1

2.6K 170 261
                                    

Atsushi siedział przy toaletce dla dziewczyn przeglądając się w lustrze. Akiko przypinała mu pasemka sztucznych włosów i kończyła robić makijaż.
-Czy naprawdę na tę misję to akurat ja muszę iść i być przebrany za kobietę?Dlaczego nie może pójść Nakahara-san?-zapytał zażenowany Atsushi.
-A skąd ja mam wiedzieć. Pytaj się szefa. Ale moim zdaniem,to ty bardziej wyglądasz kobieco, dlatego to ciebie wybrali.
-J-Ja wcale nie wyglądam k-kobieco!-wykrzyczał cały w rumieńcach, zakrywając przy tym twarz swoimi rękoma-T-to żałosne. -wyszeptał.
-Nie martw się, to tylko misja.
-A co jeśli ktoś będzie miał na mnie ochotę? Jak ja się w tej kiecce będę bronił?
-Przecież będzie tam Akutagawa. Nie masz się czym martwić.
-Ale-nie dokończył, ponieważ Yosano pociągnęła go mocno za włosy-Ał!
-Już gotowe!
Atsushi wstał z krzesła i podszedł do wielkiego lustra stojącego w przed pokoju. Na sobie miał czarną na ramiączka sukienkę ozdobioną delikatnymi u dołu falbankami z dodatkiem brokatu. Czarne buty na małym obcasiku oraz w tym samym kolorze do nadgarstka rękawiczki i torebka. Do tego białe pasma, sięgające do pasa przyczepione do włosów.


Wyglądał naprawdę kobieco.

Zarumienił się mocno na ten widok.
Czuł się zażenowany.

Dotego musiał być w tym stroju na balu, ale to w sumie nie było najgorsze. Najgorszy był fakt, że jego partnerem towarzyszącym w misji będzie Akutagawa Ryuonosuke. Jego największy wróg. Osoba, która od zawsze chciała go zabić. Ktoś kogo nie cierpiał. Nienawidził...

Nagle, do pomieszczenia wszedł wystrojony w elegancki czarny garnitur Akutagawa. Spojrzał się na Tygrysołaka z lekkim zdziwieniem.

Atsushi widząc to, że ten się na niego za długo wpatruje zdenerwował oraz zawstydził się jeszcze bardziej niż był dotąd.
-

Nie patrz się na mnie! Czuje się molestowany wzrokiem!-wykrzyczał, zakrywając się rękoma tak jakby był nagi.
Akutagawa spojrzał się na niego chytrym wzrokiem. Nakajima podszedł do niego i dał mu z plaskacza w twarz, dając tym samym Ryu do zrozumienia, że nie życzy sobie, aby ten na niego patrzył.
-Zboczeniec!-wykrzyczał, a następnie nie czekając na jakąkolwiek reakcje ze strony Akutagawy złapał za torebkę i wyszedł z mieszkania, trzaskając drzwiami jak najgłośniej, zostawiając przy tym wszystkich z agencji samym sobie.

Wszedł do taksówki, nie czekając na mężczyznę. Przez całą drogę nie odzywał się do swojego partnera.

Nagle zaczął padać deszcz. Po wyjściu z taksówki Akutagawa otworzył czarny parasol i schował się pod nim wraz ze swoją „partnerką". Złapał tygrysołaka pod rękę, a następnie zaczął iść w stronę wielkiego budynku, w którym miał zacząć się bal.
-Pamiętaj, aby trzymać się blisko mnie.
-Yhm...-kiwnął głową Atsushi.
-To w drogę.

Obaj weszli przez ogromne, szklane drzwi do środka. Wielka sala wyglądająca, jakby urwała się z jakiegoś cudownego zamku. Była przepełniona po brzegi gośćmi. Po dwóch stronach stały krzesła z długimi stołami, pięknie udekorowanymi z jedzieniem i piciem. Na samym końcu stały złote, kręte schody prowadzące na górę. A na samym środku sali wisiał wielki kryształowy żyrandol ozdobiony złotymi dodatkami.

Obojga mężczyzn podeszło do najbliższego stolika i zaczęło przyglądać się tutejszym gościom. Raz w prawo, raz w lewo.
-Widzisz go?-zapytał Akutagawy.
-Nie.
-Dobra, w takim razie ty zostań tu, a ja idę się trochę rozejrzeć za gospodarzem. Może uda mi się go namierzyć.-Atsushi kiwnął głowa znacząco.

Nakajima stał już przy stole dobre dziesięć minut. Ani nie widział swojego partnera, ani gospodarza, który był ich głównym celem.

Kocia Dusza || AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz