Darius
Ciepły powiew wiatru, niosący ze sobą zapach soli i morza, przywitał nas na Balearach. Dom zawsze kojarzył mi się z zapachem morza i gorącym słońcem Hiszpanii – w końcu Baleary, częściej kojarzone jako Majorka, Minorka i Ibiza, leżały u jej wschodniego wybrzeża.
Czekając, aż Nicola, która z uporem maniaka nie pozwalała nikomu pomóc sobie z kotem, pojawi się na schodach, zastanawiałem się, czy wyspa przypadnie jej do gustu. Klimat był zdecydowanie inny niż w Stanach. Tu nawet zimą nie robiło się chłodniej. Można by nawet powiedzieć, że mieliśmy sezon deszczowy, a nie zimowy.
Moją uwagę zwróciła obsługa lotu wyładowująca bagaże, która wymieniała uwagi po portugalsku, co uzmysłowiło mi, że nawet nie wiedziałem, czy Nicola zna jakikolwiek język poza angielskim. Ja sam najczęściej posługiwałem się portugalskim, ale w okolicy najpopularniejszy był hiszpański, a wśród starszego pokolenia kataloński. Jako że wyspy były turystycznie narodowościowym kotłem, zawsze można się było jakoś dogadać. Ciekawe jak sobie z tym poradzi Nicola?
Adam zabrał ze sobą Vita, a Patrick życzył mi powodzenia i odjechał razem z nim. Cała reszta, poza obsługą lotu, też już się ulotniła. Czekałem tylko na Demetria i swoją podopieczną. Wpatrywałem się w zatokę na horyzoncie i połyskującą srebrem wodę, gdy Demetrio pojawił się na schodach. Pokonał te parę stopni i stanął obok.
– Gdzie ona jest? – spytałem.
Nim odpowiedział, stanęła w wyjściu z kontenerem w jednym ręku i pozostałymi kocimi manelami w drugim.
– Uparta bestyjka – powiedział pod nosem.
Miałem podobne odczucia, ale biorąc pod uwagę uroczą rodzinkę, z której pochodziła, dziewczyna po prostu bała się komukolwiek zaufać i była przyzwyczajona do radzenia sobie samodzielnie. Teraz jej status ulegnie zmianie i będzie się musiała przyzwyczaić, że ludzie będą jej pomagać, a nawet nadskakiwać.
W paru krokach znalazłem się przy niej i odebrałem kuwetę z ułożoną na wierzchu torbą z kocimi gadżetami.
– Wsiadaj.
Z lotniska towarzyszył nam tylko Demetrio, który był równie zjebany jak ja. Nicola chłonęła widoki za oknem z rozchylonymi ustami. Nie odzywała się niepytana. Nie zadawała pytań. Była niewidoczna. Co jakiś czas szeptała coś do kota. Wysiadła z samochodu z widocznym wahaniem, rozglądając się dyskretnie. Poprowadziłem ją na tyły domu, gdzie spodziewałem się zastać matkę. Siedziała w cieniu z książką w ręku.
– Co za nieoczekiwana wizyta, mój drogi. Gdybyś dał nam znać...
– Nie było na to czasu, właśnie przylecieliśmy ze Stanów – przerwałem jej nieuprzejmie. – Nicola, poznaj moją matkę. – Dziewczyna niemal dygnęła pod królewskim spojrzeniem rodzicielki. – A to jest moja siostra Mia. – Przynajmniej ona uśmiechnęła się szczerze.
– Miło mi was poznać – wyszeptała Nicola, wpatrując się w swoje buty.
– Wzajemnie. – Ton matki był pełen nieskrywanej rezerwy.
– Nicola zostanie pod twoją opieką przez kilka tygodni. – To nie była prośba, to był rozkaz.
– Oczywiście – powiedziała matka.
W jej przypadku nic nie było oczywiste. Nigdy. Wykalkulowane, zimne i nacelowane na osiągnięcie zysków. Mój szósty zmysł ostrzegał, że to nie jest dobry pomysł, ale co, kurwa, miałem zrobić?! Apartamentowiec, w którym mieszkaliśmy, nie zapewni damskiego towarzystwa. Ani przyzwoitki. Rozumiałem obowiązki i zasady panujące w rodzinie. I nawet jeśli w XXI wieku nikt nie zawracał sobie dupy konwenansami, a ona była moją przyszłą żoną, to jednak była też protegowaną Giovanniego...
CZYTASZ
Ukryte motywy - Baleary tom #1 - Wydana - Już w sprzedaży
RomanceByłam cierniem w królewskim tyłku mojego ojca. Nicola Cinnante byłaby zwykłą amerykańską nastolatką, gdyby nie fakt, że przyszła na świat w TEJ rodzinie. Z racji urodzenia powinna być mafijną księżniczką, ale zamiast wychowywać się w luksusie i przy...