>Rozdział 1<

1.6K 106 210
                                    


Trzecia osoba pov

  Sapnap siedział w pokoju wspólnym Gryffindoru pisząc wypracowanie na historie magii. Przynajmniej tak mówił każdemu kto próbował do niego zagadać, bo jego myśli wciąż odpływały w stronę wysokiego blondyna o emeraldowo-zielonych oczach. Myślał o tym, jak pięknie układają mu się rozwichszone włosy, jak idealnie są rozsypane piegi na jego twarzy i ramionach, jak bardzo rozpromienia się, gdy widzi zachody słońca. Tak, Sapnap jest zakochany w dream'ie. I to  już od całego roku. Wiedział o tym tylko jego najlepszy przyjaciel - George. Kruczo-włosy postanowił mu powiedzieć, przez swoje obawy, że Dream może być z nim w związku. Ci dwaj czasem naprawdę zachowują się jak kochankowie, co irytuje chłopaka nawet, wiedząc że to tylko głupie żarty.

  Niebiesko-oki zapatrzył się w żar w kominku, nie przerywając swoich rozmyślań. Wskazówka wielkiego zegara stojącego pod ścianą wybiła godzinę 23.00 i wszyscy gryfonii nie będący jeszcze w łóżkach ruszyli do swoich pokoi. W krótce po tym Sapnap został sam. Stwierdził, że nie uda mu się skupić na pisaniu swojego wypracowania i idąc tropem pozostałych udał się do łóżka. Termin tej pracy i tak nie upływa jutro.

Rano na śniadaniu~

Sapnap pov

  Przekroczyłem próg Wielkiej sali i dyskretnie zerknąłem w stronę stołu ślizgonów, przy którym siedział Dream. Blondyn musiał to zauważyć, bo pomachał do mnie ręką w geście 'usiądź z nami'. Oczywiście, nie dałem się dwa razy prosić. Podszedłem energicznym krokiem do stołu Slytherinu i zająłem miejsce u boku przyjaciela.

  "Cześć, Snapmap! Jak się spało?" Zapytał blondyn.

  "Hej, mogło być lepiej, 'Clay'" odpowiedziałem z naciskiem na jego prawdziwe imię co wywołało mały grymas zirytowania na jego twarzy.

  "Mówiłem ci żebyś mnie tak nie nazywał."

  "Ja tobie też coś mówiłem, hę?"

  "Niech ci będzie, 'Sapnap'"

  "Od razu lepiej, ale przechodząc do innych tematów - jakim przedmiotem dziś zaczynasz?"

  "Obrona przed czarną magią, a ty?"

  "Ja też! Wygląda na to, że zaczynamy razem dzień!" Udałem zaskoczenie na jego odpowiedź.

  Udałem, bo po zaledwie dwóch dniach szkoły, nauczyłem się na pamięć wszystkich lekcji, które Gryffindor będzie dzielić ze Slytherin'em. Nie żebym miał jakąś opsesje. To chyba normalne, że chcę wiedzieć, ile czasu mogę spędzić w ciągu dnia z moim 'obiektem westnień'.

  "W takim razie, jak skończysz  śniadanie to chodźmy razem do klasy!"

  "W porządku daj mi jeszcze z cztery minuty."

  Po śniadaniu w korytarzu do Wielkiej Sali przepychało się sporo uczniów. Wychodząc zielono-oki bardzo wychylał się w tłumie przez to, że jest taki wysoki, jednak ja byłem mniej wyróżniający się i łatwiej było mnie stracić z oczu. Widząc to, Dream chwycił moją dłoń, splatając nasze palce i uśmiechnął się do mnie przelotnie ruszając w stronę komnaty do zajęć z obrony przed czarną magią. Na jego dotyk motyle zawirowały w okolicach mojego żołądka, a na twarz wkradł się delikatny rumieniec o szkarłatnym odcieniu. Kiedy wyszliśmy z tłumu on dalej trzymał mnie za rękę. Oczywiście nie protestowałem, bo kto na moim miejscu miałby jakiekolwiek pretensje. Z korytarza obok wyszedł nasz przyjaciel Badboyhalo.

  "Cześć, Bad."

  "Hej, chłopaki! Idę teraz na zajęcia z opieki nad magicznymi stworzeniami! Oh, dlaczego trzymacie się za ręce?"

  Na te słowa, Dream zabrał swoją dłoń od mojej. Zakłopotany wymamrotał jakieś przeprosiny i odwrócił wzrok. Bez jego ciepła tuż przy mnie zrobiło mi się jakoś zimno.

Dream pov

  Nie mogę uwierzć, że trzymałem jego dłoń przez tyle czasu i nawet tego nie zauważyłem. Szybko odwróciłem wzrok, gdy poczułem, że zaczynam się rumienić. Dlaczego zacząłem się rumienić? Przecież nie podoba mi się Sapnap, co nie? Przecież wolę dziewczyny. Jestem hetero, tak?...A jeśli nie, to Sapnap jest moim najbliższym przyjacielem i to nie możliwe, żebym czuł coś do niego w ten sposób, prawda?...a może...

Trzecia osoba pov

  Po jeszcze krótkiej wymianie zdań pomiędzy trzema chłopakami, wszyscy zaczęli zmieżać z powrotem do swoich komnat na zajęcia. Dream usiadł w przed ostatniej ławce pod ścianą, a Sapnap przysiadł tuż obok niego. Niemal wszyscy w Hogwarcie zawsze się dziwili jakim cudem dwie osoby z tak wrogo nastawionych do siebie domów, jak Slytherin i Gryffindor mogły się tak ze sobą zżyć i zaprzyjaźnić, choć po tylu latach większość osób już do tego przywykła to i tak nie raz inni uczniowie mijając ich trochę dziwnie się na nich oglądają, zwłaszcza ci ze wspomnianych przed chwilą domów.

Time skip 13:04

Sapnap pov

  Właśnie miały się rozpocząć zajęcia z eliksirów, które dzielimy z Krukonami. Siedziałem w ławce i czekałem, aż George wejdzie do pomieszczenia. Nie trwało to długo i brunet zaraz po wejściu do klasy dosiadł się do mnie.

  "Nie mogę uwierzyć, że zaczął się właśnie nasz szósty rok w hogwarcie, a ty dalej nie wyznałeś Dream'owi swoich uczuć." Powiedział nawet się nie witając.

  Zdziwiłem się trochę, że tak nagle z tym wyjechał i dałem mu zdezorientowane i jednocześnie zirytowane spojrzenie na co ten parsknął krótkim śmiechem.

  "No co? Przestań tak na mnie patrzeć! To już najwyższy czas, abyś wyznał mu co do niego czujesz!"

  "Ciszej!" Syknąłem na niego "Jeszcze cię ktoś usłyszy!"

  "I tak nie wiedzą o kogo chodzi. Nie ma czym się stresować."

  "Jasne, niech ci będzie."

  "Jednak, wracając do tematu-" urwał swoją wypowiedź widząc Profesora wchodzącego do komnaty. Ucichły także wszystkie inne szepty i rozmowy.

Time skip 15:01

  Wszystkie moje zajęcia dobiegły końca i miałem już wolne popołudnie. Zmierzałem do wieży Gryffindor'u, żeby odnieść mój podręcznik od eliksirów do pokoju. Myślałem nad słowami George'a. 'Zaczął się szósty rok w Hogwarcie, a ty dalej nie wyznałeś Dream'owi swoich uczuć'. Trzymam to w sobie już od ponad roku. Może George ma rację, powinienem spróbować powiedzieć mu prawdę, ale jeżeli mnie odrzuci to może zrujnować naszą przyjaźń.

  Z rozmyślań wyrwał mnie wysoki ślizgon, na którego przez przypadek wpadłen. Spojarzałem w górę i ujrzałem znajomą mi twarz. Tak, wpadłem prosto na Dream'a, który najwyraźniej również nie uważał jak idzie. Przytrzymał mnie, abym nie upadł, dzięki czemu łatwo złapałem równowagę.

  "Dzięki" wymamrotałem zakłopotany jego bliskością w stosunku do mnie, będącą również powodem małego rumieńca, który wkradł się na moje policzki.

  "Nie ma sprawy" uśmiechnął się przyjażnie.

  'Okej, teraz, albo nigdy.' Pomyślałem, a następnie odezwałem się.

  "Dream..?"

  "Tak? O co chodzi?"

  "Muszę ci coś wyznać."

  "W porządku, mów śmiało!"

  Wziąłem głeboki oddech. Po tym nie będzie odwrotu.

  ~1014 słów!!

  Jest to moje pierwsze fanfiction wrzucone na wattpad'a! Mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy rozdział i będziecie dalej śledzić losy naszych bohaterów. Chociaż szczerze wątpie, że ktoś to przeczyta. Hehe.

Przepraszam za ten 'clifhanger' na sam koniec. Postaram się wrzucać rozdziały dosyć często.

Razem Na Zawsze ~ DreamnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz