepszy?

-Nie? KFC.

-Phi, Mc.

-KFC.

-Mc.

-KFC.

-Ja kieruję, ja wybieram.

-Witamy w restauracji McDonalds, co podać?

-Jak ten chłam może nazywać się restauracją? - burknęła pod nosem Jesy, na co ja przewróciłem oczami.

-Po proszę Big Mc, frytki i duże cappuccino.

-Coś jeszcze?
-Chcesz coś?

-Phi, Mc Flurry.

-I jeszcze Mc Flurry.

-Dziękujemy. Proszę podjechać do następnego okienka.

Podjechałem, zapłaciłem i odebrałem jedzenie. Zaparkowałem na jednym z wolnych miejsc i zgasiłem silnik. Podałem Jesy jej lody, a sam zająłem się moim burgerem. Położyłem frytki na desce rozdzielczej, kawę do uchwytu na kubki i ruszyłem z jedzeniem w ręku.

-Będziesz na mnie zła, bo kupiłem ci lody?

-Nie, ale mam gadać z tobą mając pełną buzię?

-Nah, zjedz sobie w spokoju - zaśmiałem się.

Po jakimś czasie zaparkowałem pod szkołą dziewczyny. Jak zwykle pożegnała się pocałunkiem i podrażniła się z moim podnieceniem przez co wróciłem z namiotem w spodniach.

Dokończyłem moje śniadanie i dopiłem kawę.

Zastanawiam się czy nie pójść do tego fryzjera... Naprawdę się zapuściłem przez ten czas i wyglądam śmiesznie...

Spiąłem je w kucyka żeby mi nie przeszkadzały i ruszyłem do znanego i dobrego, według mnie fryzjera Rona.

-A kogo to moje piękne oczy widzą! Zayn, zapuściłeś się - stwierdził.

-Dzięki za słowa otuchy Ron.

-Oh już dobra kochaniutki! Siadaj tutaj, zaraz wrócę - tak, on był gejem, na dodatek w średnim wieku, ale obcinał zajebiście.

-To co sobie życzysz? - stanął za mną i zarzucił czarne płótno na mnie.

-Nie mam pojęcia, zaszalej.

-Naprawdę? - pisnął.

-Co mi tam.

-Supcio! - klasnął w ręce i chwycił swoje narzędzia.

***

Po jakiejś godzinie i tonie włosów mogłem zobaczyć moją nową fryzurę w pełni okazałości. Wyglądałem gorąco.

Skromy Zayn mode on.

Zacząłem kęcić głową w różne strony żeby zobaczyć jak wyglądam. Wyciął mi boki głowy i troche podciął to co zostało.

-Miałem dużo koncepcji, dlatego tak długo mi to zajęło. W końcu stwierdziłem, że nie musisz mieć jakiś zmyślnych fryzur żeby wyglądać spoko, więc postawiłem na klasykę.

-Świetnie to zrobiłeś! Jak zawsze - skomplementowałem.

-Bo się zarumienię - zachichotał.

Okej...

-Ile się należy?

-Dzisiaj masz zniżkę i tylko trzy dychy.

-Dzięki - wyciągnąłem portel i wręczyłem należność.

-Do zobaczenia, Zayn.

-Narazie - dobry fryzjer, dużo hajsu, ale wyglądam świetnie i z chęcią wręczyłem mu tą kasę.

Ciekawe co powie Jesy...

Nie wiem czy taka długość wam odpowiada :) ale mi tak xd
Proszę o ładny komentarz od każdego z was.
Co do tej historii. Też raczej koło 30 rozdziałów i sądzę, że jest ona chyba ostatnia, idk zobaczymy. Jak wa się podoba rozdział tak btw? C:

Mogę wam zdradzić sekret, że na czas ferii ( moich ferii, które swoją drogą są za tydzień) pojawi się opowiadanie. Krótkie, jednotomowe ff, gdzie w roli gł będzie Luke z Sosów :D
Kto by takie coś czytał?

Promise || z.m [2/2] ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz