Fanart nie jest mój! Należy do naeruns na instagramie!
Po tym wszystkim wszedłem prosto do mojego i moich kolegów z roku pokoju. Ciężko mi było uwierzyć w to co się stało. Przypomniałem sobie o wypracowaniu, które razem pisaliśmy. Nie znalzłem go w żadnej ze swoich kieszeni, więc wygląda na to, że zostawiłem je w bibliotece. Jutro po nie wrócę. Dzień był dość wyczerpujący ze względu na lekcje, nabory do drużyny, wypracowanie i oczywiście wieczór w wieży astronomicznej. Położyłem się do łóżka cicho, aby nie obudzić kolegów i mogło, by się wydawać, że ze względu na wydażenia z dzisiejszego dnia ciężko będzie mi zasnąć, ale nie. Zasnąłem niemal od razu, nie przebierając się nawet w piżamę.
Time skip: poranek 5 września
Zasiadłem w Wielkiej Sali choć raz przy stole Gryfonów. Po nie długim upływie czasu podszedł do mnie Tommy, by przedstawić mi swojego przyjaciela - Tubbo.
Tubbo jest z Hufflepuff'u. Ma włosu koloru jasny brąz i błękitne oczy. Jest o wiele niższy od Tommy'iego i z tego co zdąrzyłem zauważyć ma małą przypinkę z przcząłą przypiętą do swojej szaty.
"Miło mi cię poznać, możesz mi mówić Sapnap." Przedstawiłem się, wyciągając przyjaźnie dłoń i uśmiechając się do niego.
"Mi ciebie też, jestem Tubbo." Odwzajemnił mój gest i usiadł z blondynem przy stole.
Ledwie zasiedli i zjawił się Dream z George'em i Bad'em u boku. Przedstawili się młodszym chłopakom i również zajeli swoje miejsca na przeciw nas. Jedliśmy śniadanie, rozmawiając i śmiejąc się. Dream siedział dokładnie na przeciwko mnie. Spojrzałem na jego delikatne różowe usta. Nie wiem dlaczego, ale poczułem nieodpartą pokusę złaczenia ich z moimi. Podniosłem wzrok nieco wyżej i zauważyłem, że Dream przygląda mi się z uśmiechem.
"Na co się tak patrzysz?" Zapytał dowcipnie.
"M-masz coś n-a twarzy."
"Hę? Gdzie?"
"Poczekaj..." nachyliłem się nad stołem i serwetką wytarłem mu brudek z twarzy.
Spojrzałem z powrotem w górę i ujrzałen jego emeraldowe oczy obserwujące każdy mój ruch i mały rumieniec na jego policzkach. Też się lekko zaczerwieniłem i usiadłem ponownie na swoje miejsce. Odwróciłem się i zobaczyłem resztę chłopaków patrzących się na nas, tak jakby wszystko już wiedzieli. Wyjątkiem był Tommy, który udał obrzydzonego i wydał z siebie odgłos zażenowania. Odwróciłem się i kontynuowałem posiłek nie zwracając uwagi na spojrzenia przyjaciół.
Wychodząc z Wielkiej sali, Clay pociągnął mnie za rękę chcąc mnie gdzieś zaprowadzić. Blondyn zatrzymał sie na mniej uczęszczanym korytarzu i spojrzał mi głęboko w oczy. Po chwili ciszy odezwał się.
"Jeśli chcesz mnie pocałować możesz to po prostu zrobić."
Znowu oblałem się czerwonym rumieńcem. Jeżeli będę spędzał z nim więcej czasu, to chyba już nikt nigdy nie zobaczy mnie nie będącego czerwonym po uszy i szyje.
"Nie chce-"
"Przecież widziałem jak na mnie patrzyłeś na śniadaniu. Wiem o czym myślałeś."
"Nie zamierzam pytać skąd wiedziałeś, ale... czy na pewno powinniśmy?"
"Jesteśmy teraz parą. To raczej nic dziwnego."
"Muszę ci coś powiedzieć! Ja... nigdy się jeszcze nie całowałem."
"Zawsze musi być ten 'pierwszy raz'"
Mówiąc to nachylił się nade mną i powoli i delikatnie złączył nasze wargi. To uczucie było takie nowe, przyjemne i beztroskie. Ostrożnie położyłem swoje dłonie na jego lini szczęki. Poczułem, jakby na te kilka sekund świat stanął w miejscu. Zaraz później odsuneliśmy się łapiąc powietrze. Staliśmy przez chwilę patrząc się na siebie. Nasze ciała były tak blisko, że pomiędzy nimi nie pozostawało praktycznie ani trochę przestrzeni. Po chwili znowu przysunąłen swoją twarz do tej jego, wspinając się na końce palców, aby móc go dosięgnąć. Ponownie pocałowaliśmy się, jednak tym razem na o wiele dłużej. Dzwon z jednej z wież zadzwonił sygnalizując rozpoczęcie się zajęć. Dream odsunął się ode mnie z uśmiechem. Zanim odszedł na swoje lekcje jeszcze raz nachylił się do mnie szepcząc mi flirciarsko do ucha:
"Dobrze całujesz. Rozumiem, że nasza randka w hogsmeade w przyszłym tygodniu jest nadal aktualna?"
Kiwnąłem głową potwierdzając jego słowa. Patrzyłem jak znika za zakrętem, gdy nagle ocknąłem się i również pobiegłem na swoje zajęcia.
George czekał na mnie niecierpliwie w komnacie do zajęć z transmutacji. Otworzyłem drzwi tłumacząc się jakąś wymówką, którą wymysliłem po drodze. (Nie mam pomysłu co mógł powiedzieć, więc liczę na to, że wymyślicie coś w komentarzach :> )
"Nick, Gryffindor traci pięć punktów za twoje spóźnienie. Siadaj na miejsce i nie przeszkadzaj mi już w lekcji."
"Tak, pani profesor."
Posłusznie usiadłem obok bruneta i wyjąłem swój podręcznik z ramiennej torby, którą odłożyłem pod ławkę. Ciężko było skipić się na lekcji, gdy twój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa aka nowy chłopak właśnie skradł twój pierwszy pocałunek.
~728 słów
Przepraszam za krótszy rozdział, ale nie mam już żadnych pomysłów, a w następnym chciałabym już zrobić taki time skip do ich randki. Mam nadzieję, że i tak wam się podoba c: Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i głosy! Miłego dnia/popołudnia/nocy!
Pa pa
CZYTASZ
Razem Na Zawsze ~ Dreamnap
FanfictionHej, nie za bardzo wiem jak zacząć, więc przejdźmy do sedna. Akcja dzieje się w uniwersum Hogwartu. Na potrzebę fanfiction Dream, Sapnap, George i Bad są w tym samym wieku - 16 lat/6 rok w Hogwarcie. ~Sapnap jest zakochany w Dream'ie już od ponad...