osz ty-

181 11 8
                                    

𝙹𝚊𝚔𝚘𝚜́ 𝚝𝚊𝚔 𝚖𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚣𝚒𝚎𝚕𝚘 𝚗𝚊 𝚙𝚒𝚜𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚊 𝚠𝚒𝚎̨𝚌 𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚊𝚖𝚒𝚎̨𝚝𝚊𝚓𝚊̨𝚌 𝚌𝚘 𝚙𝚒𝚜𝚊𝚕𝚎𝚖 𝚠 𝚙𝚘𝚙𝚛𝚣𝚎𝚍𝚗𝚒𝚖 𝚛𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕𝚎 𝚔𝚘𝚗𝚝𝚢𝚗𝚞𝚞𝚓𝚊̨𝚌~

    Eren obudził sie rano w ramionach nauczyciela. Skrzywił sie czując w jakiej leżą pozycji. Odsunął sie od śpiącego belfra i wstał. Poszedł prosto do kuchni a tam zrobił sobie herbate i kanapke. Poszedł do salonu a tam zjadł swoją kanapke przy telewizorze pijąc herbate. Słysząc po chwili kroki spojrzał w strone pokoju z którego wyszedł Levi. Mężczyzna przeciągnął sie i usiadł obok Erena. Spojrzał w jego kubek po czym zabrał mu herbate a następnie wybił ją. Chłopak zmarszczył brwi i patrzył troche zdenerwowany na swojego nauczyciela.

- Na serio? Nie mógł pan sobie zrobić lub mnie poprosić o herbate?
- Nie, nie mogłem -odparł mężczyzna- co oglądasz?
- Sam nie wiem, chyba coś o gotowaniu
- Świetnie! Więc robisz dziś obiad! -spojrzał Levi na chłopaka.

   Eren nic nie odpowiedział. Miał mindfucka i zastanawiał sie czy on umie coś ugotować. „Trudno~ zamówie pizze a jemu zrobie kurczak- la panierka węgiel" pomyślał Eren uśmiechając sie pod nosem.

   O godzinie około 13-stej Eren poszedł do kuchni. Zamówił w tajemnicy pizze i wziął sie za przyrządzanie pieczeni. Otoczył mięso przyprawami i innymi panierkami, nadział serem i innym jedzeniem po czym wstawił do piekarnika. Ustawił temperature i czas na stoperze. Obrał kartofle, posolił je i wstawił na maszynke, potem tylko wyczekiwał aż wszystko sie zrobi. Levi czując zapach topionego sera poszedł do kuchni zaciekawiony. Spojrzał na bałagan który w tym czasie zrobił jego podopieczny. Zmarszczył brwi.

- OSZALAŁEŚ?! Natychmiast sprzątaj. Co to w ogóle za burdel? -powiedział nieco spokojniejszym tonem do Erena.
- No obiad miałem zrobić to kurczaka robie! -odpowiedział tym sposobem mu chłopak na wszystko o co zapytał mężczyzna.
- Ale zostawiając taki burdel? Poza tym -dodał- masz to natychmiast sprzątać i koniec dyskusji!
- No dobra dobra -powiedział podirytowany Eren i wziął ścierke.
Wytarł blat, umył naczynia w tym dużą ilość sztućców. Zamiótł podłoge i od razu zrobiło sie czyściej. Levi kiwnął głową że może być i obserwował kurczaka.

   Po jakimś czasie Eren wyjął mięso z pieca. Wyszło całkiem nieźle. Levi gwizdnął i ukroił kawałek. Było takie miękkie że sie po prostu rozpadało. Spojrzał na chłopaka z małym uśmieszkiem i skosztował kawałka mięsa. Było jednak takie słone że chciał puścić pawia.

- Zamów pizze -powiedział ten starszy pijąc wode- i cole
~𝙺𝚝𝚘𝚜́ 𝚣𝚊𝚙𝚞𝚔𝚊𝚕 𝚍𝚘 𝚍𝚛𝚣𝚠𝚒~
- Już to zrobiłem Levi -Eren poszedł do drzwi. Otworzył je i odebrał pizze. Poszedł do salonu i usiadł na kanapie czekając na swojego wychowawce. Ten jednak nie miał zamiaru przyjść do salonu i czekał na Erena w kuchni, ale gdy chłopak sie nie zjawił mężczyzna wywrócił oczami i krzyknął.
- EREN! W KUCHNI SIE JE!

   Po chwili obydwoje (?) siedzieli już przy stole i jedli swoją margaritete. Pasowało im danie na obiad, więc po prostu rozdzielili pizze na równo i wcinali w ciszy i spokoju.

___________
STARALEM SIE OK. JUTRO MOZE WSTAWKE KOLEJNY ROZDZIAL (jak bedzie mi sie chciec)

Wyjątkowy uczeń | ereri ZAWIESZAM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz