per. Mika
Z perspektywy innej osoby mogłem wyglądać na wyluzowanego, a tak na prawdę bałem się jak cholera choć nic nie zrobił to i tak strach nie przemija. Nie wiem dokładnie ile siedzieliśmy ale widać było już jak błękitne niebo zmienia się w pomarańczowe. Śmiejąc się oboje zauważyliśmy dym albo unoszący się piasek wśród zniszczonych budynków. Podniósł się leniwie z swojego miejsca co sam też zrobiłem.
- to jeździec? - spytał czarnowłosy. Ja w odpowiedzi cicho jęknąłem - i tak musimy już iść- odpowiedziałem. Nagle wpadł do mojej głowy plan zachodząc Yuu od tyłu złapałem go za zgięcie w kolanach oraz plecy aby na moich rękach leżał na ,, pannę młodą '' Wtuliłem go jeszcze mocniej w siebie biegnąc tak szybko jak mogę po 5 minutach nie ustanego biegu, dobiegłem do mieszkania stanąłem pod drzwiami wejściowymi- uhh możesz mnie już puścić - Powiedział chłopak wierzgając się ja grzecznie opuściłem go na równe nogi otrzepał się z niewidzialnego kurzu i otworzył drzwi oboje przez nie weszliśmy zdejmując po woli buty. Szedliśmy krótkim korytarzem gdy zza rogu wypadła fioletowa brzydkość aka shinoa - Oh witajcie! Yuu-san kolacja już na stole - Powiedziała imitując radość czy ona nie wiem że nie ma prawa tak nazywać Yuu ?! A dlaczego ? bo ja tak mówię. Wracając we trójkę ruszyliśmy w stronę jadalni...jak tak myślę ten dzień minął dość szybko trochę za szybko, na stole leżało jakieś pospolite jedzenie kiedy wszyscy jedli ja udałem się do swojego pokoju rozglądając się zauważyłem książkę zapaliłem zieloną lampkę która leżała na biurku, a sam zasiadłem na wygodnym krześle. Książka okazała się być na tyle ciekawa, że sam nie wiem ile dokładnie czasu nad nią siedzę może 2-3 godziny? Gdy byłem w samym środku akcji usłyszałem pukanie do drzwi zignorowałem to gdyż najpewniej jest to jeden z przygłupów którzy tu mieszkają, lekkie walenie w drzwi się powtórzyło zdenerwowany wtyknąłem nos w książkę i burknąłem coś niezrozumiałego. Ten ktoś wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi choć oczy dalej miałem w lekturze czułem jak postać się zbliżała, jednym szybkim ruchem oderwała mi książkę i walnęła mnie nią w głowę - Mika ile ci już mówiłem idź wcześnie spać- oh.. poznałem ten głos to yuu szczerze nigdy nie usłyszałem wypowiedzianych przez niego słów na temat pójścia wcześnie spać pokierowałem oczy na chłopaka - To co ty teraz robisz ? - Popatrzył się chwilę na mnie po czym się odezwał - Zapomniałem ci dać piżamy - Wtedy zauważyłem ubrania które ściska w ręce podał mi je po czym udał się do drzwi - Jak nie będziesz znów mógł spać możesz do mnie przyjść - Powiedział i wyszedł zamykając wrota czyli znowu szykuję się noc patrzenia na mojego ukochanego chłopa? Oficjalnie jestem w niebie.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
534 słów
Koniec rozdziału 11!
UPDATE 17.07
jeszcze żyje skurwysyny
wracając
fenk ju soł macz za te wyświetlenia i gwiazdki ( żeby nie było że mam to w dupie bo was wszystkich kocham czy coś )
oficajlnie się pokurwiłam w tej historii i bym ją cała zmieniła na jakieś omegaverse AU ale już za późno. więc kolejny rozdział poprawiony dzięki i dobranoc!
CZYTASZ
~Moja Różyczka ~ MikaYuu ~ Owari no Seraph
FanfictionPodczas wojny obowiązuje wiele zasad jedną z nich jest ta, że nie można się w nikim zakochiwać. Tym bardziej jeśli osoba w której się zakochujesz jest po innej stronie. Mika musi się starać o kruche i głupie serce Yuichiro. Jak biedny, blond wampi...