Part 7

12.5K 558 154
                                    


Darius

Obudził mnie dźwięk telefonu. Zerknąłem nieprzytomnie na ekran. Patrick. Moja matka była pojebana. Mogłem się założyć o miesięczny dochód, że dzwoni do mnie z jej powodu.

– Tak?

– Obudziłem cię?

– Czego chcesz?

Może to nie jest sposób, w jaki należy odzywać się do szefa, ale Patrick był niemal moim bratem. Jego matka i moja były siostrami. Wychowywaliśmy się razem. Byłbym pierwszy w sukcesji do „tronu", gdyby kiedyś coś mu się stało, jednak chuj mnie to obchodziło. Chętniej stanąłbym między kulą a nim, niż przejął władzę.

– Twoja matka dzwoniła, żeby się poskarżyć, że postrzeliłeś jej łóżkową zabawkę.

Jaka ona była pojebana! Kablować na swojego własnego syna. I po co?

Westchnąłem, wpatrując się w sufit.

– Założę się, że nie powiedziała tego dokładnie w taki sposób.

– Powiedziała, że zrobiłeś to bez powodu, a potem dodała, że powodem był, i tu cytuję, „kurewski sierściuch".

Przymknąłem oczy, przekręcając się na plecy.

– Kazała Amo pozbyć się kota Nicoli.

– Postrzeliłeś go z powodu kota? – W tonie Patricka wyraźnie brzmiało rozbawienie.

– Postrzeliłem skurwiela, bo nie wykonał mojego bezpośredniego polecenia, że nie wspomnę o elementarnym braku szacunku w zdaniu: All this for one pussy! – Najwyraźniej byłem na głośnomówiącym, bo Adam zaczął się śmiać. Głupi chuj. – Cieszyłbyś się tak, gdyby to zdanie padło w odniesieniu do Sofii?

Nie było żadnego wahania w nadchodzącej odpowiedzi.

– Zabiłbym go.

– No patrz, jaki jestem zatem opanowany – odparłem sarkastycznie.

– Twój problem – zaśmiał się Adam.

– Nie dałem ci jej – wtrącił Patrick.

– Oczywiście, że dałeś – odparłem tonem nieznoszącym sprzeciwu. Mogłem sobie tylko wyobrazić, jak unosi brew, słysząc go. – W tym samym momencie, kiedy kazałeś mi ją przywieźć z domu Cinnante – uściśliłem.

Obaj wiedzieliśmy, że ani on, ani Adam nie zamierzali się nią zająć. Aiden miał to w dupie, a Alessi i Marco za bardzo cieszyli się swoimi podbojami, żeby na poważnie myśleć o ślubie. Patrick nie zamierzał się wiązać kajdanami. Giovanni dostanie, co chciał, ale w inny sposób. Nasz sposób. Poza tym Nicola nie była w ich typie. W moim też nie do końca, ale ja w odróżnieniu od pozostałych miałem nieco inne podejście do tych spraw. Kto mi zabroni mieć kochankę?

– Twoja matka będzie chciała zadośćuczynienia.

Oczywiście suce zawsze chodziło o pieniądze!

– Moja matka, a nie ten chuj?

– Wystąpiła w imieniu domu.

Poruszyłem szczęką, czują wściekłość.

– Ten dom, kurwa, należy do mnie – warknąłem. – Tak samo jak wszystko w nim. To ja płacę pracownikom i ja spełniam drogie zachcianki!

– Chcesz, żebym się nią zajął? – zaproponował spokojnie.

– W jakim sensie? – zapytałem najbardziej uprzejmym tonem, na jaki było mnie obecnie stać.

– Nie takim – odparł ze śmiechem. – Twój dom, twoje zasady. Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z interesami.

Ukryte motywy - Baleary tom #1 - Wydana - Już w sprzedażyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz