rozdział szósty

257 16 36
                                    

Na początku bardzo przepraszam za brak rozdziału.
 
_

_______________________________

   Obaj mężczyźni jechali w kąpletnej ciszy. Eren trzymał głowę opartą o szybe, i patrzył na ruszający sie asfalt. Zaś Levi nie spuszczał wzroku z ulicy. Czasem jednak zerknął z pod rzęs na chłopaka obok.
- Kiedy będziemy? -spytał młodszy z obu.
- Za chwile. -odpowiedział szatyn po czym trochę przyśpieszył.
- Daleko jeszcze? -spytał brunet.
- Nie.
- Daleko jeszcze?
- Nie.
- Daleko jeszcze?
- Nie i zamknij tą jadake Eren.

   Eren powoli zamknął oczy, jednak samochód musiał akurat się zatrzymać. Chłopak otworzył swe ślepia i usłyszał otwierające sie drzwiczki auta.
- Wyskakuj -powiedział Levi.

   Jego uczeń natychmiast odpiął pasy i wysiadł. Nauczyciel zabezpieczył (czy coś) pojazd i obaj ruszyli w stronę wejścia basenu. Levi otworzył drzwi gdy już byli obok nich, tym samym pozwalając chłopakowi wejść do środka jako pierwszy.
- Chodź Eren tam jest jakiś kiosk z takimi rzeczami -powiedział mężczyzna i poszedł w tamtą strone, Eren zrobił to samo.

   Weszli do tego kiosku. Nastolatek wziął jakieś szorty do pływania, na oko przymierzył i podszedł do Levia.
- Te psze pana -powiedział po czym mu je podał.
- Wiesz, mów mi po imieniu Eren -powiedział Levi i poszedł zapłacił.

   Kiedy wszystko było cacy i eren miał te kąpielówki, obaj faceci poszli kupić jednorazowe wejściówki na godzine. Levi zapłacił za obu po czym obaj poszli do szatni się przebrać. Przebrani w stroje kąpielowe włożyli swoje rzeczy do szafki. Przeszedli przez brodzik i sie zaczeło. Młody nauczyciel podniósł Erena na barki jak deskę, i wskoczył razem z nim do wody.

   Kiedy wynurzyli się, obaj na siebie spojrzeli po czym zaczeli się śmiać jak jacyś opentani. Po chwilce pływania, młodszy z nich obu poszedł zjechać ze zjeżdżalni, a starszy poszedł do sauny. W tedy do Leviego przykleiły sie jakieś laski. Pewnie dla tego że ma niesamowitą rzeźbę ciała, jest młody a także przystojny.

   Nie ukrywajmy, że Eren jest nie lepszy. Też miał piękną budowę, ale jak na swój wiek oczywiście. Chłopak zjechał ze zjeżdżalni i wypatrywał za swoim nauczycielem. Zobaczył go z jakimiś babami, więc chamsko podszedł.
- Tato pójdziemy potem do maka? -spytał chłopak siadając obok niego.

   Levi tylko spojrzał na Erena jak na wybawce. Nie podobała mu sie żadna z tych lachociąg.
- Tak Eren, co zechcesz -odpowiedział Levi.
- O! Ty masz syna? -powiedziała jedna z pięknych pań.
- Żone, syna, 4 córki -powiedział Levi ironicznie.

   Wszysykie kobiety odeszły od mężczyzny. Levi czuł zadowolenie, obiął ramieniem Erena.
- Co tylko zechcesz synu -powiedział na żarty
- Chce iphona 11 -powiedział brunet.
- To se kup -powiedział szatyn po czyk wylazł z sauny.

   Eren wyszedł zaraz po nim.
- Żartowałem prosze pana -powiedział chłopak- zjedzie pan ze mną z tej największej?
- A co chłopcze, boisz sie? -spytał nauczyciel.
- Troche? A co z tego?
- Nie, nic. Pytam sie. Chodź, zjade z tobą z tej zjeżdżalni.

   Obaj wdrapali sie po śliskich schodkach i czekali na swoją kolej. Kiedy ta kolej nadeszła, Eren usiadł, a Levi za nim bardzo blisko niego, otulając go rękami. Eren odepchnął ich i zjechali na dół, z czego Eren lekko się zaczerwienił.

   Godzine na basenie. Obaj mają dłonie, stopy zmarszczone jak rodzynki, straszne.

   Obaj "panowie", przebrani i wytarci jednym ręcznikiem, bo dwuch nie mają, jadą z powrotem do szkoły. Była godzina 21:12. Levi jadąc zauważył, coś o co Eren prosił, by tylko odgonić babsztyle. Mimo, że Eren mówił to dla jaj, podjechał do McDonalda, bardziej do McDrive i złożył zamówienie.

Wyjątkowy uczeń | ereri ZAWIESZAM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz