— Dziękuję ci, że tu ze mną przyszedłeś.
Judi siedziała między stokrotkami, jedną z nich bawiąc się w dłoni. Od jakiegoś czasu nie czuła się dobrze, a przyczyną, rzecz jasna, było to, że nadal nie potrafiła pozbyć się ciążącej na niej plotki. Niemal każdy w zamku uważał, że ona i Antone ze sobą chodzą, nawet jeśli, Gryffonka wiele razy próbowała udowodnić, że taki związek nigdy nie miał miejsca.
Zabrakło jej pomysłów, a ludzie nadal między sobą plotkowali. Chociaż dużo mniej, niż wcześniej, to wciąż była to główna plotka w Hogwarcie. Był nawet czas, że czuła się, niemal tak samo, jak Potter. Wszyscy skupiali na nią swoją uwagę, cały czas była w centrum uwagi, aż... Nadszedł tydzień spokoju.
Judi poczuła ogromną ulgę.
Dlatego ten spokojny dzień postanowiła spędzić z osobą, która była w tym najgorszym okresie, jej największym wsparciem.
— Brakowało mi tego. — Uśmiechnęła się szeroko, ale Neville poczuł, że nie było to szczere. Wiedział, kiedy była naprawdę szczęśliwa, a ostatnio tego nie dostrzegał.
Po ostatniej kłótni z Lydie, która rozpowiedziała plotkę, Judi, co sobotę uczęszczała na szlabany do McGonagall. Każdy weekend spędzała w jej gabinecie, porządkując jakieś sterty papierów. Oczywiście, bez pomocy magii.
Więc, kiedy nadszedł dzień wolności, sobotę, którą w końcu miała wolną, Judi postanowiła spędzić z Nevillem. W miejscu, który im obojgu najbardziej się podobał. A mianowicie na łące, pełnej stokrotek.
— W końcu wolność — westchnęła, wyrzucając stokrotkę z dłoni i położyła się na kwiatach, gniotąc je plecami. Spojrzała w niebo, a słońce, które z każdym dniem grzało coraz mocniej, poradziło ją po oczach. — Ostatni miesiąc był chyba najgorszy w moim życiu.
Minęło tak wiele czasu, a Neville nadal nie potrafił zrozumieć swoich uczuć. Im więcej dni mijało, tym on częściej się zastanawiał, co takiego się w nim dzieje, że przy niej czuł się tak... dobrze. Kiedyś myślał, że to jedynie potrzeba przyjaźni z kimś, teraz wiedział, że to coś znacznie większego. Coś, co wiedział, że nigdy nie będzie mógł mieć.
— Jeszcze tylko pozbyć się tej plotki i będę mogła żyć spokojnie — dodała, głośno wzdychając. — Ale to wydaje się mi, już niemożliwe.
— Nadal na nic nie wpadłaś? — zapytał, kładąc się koło niej.
Nauczył się przekraczać swoją granicę komfortu. Nie miał z tym tak dużego problemu, jak kiedyś. A to wszystko dzięki Judi, która pewnym sensie go tego nauczyła.
— Nie. I szczerze już mam tego dość. Chyba będę musiała po prostu z nim "zerwać" — tu zrobiła cudzysłów palcami — na forum. Tak, żeby każdy to widział. Chciałam tego uniknąć, ale nie widzę innego wyjścia. Już tak wiele czasu minęło, że nawet, jakbym wpadła na coś lepszego, to nie ma to już sensu. Ta plotka tak się utwierdziła między uczniami...
— Przykro mi. — Jedyne, na co się zdołał. Było mu po prostu przykro razem z nią.
— Tak, mnie również. Chociaż nie nam powinno być przykro. To wszystko wina tej Lydie. Wiesz, że nawet się okazało, że miała jedynie dwa szlabany, a ja musiałam przez cały miesiąc łazić do McGonagall w soboty? Gdzie sprawiedliwość na tym świecie, ja się pytam. Snape naprawdę uważa, że jego uczniowie są lepsi, niż cała reszta Hogwartu.
— Nie przejmuj się tym.
— Jak się mam tym nie przejmować? To moja pierwsza wolna sobota od miesiąca, a ona co? Dwa szlabany i po sprawie. Nie dość, że zniszczyła mi życie w tej szkole, bo wszyscy myślą, że Antone to mój chłopak, to jeszcze za to nie zapłaciła.
CZYTASZ
Stokrotki ~ Neville Longbottom
Fanfiction❀ Judi kochała stokrotki, a Neville uwielbiał je zbierać. ❀ ➛ Opowiadanie w trakcie pisania, ➛ całe uniwersum Harry'ego Pottera należy do J.K.Rowling, ➛ wszelkie prawa zastrzeżone.