Wiecie, co jest moją największą zmorą na pierwszej lekcji?
Sprawdzanie obecności.
Już tłumaczę dlaczego.
Z prostej przyczyny. Nieważne ile razy nie odkaszlnę, ile wody/herbaty/kawy nie wypiję, i tak brzmię jak stary zaspany dziad.Każdy brzmi w miarę normalnie, a ja jestem zachrypnięta, że jasny gwint.
CZYTASZ
Z życia humana
Aléatoire𝐡𝐮𝐦𝐚𝐧𝐢𝐬𝐭𝐚 ¤¸¸.·'¯'·.¸·. 𝚜𝚙𝚎𝚌𝚓𝚊𝚕𝚒𝚜𝚝𝚊 𝚠 𝚣𝚊𝚔𝚛𝚎𝚜𝚒𝚎 𝚗𝚊𝚞𝚔 𝚑𝚞𝚖𝚊𝚗𝚒𝚜𝚝𝚢𝚌𝚣𝚗𝚢𝚌𝚑 Niestety, w wolnym czasie nie czytam "Pana Tadeusza", jednak nadrabiam "Iliadą".