8

1.3K 106 8
                                    

Akutagawa biegł pospiesznie w stronę agencji. Był już spóźniony do pracy jakieś pół godziny. Zaspał. Kici kręciło się mocno w głowie pod wpływem tych gwałtownych wstrząsów torbą. O mało, co nie zwymiotował.
Dziś do mafii miał dołączyć nowy członek. Był to blondyn w wieku Ryunosuke. Friks Colvins. Kiedyś należał do pewnego, nielegalnego gangu handlującego bronią palnął i narkotykami. Nie posiadał rodziny, ponieważ jej się pozbył. Więcej informacji, bardziej prywatnych nie posiadała mafia. Ryu dzisiaj miał za zadanie przywitać go w swoim oddziale, pokazać tutejsze okolice, ponieważ jeszcze nigdy nie był w Yokohamie oraz wręczyć mu różne papiery do podpisania. Jednak ranny budzik, postanowił nie zadzwonić i teraz Ryu musiał gonić za czasem.

Szybko wszedł po schodach o mało co się nie wywracając o własne nogi. Kicia pomodliła się w duchu, aby ten się nie rozpierniczy z nim. Akutagawa z wielkim zamachem otworzył drzwi do pomieszczenia i zdyszanym głosem przywitał się ze wszystkimi. Postawił torbę na ziemi i podszedł do swojego biurka. Rozejrzał się po pokoju.
-Gdzie ten Friks?
-Poszedł na chwile do szefa.-odpowiedziała mu Higuchi.
Akutagawa westchnął ciężko. Z jego torby wyszła kucia. Chwiała się na boki, jakby była mocno pijana. Położyła się na podłogę. Leżała, jak zdechła. Ryu podniósł swoją, małą zgubę i położył na swe kolana i pogłaskał po główce. Maluch mruknął, machając szczęśliwie ogonkiem na wszystkie strony.
-Następnym razem nie będę tak biegł.
-Miau.
-Skoro mamy chwile czasu, chcesz coś pić? Jeść?
-Miau.-mruknął cicho.
-Heh. Czyli? Szkoda, że nie rozumiem kociej mowy. Pić?
-Miau.
-Okej.-położył kota na biurko i poszedł do małej kuchni, która mieściła się tuż za rogiem pracowni.

Po paru minutach do pokoju wszedł nie Akutagawa, lecz nowy pracownik agencji i mafii. Friks Clovins. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie było jego nowego przełożonego, tylko na biurku leżał kot, którego raptem nie było. Podszedł do kotka. Maluch wstał i zaczął przyglądać się nie znanej mu osobie.
Obaj na siebie patrzyli z ciekawością. Friks przybliżył rękę do Atsushiego. Kicia zaczęła obwąchiwać z dokładnością  jego dłoń. Po skończonej czynności odsunęła się od chłopaka i zeskoczyła z biurka. Miauknęła i udała się w stronę wyjścia z pomieszczenia. Maluch otworzył uchylone łapką drzwi i wyszedł, zostawiając Clovinsa samego sobie.

Kotek szedł w stronę agencyjnej kuchni. Zerknął zza drzwi. Zobaczył tam „swojego" pana rozmawiającego z Dazaiem i Chuuyą. Schował się delikatnie za ścianą, przysłuchując się ich rozmowie.
-I jak się mieszka z Atsushim?-zapytał Chuuya, nalewając trochę mleka do kubka z kawą.
-Cóż, chyba dobrze. Nie przeszkadza mi jakoś.
-To dobrze.-uśmiechnął się lekko, popijając łyk kawy.
-A jak prace nad przywróceniem Tygrysołaka do normalności?
-Marnie.-zauważył Dazai, zaczynajac tulić się do swojego chłopaka od tyłu.-Nic nowego. Najprawdopodobniej posiada zdolność transformacji innych w zwierzęta. Tylko pytanie, dlaczego podał Atsushiemu wino? Dla przykucia naszej uwagi?
-Istnieje pewna możliwość, iż tak naprawdę on nie posiada umiejętności transformacji innych, a siebie. Dlatego stworzył ten "narkotyk", aby innych pozamieniać. A Atsushi był jego małym „testerem" czy to zadziała. Jeśli to prawda, a teoria z narkotykami się sprawdzi to istnieje możliwość, iż nie da się go już przemienić w człowieka.-wtrącił wyższy detektyw.
-Rozumiem.-chłopak spuścił głowę, zaczynając się wgapiać w swój kubek kawy.
Kicia słysząc to zestresowała się. Był testerem? Nie da się go przywrócić do normalności? J-jak? Nie chciął taki pozostać na zawsze! Nie!
Kicia wbiegła do kuchni i wskoczyła na czarnowłosego, zaczynajac piszczeć i miauczeć. Akutagawa ledwo go złapał po tym skoku na jego nogę.
-Co jest?-kicia cały czas miauczała, nie dając Ryuonosuke spokoju.-Zrobiłem ci mleko.-mówiąc to położył miskę na ziemie. Chciał postawić malucha na podłogę, jednak ten trzymał się jego bluzki tak mocno pazurkami, że gdyby miał zaczął się z nim szarpać zostałby mocno podrapany.
-Może słyszał naszą rozmowę?-zauważył Chuuya, podając młodszemu brunetowi jego kubek z ciepłą kawę.
-MIAU!
-Czyli jednak słyszał.-przewrócił oczami Nakahara.
Akutagawa westchnął, głaszcząc kociaka po grzbiecie.
-Atsushi. Nie panikuj. Mówiłem ci już. Znajdę sposób, aby przywrócić cię do normalności.-kicia się lekko uspokoiła. Przestała już tak mocno miauczeć, jak wcześniej. Zrobiła się na te słowa o wiele spokojniejsza. Akutagawa uśmiechnął się nie zauważalnie i zaczął miziać kota za uszkami. Dazai ze swoim partnerem, aż nie dowierzali swym oczom. Nie wiedzieli, że Akutagawa może być tak uczuciowy, jeśli chodzi o Tygrysołaka.

Ryunosuke spojrzał na zegarek. Przeklną głośno. Postawił kicie, przerywając jej te błogie pieszczoty i wziął swoją kawę i miskę.
-Atsushi chodzi! Przecież Friks czeka!-na te słowa wyszedł z kuchni, zostawiajac dwójkę chłopaków, a kociak podążał tuż za czarnowłosy szybkimi krokami.

Ryu wszedł do pomieszczenia, mijając zaskoczonego nowego chłopaka w drzwiach. Podszedł do biurka i postawił na nim swoje rzeczy. Spojrzał kontem oka na chłopaka. Odwrócił się w jego stronę.
-A więc, to ty jesteś nowym członkiem mojego oddziału?
-Tak sir!
-Nie nazywaj mnie tak.-powiedział oschle
- Tak s-a, to jak mam na pana mówić?
-Nie wiem. Wymyślisz coś po drodze, a teraz chodzi. Idziemy na małe zwiedzanie miasta.
-Tak!
-Ale najpierw daj mi chwile na wypicie kawy.-mówiąc to usiadł na fotelu, zaczynajac popijać swoje americano z ekspresu do kawy.
~~~

Kocia Dusza || AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz