rozdział siódmy

211 15 12
                                    

   Była nadal późna godzina. Levia obudził krzyk dochodzący z pokoju, w którym spał Eren. Mężczyzna wstał do siadu i przetarł oczy, w tedy włączył sie alarm. Levi zerwał sie z łóżka i pobiegł do pokoju Erena, jednak ten był zamknięty. Nauczyciel postanowił wywarzyć drzwi i nawalał w nie z bara. Po chwili udało mu sie wyważyć drzwi a jego oczom ujrzał sie straszny scenariusz..

   Typek w kominiarce trzymał nogi Erena w górze i ocierał sie i jego tyłek swoim przyjacielem, a młody płakał i starał sie go odepchnąć od siebie. Uczeń Levia nie miał na sobie spodni i był pozbawiony bokserek, płakał i miał usta związane aby nie krzyczał..

Ale zaraz, Levi był w tej chwili zazdrosny, wkurzony i przejęty bo ktoś właśnie dotknął ciała Erena. Wziął zamach nogą i kopnął z całej siły napastnika, ten sie położył z bólu, Levi zdjął mu kominarke i złapał za jego kudły.

Nauczyciel zaczął kopać napastnika po całym ciele włącznie z twarzą. Eren w tym czasie sie ubrał i patrzył z przerażeniem na tryskającą krew przy każdym uderzeniu. Kiedy Levi skończył karać pedofila spojrzał na chłopca. Patrzyli sie tak chwile na siebie, po tej długiej chwili mężczyzna mocno przytulił chłopaka a Eren bez oporu sie mocno wtulił.
- To pierwsze włamanie do mojego domu Eren.. Przepraszam że to właśnie ty..
- L-Levi..
- Mogłeś po prostu nocować w szkole.. -dodał nauczyciel.

Chłopiec wtulił sie w swojego młodego nauczyciela jeszcze bardziej oraz jeszcze bardziej płakał.
- Levi! Dzi-dziękuje!! -krzyknął do niego chłopak.

Mężczyzna pogłaskał Erena po głowie i uśmiechnął sie lekko. Tkwili tak chwile ale przerwała im policja, która musiała zjawić się akurat w tym momencie. Aresztowali włamywacza jak i pedofila, jakie 2 in 1, a Leviowi wcisnęli ostrzeżenie bo pobił człowieka, ale w końcu bronił swojego ucznia.

Po godzinie wszystko już było spokojne. Nauczyciel posprzątał krew napastnika w pokoju gościnnym dla Erena. Chłopiec przez ten cały czas siedział na łóżku już otrząśnięty z tego złego zdarzenia. Patrzył na mężczyzne, który zażyczył mu spokojnego snu po czym wyszedł z pokoju.

Levi przy wychodzeniu poczuł że coś a raczej ktoś trzyma jego rękaw. Był to nikt inny jak Eren. Trzymał rękaw jego koszuli do spania i patrzył na niego tymi swoimi dużymi oczyma.  Młodzieniec przełknął śline i zaczął mówić..
- Mógłby pan.. spać obok mnie?.. -spytał cicho.

Levi tylko na niego spojrzał z podniesioną lekko do góry brwią. Poklepał go lekko po głowie i sie uśmiechnął.
- Bardzo sie boisz Eren? Nic ci już nie grozi..
- P-Prosze!
W jego oczach pojawiły sie łzy. Szatyn objął chłopca mocno, a ten sie bez wachania wtulił.
- Dobrze, ale u mnie.. Mam duże łóżko i będziemy mieli więcej miejsca dla siebie..

Młody Eren spojrzał na niego i pokiwał głową porozumiewawczo. Ten „Dorosły" wytarł jego łzy i razem ruszyli do pokoju Levia. Chłopiec położył sie na boku, a jego nauczyciel na drugim końcu łóżka.

To już była dla nich długa i ciężka noc, dlatego obaj w mgnieniu oka zasneli.

Jako pierwszy z samego ranka obudził sie Levi. Mężczyzna poczuł lekki ciężar na klatce, spojrzał w dół. Jego oczom ujrzał sie śpiący, wtulony w niego Eren. Nauczyciel nie zamierzał go budzić, patrzył na jego twarz i głaskał go delikatnie po głowie UŚMIECHNIĘTY.

Po dłuższej chwili leżenia Eren w końcu sie obudził. Wstał do siadu i przetarł oczy.
- Eren, jak sie czujesz? -spytał mężczyzna spokojnie chłopca.
- Lepiej.. Dziękuje Levi... -spojrzał na niego- przepraszam że spałem tak blisko..
- Nie przepraszaj ja rozumiem -sam wstał do siadu i przytulił do siebie chłopca.

Ten bez oporu wtulił sie w swojego nauczyciela i bez problemu wlazł mu pod pache. Levi spojrzał na niego pytająco i pogładził go delikatnie po plecach.
- Eren?
- Tak HeiHou?
- Siedzisz mi pod pachą-
- Bo tu ciepło -zaśmiał sie chłopiec.
- Ja cały jestem ciepły -odpowiedział mężczyzna.
- Wiem -chłopak sie lekko zarumienił i wyszedł mu z pod pachy.

Po tym krótkim, ciekawym i niekomfortowym zdarzeniu obaj poszli na dół zjeść śniadanie. Levi robił naleśniki, a Eren pił soczek. W radiu mówili o nocnym wydarzeniu w willi Levia. Eren słuchał wszystkiego, okazało sie że sprawcą był blondyn, którego imienia nie dosłyszał, ale i nie chciał słyszeć. Spojrzał na smażącego naleśniki nauczyciela i sie uśmiechnął.
- Eren. -zaczął nauczyciel.
- Co?
- Nie co tylko słucham.. -powiedział dorosły.
- W takim razie słucham.. 
- Chciałbyś zostać tutaj przez reszte ferii? -spojrzał na niego nauczyciel.
- A mógłbym? Jeśli tak to z wielką chęcią zostane -powiedział wesoło Eren.
- W takim razie witaj.

Levi posmarował naleśniki kremem czekoladowym i wspólnie zjedli śniadanie. Po zjedzeniu smakowitego śniadania przez pół dnia oglądali telewizje z czego większość seriali to była ulubiona bajka Erena. Levi w końcu gdy naszła jego kolej na wybieranie filmu, włączył horror o nazwie „To my". Oglądali ten przezabawny i w cale nie straszny film. Eren co chwile chował twarz w nauczyciela ale i tak oglądał, a ten go głaskał po jego ciemno brązowych włoskach by go uspokoić.

Wyjątkowy uczeń | ereri ZAWIESZAM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz