rozdział trzeci

271 17 13
                                    

soł zabijecie mnie za to ze nie bylo rozdziału ja wiem i przepraszam ale serio człowiek źle sie czuje po rozstaniu

_______________________

W taki sposób przyjaciele zasiedli jednak do komputera i wpisali do wyszukiwarki netflix tym samym poszukując Venom'a. Naszykowali sobie wcześniej jednak jakieś słodycze, czipsy i inne takie tam. Obaj położyli sie na podłodze na rozłożonych materacach i oglądając film zajadali sie świńskim żarciem.

Armin jak zawsze bał się każdego momentu, nawet gdy oglądał komedię to bał sie i krzyczał jakby go ze skóry obdzierali.

W pewnym momęcie do pokoju weszła wysoka dziewczyna w okularach. To była nauczycielka W-F'u, pani Hanji. Co robiła w niedziele w szkole? Nie wiem. Spojrzała na nas po czym ukradła troche cukierków i poszła. Typowa jebnięta okularnica.

~per. Levi'a~

A no więc właśnie siedział w domu i pił kawę gdy usłyszał dźwięk dzwonka. Mężczyzna wstał i podszedł do drzwi otwierając je, ktoś chciał go odużyć jednak Levi jest zbyt sprytny dzięki czemu ogłuszył przestępce zanim ten zdołał podnieść co najmniej ręke.

Popatrzył tylko na leżącego faceta po czym wywalił go do kontynera na śmieci, czyli tam gdzie miejsce bandytów. Zamknął drzwi i wrócił do popijania kawy.

Czarno-włosy, siedząc przed laptopem z kawą w ręku myślał czego chciał ten pajac przed drzwiami. Postanowił że sprawdzi jak sie czuje Eren, więc napisał do niego.

~per.Erena~

   Było już troche późno, wszyscy z klasy dawno wrócili od rodzin i w naszym pokoju już było głośno. Wyłączyłem film a Armin poszedł sie przywitać. Za to ja mając wyjebane na innych wdrapałem sie na łóżko i zamknąłem oczy. W tym momencie ktoś do mnie zadzwonił. Mój telefon wariował, a każdy się na mnie patrzył bo miałem idiotyczny dzwonek.

~per.Levi'a~

- A ŻESZ KURWA ZADZWONIŁEM -w tym momencie Eren odebrał.
- Halo?
- Ah Eren, jak u ciebie? Twoi koledzy wrócili?
- A ym tak, wrócili proszę pana. Z kąd pan ma mój numer?
- Mam telefony do rodziców.. Ale no wiesz.. Przykro mi.
- Nie potrzebuję współczucia -i sie rozłączył.

   Szatyn wstał i poszedł się wykąpać. Chciał zmyć z siebie żal do chłopca. Rozebrał się i wszedł pod prysznic. Odkręcił wode i tym samym wziął piankę do golenia i udawając że to mikrofon zaczął śpiewać i nakładać sobie ją na twarz. Levi sięgnął po maszynke do golenia i zgolił niechlujny zarost, oczywiście pozacinał sie z dwa razy.

~rano~

   Ranek, czyli jak zawsze w tygodniu. Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy. Otworzyłem ją i zastanowiłem sie co dzisiaj na siebie włożyć. Wyjełem z szafy puchaty biały sweter do tego czerwone rurki. Ubrałem się w naszykowane ubrania, ułożyłem włosy i poszedłem wyszczotkować zęby.

~per.Eren'a~

   Wstałem jakoś w pół do ósmej. Poszedłem do łazienki, wbiłem sie w mundurek. Umyłem twarz, ułożyłem włosy i umyłem zęby. Spakowałem wszystkie potrzebne książki po czym zjadłem płatki śniadaniowe. Zabrałem plecak i pobiegłem na lekcje, która sie jeszcze nie zaczęła.

   Biegnąc przez korytaż z prędkością światła, Eren nagle potknął sie ale wylądował w cudzych ramionach. Było mu miękko a przede wszystkim ta osoba dla bruneta pięknie pachniała. Spojrzał w górę, a w jego oczach ukazał się pan Levi Ackerman.
- Ne, Eren nic ci nie jest? -spytał nauczyciel.
- N-nie, nic... -zaczął sie lekko rumienić.
- Jesteś czerwony bachorze.
- Ta wiem, zgrzałem sie, do widzenia -i odszedł.

________________________

jest 535 słów ponieważ mam pewien plan, następny rozdział gdzieś około godziny 23:00 BO MAM PLAN 😋😋❤

Wyjątkowy uczeń | ereri ZAWIESZAM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz