- Co powiedziałeś?
Wyraz twarzy Setha Ageletti był tak ponury, że nie mogłam powstrzymać się przed odsunięciem na kilka kroków. Zanim jednak zdążyłam to zrobić, jego dłonie wystrzeliły w moją stronę, łapiąc mnie za ramiona. Moje piersi zderzyły się z jego twardą, szeroką klatką piersiową i zamarłam, czując jego oddech na szyi. Ogarnął z niej włosy i wcisnął nos w skórę pod moją brodą, zaciągając się moim zapachem.
Nigdy nie byłam tak blisko żadnego wilkołaka. Bałam się poruszyć, powiedzieć cokolwiek, a nawet oddychać. Nie miałam pojęcia, czy to jakiś sposób poznawania się albo inny przyjazny gest. Nie byłam zaznajomiona z ich zwyczajami.
Seth był wysokim, świetnie zbudowanym chłopakiem. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że był najwyższą osobą, jaką znałam. Czułam się przy nim naprawdę mała i bezbronna.
- Śmierdzisz śmiercią. Wampirem - odpowiedział, a po chwili odsunął się ode mnie. Jego tęczówki prawie całkowicie pochłonięte były przez źrenice. Przerażał mnie i chciałam, żeby mnie puścił, więc zrobiłam krok do tyłu, ale jego uścisk nie zelżał.
- Seth, zostaw tę biedną dziewczynę. Zaraz dostanie zawału - powiedział Miles, nagle pojawiając obok nas.
Seth spojrzał na mnie ostatni raz z beznamiętną miną, po czym odwrócił się i wolnym krokiem wszedł do środka.
- Dzięki - wyszeptałam, kiedy mogłam już nabrać powietrza w moje palące płuca.
- Sorki za niego. On ma teraz ciężki czas i...- przeczesał swoje brązowe włosy dłonią, spoglądając na wodę w basenie - nie za dobrze sobie radzi po rozstaniu. Jest naćpany, normalnie by cię nawet nie dotknął.
- Nic się nie stało. Wiem co narkotyki potrafią zrobić z człowiekiem.
Eric i Trevor nie stronili od ciężkich narkotyków i miałam tą nieprzyjemność, żeby zobaczyć do czego są zdolni. Po kokainie wszystkim odbija - są napaleni, nabuzowani energią i myślą, że są niezniszczalni.
- Nie wiem czy mieliśmy okazję się poznać. Jestem Miles - przedstawił się z szerokim uśmiechem, ściskając moją dłoń.
- Nikki, miło mi - powiedziałam odwzajemniając jego mocny, ciepły uścisk.
Zerknęłam szybko na grupkę wilkołaków, gdzie para już na dobre się rozkręciła.
- Niegrzecznie tak podglądać - zaśmiał się Miles, kiedy zobaczył mój rumieniec. - No chodź blondi, zrobimy ci jakiegoś drinka na pocieszenie.
Nie chciałam pić, ale poszłam za nim, chcąc oderwać się od uprawiających seks wilkołaków.
- To normalne? - zapytałam cicho, prawie wierząc, że mnie nie usłyszy.
- To co widziałaś w ogródku? Można tak powiedzieć. Nie powinni robić tego na mieszanej imprezie, ale jesteśmy raczej wyzwolonym podgatunkiem - wytłumaczył z uśmiechem. - Dragi i alko też robią swoje. Ej, młoda, czy ty się rumienisz?
- Trochę mi głupio na to patrzeć, ale ja nigdy nie...
- Nie musisz mi nic tłumaczyć, serio. Rozumiem.
Sęk w tym, że to ja nie rozumiałam. Było mi głupio, że w ten sposób zareagowałam na tę scenę. Nigdy nie byłam w związku, nie miałam nawet okazji zobaczyć czegoś takiego na własne oczy. Sytuacja naprawdę namieszałam mi w głowie i chciałam zapomnieć o mojej niezdrowej fascynacji wilkołakami.
Nie miałam ochoty tutaj być, ale minęła niecała godzina od naszego przyjazdu i nie chciałam psuć zabawy moim znajomym.
- Wiesz co, chyba powinnam już iść. Nie jestem stworzona do imprez - wymamrotałam, nawet nie wiedząc dlaczego gadam mu takie rzeczy.
CZYTASZ
Bloodlust
VampirAlexander Kerrington jest ambitnym, ułożonym wampirem, który prowadzi spokojne (nie)życie. Nigdy nie spodziewał się, że weźmie pod opiekę porzucone, ludzkie dziecko. Mijają lata, a Alex i Nikki przekonują się coraz bardziej, że uczucia jakie do sieb...