Rozdział 8

227 34 7
                                    

-Jeszcze jedną kolejkę - podniosłem rękę jednocześnie wołając barmana.

-Może wystarczy? - zaproponował.

-Nie. Potrzebuję tego - powiedziałem i podałem mu pustą szklankę.

Brunet nalał mi napoju i podał. Upiłem łyka szkockiej i poprawiłem oklapłe włosy. Siedziałem tu długo, było po jedenastej, a ja wciąż nie wiedziałem co ze sobą zrobić.

-Cześć przystojniaku - usłyszałem damski głos za plecami, więc się odwróciłem. Moim oczom ukazała się blondyna, ubrana w skąpy strój składający się z gorsetu, majtek, pończoch i czarnych wysokich szpilek. Ten klub jest go-go, czy moda się zmieniła?

-Hej - odpowiedziałem oschle.

-Widzę, że siedzisz sam i jesteś zestresowany - podeszła do mnie - jak chcesz to pomogę ci się rozluźnić - przejechała ręką od kolana do mojego krocza - jeśli wiesz co mam na myśli - przygryzła wargę.

-Jestem zaję... - w sumie nie. Jesy się mną nie przejmuje, to czemu ja mam się przejmować nią. Potrzebuję zapomnieć, a ta dziwka jest idealna - Właściwie czemu nie.

Dziewczyna uśmiechnęła się trumfialnie i wyciągnęła dłoń w moją stronę, którą chwyciłem. Dobrze wiedziałem co teraz nastąpi. Nie raz już mnie takie coś spotkało. Suka potańczy na chwile, a potem zajmie się moim przyjacielem.

Szedłem za nią do, jak sądziłem osobnego pomieszczenia. Tak kręciła dupą po drodzę, że miałem wrażenie, że zaraz zaliczy glebę, ale dzielnie trzymała się i doszła do rury w pokoju. Zamknąłem drzwi i usadowiłem się na sofie na przeciwko podestu, na który stała moja dziwka na jedną noc.

Pokój był mały i podświetlony na niebiesko. Klaustrofobik długo by się tu nie jebał. Podwyższenie przede mną było czarnę, a na nim rura, która sięgała do sufitu.

Dziewczyna zaczęła płaszczyć się przede mną, a ja żałowałem, że to nie Jesy. Powoli podczas tańca zaczęła ściągać czerwony gorset odkrywając swoje jędrnę piersi i pępek ze srebnym kolczykiem w środku.

Kiedy skończyła stanęła na przeciwko mnie i zsunęła dolna część mojej garderoby, uwalniając jednocześnie mojego penisa z sideł zwanych bokserkami, który potrzebował jedynie odrobinę uwagi. Uklękła i pochłonęła mojego przyjaciela w całości. Zaczęła energicznie ruszać głową powodując, że z mojej buzi wydostało się kilka jęków. Czubek dotykał jej gardła, a ona dzielnie kontynuowała. Kiedy osiągnąłem orgazm, dziewczyna wstała i otarła resztki spermy z twarzy.

-Dzięki - sapnałem.

-Nie poprzestaniemy na tym - przerwała naciąganie przeze mnie spodni.

-Jak to? - zmarszczyłem brwi.

Ona jedynie ściągła majtki i już miała ściągać pończochy, ale jej przerwałem.

-Zostaw je.

Dalej się nie odzywając klękła na sofie przodem do oparcia. Odwróciła głowę i przygryzła wargę.

-Na co czekasz? Wykończ mnie - włożyła palec do buzi, a potem zjechała nim do swojego mokrego wejścia.

Podszedłem do niej niepewnie i chyciłem ją za kark. Obniżyłem ją, przez co oparła się brzuchem o sofę. Wbiłem się w nią mocno, a ona zajęczała z przyjemności. Ręce powędrowały na jej ramiona w celu ustabilizowania naszej pozycji. Zacząłem ją ostro pieprzyć, a w tle było tylko słychać jej nie naturalne odgłosy, które wydawała w celu większego podniecenia. Jedną ręką przytrzytrzymała się oparcia, a druga powędrowała do jej łechtaczki aby dodać sobie doznań.

Szybki i ostry seks to coś czego potrzebowałem. Nie minęła chwila, a dziwka jęczała z roszkoszy, której sprawił jej orgazm. Ja jednak rżnąłem ją dalej, by samemu osiągnąć swój szczyt. Po kilku sekundach wyszedłem z niej całkowicie spełniony.

Dziewczyna opadła wykończona rozchodzącym się uczuciem rozkoszy po jej ciale.

-Jesteś genialny - podsumowała.

Nałożyłem spodnie, rzuciłem kilka dyszek na podest z rurą i wyszedłem z pokoju bez słowa. Dalej byłem schlany dlatego wróciłem na piechotę do domu. Pójdę po samochód rano.

Wszystko było pogaszone, dlatego cicho przeszedłem do swojego pokoju i usnąłem.

Upsi, Zee ty nie wyrzyty ogierze, ale prowizorycznie nic złego nie zrobił. Ciekawe co na to Jess.

Dowicie się po 15⭐ i 4 komentarzach xoxo

Promise || z.m [2/2] ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz