Byłam właśnie w bardzo miłym dla mnie śnie, bardzo. Ale nie może być tak pięknie jakby się chciało. Denerwujący dźwięk rozniósł się po całym domku a dokładnie ta charakterystyczna muzyczka iPhone. Gdy się obudzę nie bardzo kontaktuję ale nie mogłam już wytrzymać i otworzyłam oczy ale szybko je zamknęłam przez oślepiające światło które było wszędzie. W końcu podniosłam się na łokciach i spojrzałam na szafkę nocną na której znajdował się elektryczny zegarek który pokazywał godzinę dziewiątą rano a obok niego mój telefon, szybkim ruchem wzięłam go i zobaczyłam kto dzwonił. Maryla
Cholera! Miałam zadzwonić jak wylądujemy.
Najszybciej jak umiałam odebrałam oraz przyłożyłam komórkę do ucha. Na początku usłyszałam westchnięcie.
- Aniu ! Dzięki Bogu w końcu odebrałaś - krzyknęła Maryla - Miałaś zadzwonić jak będziecie na miejscu ! Wszystko dobrze? Jesteście już tam? Czemu nie odbierałaś telefonu? I czemu.. - tu urwałam jej głos ponieważ od tych wielu pytań zaczęła boleć mnie głowa.
- Spokojnie, Marylo - odparłam spokojnie - Przepraszam że nie zadzwoniłam ale od razu z lotniska pojechaliśmy do hotelu i położyłam się spać , ponieważ strasznie bolała mnie głowa. Nie odbierałam długo ponieważ spałam - usłyszałam jedyne " ohh" - ale dobrze że zadzwoniłaś powinnam już wstać.
- Oh przepraszam że cię obudziłam ale nie spałam cała noc. Strasznie się martwiłam, no dobrze nie przeszkadzam idź jeszcze spać i się wyśpij. - powiedziała szybko - Dzwoń co jakiś czas! - dodała tylko i już usłyszałam dźwięk rozłączania.
Uśmiechnęłam się tylko i odłożyłam z powrotem telefon na szafkę. Przykryłam się bardziej kołdrą i przewróciłam się na drugą stronę na której leżał chłopak. Jego włosy dobrowolnie spadały na jego twarz na moją twarz wpłynął uśmiech na ten widok. Postanowiłam wstać i iść się ogarnąć , ponieważ nie zrobiłam tego wczoraj. Byłam za bardzo zmęczona.
Postanowiłam go obudzić ponieważ musimy zjeść śniadanie, wyszykować się i możemy coś porobić wszyscy. Przysunęłam się bliżej niego i powoli odgarnęłam z niego część kołdry, chłopak przez chwilę nie reagował ale po chwili zaczął się poruszać co oznaczało że powoli się budził. Gdy już całkiem ściągnęłam kołdrę przesunęłam ją bardziej na mnie. Gilbert powoli zaczął otwierać oczy ale szybko je zamkną.
- Oddawaj. - powiedział swoim zachrypniętym głosem.
- Nie ma opcji, musimy wstać jest już - spojrzałam na zegarek - dziewiąta trzydzieści, zjemy śniadanie i możemy gdzieś iść. A ja musze jak najszybciej się przebrać - spojrzałam na siebie - byłam zbyt zmęczona zrobić to wczoraj.
- Dobra już wstaje.
Patrzyłam tak na chłopaka i czekałam aż wstanie. Przecież od nie wstanie tak szybko - pomyślałam. Podniosłam się i skierowałam się do mojej walizki po kosmetyczkę i ubrania na zmianę. Podeszłam do walizki i ostrożnie ją otworzyłam aby nic się nie wysypało. Patrzyłam chwilę i w końcu zdecydowałam że założę zwykłe krótkie czarne spodenki i również czarny top oraz białą koszulę. Do tego czarną torebkę i białe klapki ( zdjęcie w mediach ). Wzięłam wszystko czego potrzebowałam i skierowałam się do łazienki. Od razu zdjęłam swoje obecne ubrania które miałam na sobie i weszłam pod prysznic. Zaczęłam szorować swoje ciało a gdy skończyłam umyłam swoje włosy szamponem a następnie odżywką. Jak tylko byłam gotowa wyszłam z kabiny zawinęłam swoje włosy w ręcznik oraz zaczęłam wycierać swoje ciało. Następnie założyłam wcześniej przygotowane ubrania i zaczęłam suszyć włosy. Potem umyłam swoją twarz oraz zęby, zaczęłam się malować o ile malowaniem można nazwać nałożenie trochę korektora na sińce pod oczy, tusz do rzęs oraz błyszczyka na usta. Gotowa zebrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z łazienki do pokoju. Spojrzałam w stronę łóżka zobaczyłam że chłopak już wstał i stoi obok swojej walizki.
- Łazienka już wolna możesz iść. - uśmiechnęłam się do Gilberta.
- Dobra zabiorę ubrania i już idę. - odwzajemnił uśmiech.
Chłopak skierował się do łazienki a ja podeszłam do łóżka i pościeliłam łóżko. Spojrzałam na szafkę nocna na której był mój telefon, ładowarka i słuchawki zostawione wczoraj przeze mnie, podeszłam tam i schowałam wszystkie przedmioty oprócz telefonu którego schowałam do kieszeni. Postanowiłam napisać do Diany czy już wstała i czy jedli śniadanie.
Ja : Hej, wstaliście już?
Diana : Cześć tak właśnie mieliśmy dzwonić po śniadanie.
Ja : Pomyślałam że może zjedlibyśmy razem śniadanie z chłopakami ?
Diana : Tak to świetny pomysł, będziemy w waszym domku za piętnaście minut. Pasuję ?
Ja : Jak najbardziej , do zobaczenia !
- Gilbert ! Nie przeszkadzałoby ci jakby Diana i Jerry przyszli na śniadanie ? - krzyknęłam przy drzwiach od łazienki.
- Nie ! Zaraz wychodzę - odkrzyknął mi.
Miałam jeszcze dwanaście minut więc postanowiłam że zrobię nam miejsce na tarasie. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam , spojrzałam na widok który był przepiękny. Piękny błękitny ocean. Rozłożyłam cztery drewniane krzesła i stolik. Cofnęłam się do pokoju i zobaczyłam chłopaka który był już gotowy.
- Za ile będą ? - spytał.
- Powinni być..- przerwał mi stukot w drzwi - teraz. - zaśmiałam się pod nosem.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, przywitałam się z nimi.
- A inni wstali ? - zapytałam gdy byliśmy w drodze do tarasu.
- Pisałem do nich ale nikt nie odpisał, trzeba będzie ich obudzić. - odpowiedział mi Jerry.
- Okej, więc co chcecie ?
- Ja chcę owsiankę z owocami i do tego kawę mrożoną - odpowiedziała mi dziewczyna
- Ja wezmę to samo co ty - powiedziałam i spojrzałam na chłopaków - a wy ?
- My weźmiemy tosty i kawę z mlekiem. - kiwnęłam głową i poszłam zamówić przez telefon.
Gdy jedzenie nam przyszło , zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Zaczęliśmy również myśleć co możemy dziś porobić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Część jak do tej pory to najdłuższy rozdział . Mam nadzieje że się spodoba i do następnego !
Miłego Dnia/Nocy ! <3
Maja
CZYTASZ
ANNE WITH AN ' E / KOCHAM CIE
FanfictionOpowieść opowiada o serialu '' ANIA NIE ANNA '' . Po studniach wszystkie dzieciaki z Anovela obiecały że się spotkają w rodzinnej wsi. Czy coś ich połączy? Tego dowiemy się czytając książke ! ZAPRASZAM