6

501 34 24
                                    


*Eren pov*

Lekcje minęły mi dzisiaj naprawdę szybko. Byłem tak podekscytowany, że moje notatki w zeszytach na pewno są totalnie nieczytelne, ale to nie jest ważne. Po skończonych lekcjach ubrałem się najszybciej jak umiałem i w pośpiechu wybiegłem ze szkoły. 

Czekałem przed bramą około 5 minut, kiedy zobaczyłem wychodzącego nieśpiesznym krokiem Levi'a. Podbiegłem do niego radośnie i razem ruszyliśmy w stronę herbaciarni. Po drodze ciągle przyglądałem się jego twarzy. Była taka jak zwykle - blada, niewyrażająca żadnych emocji. Jednak jego śliczne kobaltowe oczy miały w sobie przyjemny, ciepły blask. W międzyczasie doszliśmy na miejsce. Herbaciarnia znajdowała się w spokojnym miejscu, do którego nie przychodziło zbyt wiele ludzi. Promienie słońca oświetlały lokal przez duże okna, tworząc bardzo przyjemny klimat. W środku było dużo roślin, porozstawianych dookoła stolików.

Miejsce było przepełnione pozytywną  energią, co jeszcze bardziej poprawiło mi nastrój. Razem z Levi'em odłożyliśmy plecaki i usiedliśmy przy jednym ze stolików. Zamówiliśmy kilka rodzajów herbat, między innymi ulubioną herbatę kobaltookiego - zwykłą czarną, i ciasteczka. Zostaliśmy obsłużeni w miarę szybko, ponieważ poza nami nie było wiele klientów. Siedzieliśmy w ciszy pijąc powoli herbatę. Nie wiedziałem jak zacząć rozmowę, więc przyglądałem się mojemu towarzyszowi. Levi trzymał filiżankę w bardzo specyficzny sposób - nie za uszko, tylko od góry. Postanowiłem, że mogę to wykorzystać do rozpoczęcia rozmowy.

- Zawsze trzymasz filiżankę w ten sposób? Dlaczego tak robisz? - Spytałem, przyglądając się z zaciekawieniem, jak zgrabne szczupłe palce Levi'a odkładają filiżankę na spodek, a chłopak obdarza mnie spojrzeniem błyszczących oczu. Przez chwilę dostrzegłem w nich niepewność, jakby zastanawiał się czy odpowiedzieć na moje pytanie, ale w końcu zdecydował się otworzyć usta.

- To takie przyzwyczajenie. Kiedyś jak byłem mały i piłem herbatę trzymając filiżankę za uszko, to się urwało, więc potem się bałem i trzymałem ją w ten sposób. No i tak mi zostało... - Powiedział cicho. 

- Hahaha, nie wiedziałem, że kryje się za tym taka zabawna historia! - Zaśmiałem się szczerze rozbawiony. Levi spojrzał na mnie karcąco.

- No i co w tym takiego zabawnego, hm? - Spytał lekko urażony.

Pokazałem zęby w szerokim uśmiechu i zmierzwiłem mu włosy.

- Oj Levi'ś, uroczy jesteś kiedy się złościsz. - Powiedziałem niewinnie. Chłopak chyba poczuł się zawstydzony, bo uciekł wzrokiem i znowu wziął do ręki filiżankę z herbatą. Uśmiechnąłem się wkładając do ust ciastko z czekoladą. Wspomniałem może wcześniej, że kocham słodycze?

Siedzieliśmy tak jeszcze jakieś pół godziny, po czym odprowadziłem Levi'a pod jego dom. Początkowo upierał się, że wróci sam i nie muszę z nim iść, ale ostatecznie to ja wygrałem. Muszę przecież zapamiętać jego adres, nie?

Jak się okazało, Levi mieszka całkiem niedaleko ode mnie, tylko kilka ulic dalej, więc idąc do szkoły będę mógł go czasem złapać. Zanim się rozstaliśmy, wymieniliśmy się numerami. Więc ludzie na mojej liście rzeczy które trzeba zrobić aby zdobyć serduszko Levi'a, mam już wypełnione kilka pozycji:

1. Zagadać do Levi'a

2. Wyjść gdzieś z Levi'em

3. Zdobyć numer telefonu

4. Dowiedzieć się gdzie mieszka

Kiedy wrócę do domu zamówię sobie pizzę i będę świętował mój sukces oglądając jakieś idiotyczne anime, albo seriale na netflixie! Happy Eren mode on!

Życie Jest Trudne °Ereri°✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz