- No dobra... ale David na pewno będzie niezadowolony- przejechał ręką po włosach i wrócił do rozmowy- A więc...
Ciało Madison lekko się spięło. Chciała poznać prawdę, ale nie wiedziało czego może się spodziewać. Z racji, że był w to zamieszany Herman, nie zwiastowało nic dobrego. Cały czas miała w pamięci widok załamanego Greena.
Zauważyła w pewnym momencie, że Lucas położył swoją dłoń na jej kolanie, a między nimi trwa cisza. Madison podniosła swój wzrok na Browna, który lekko się do niej uśmiechnął i przerwał ciszę:
- Na pewno chcesz teraz o tym rozmawiać? Jesteś blada i wyglądasz jakbyś była duchem.
Na twarzy Parker pojawił się delikatny uśmiech i przytaknęła mu:
- Wszystko jest dobrze. Po prostu się zamyśliłam... możesz kontynuować.
- Izabela Donovan... ahhh...Była to pierwsza dziewczyna Davida- lekko się uśmiechnął dosłownie na sekundę i zaczął się śmiać- Green zrobił dla niej dosłownie wszystko. Miała nieciekawą sytuację w domu i to właśnie on pomógł wyjść jej na prostą. Chłopak poza nią świata nie widział. Ona jednak miała inne plany wobec niego....Razem z chłopakami widzieliśmy, że coś z nią nie tak, ale Green nie chciał słuchać. Wiesz zakochanemu nie przegadasz....- spojrzał na Madison- Byli ze sobą około roku, ta suka ewidentnie patrzyła tylko na jego kasę, a David wszystko robił co chciała, tłumacząc się, że nadal nie pogodziła się z rodzicami. Pewnego dnia poszliśmy wszyscy na imprezę... - Lucas zawahał się na chwilę- ...do Smitha... Ja i Green nie piliśmy, bo robiliśmy za kierowców. Donovan jednak... stwierdziła, że Green powinien trochę się zabawić i potajemnie wsypała mu do soku narkotyki, a sama poszła zabawiać się z tymi idiotami z drużyny, w tym z Hermanem- smutnym wzrokiem popatrzył na Parker- Green czuł się źle i chciał wracać do domu, więc jej szukaliśmy... i niestety znaleźliśmy ją w pokoju Hermana gdzie nieźle się bawili.
- O mój Boże...- odezwała się z ogromnym szokiem Parker.
- Pamiętam jak dziś, Green rzucił się na Hermana i nieźle mu przywalił, a Donovan zwyzywał od szmat... szczerze nigdy w życiu nie widziałem go w takim stanie... On był kompletnie załamany i do tego naćpany, przez tą kurwę - kilka łez spłynęło po jego policzku- Chciałem go stamtąd wyprowadzić, żeby na to nie patrzył i ochłonął, ale wszczął bójkę z Smithem, przez co jego przydupasy się zbiegły i nas pobili....- podciągnął nosem- Na szczęście przyszli po nas chłopaki i pojechaliśmy do domu Greena. Nie chcieliśmy zostawiać go wtedy samego. Był roztrzęsiony i poobijany...
Z oczu Madison również poleciało kilka łez. Nie mogła zrozumieć jak można być aż tak podłym, człowiekiem. Zrozumiała już dlaczego David tak załamał się słowami Smitha. Chciał teraz do niego pojechać i mocno przytulić, aby nie był sam. Spojrzała kontem oka na Lucasa, który obcierał swoje mokre policzki rękawem bluzy i po chwili znów się odezwał:
- Nie mógł się przez to pozbierać. Jego załamanie trwało kilka miesięcy... szczerze to dopiero niedawno wrócił nas stary, śmieszny David.
- Nie mogę w to uwierzyć, że ta kurwa była zdolna do czegoś takiego!
- Wiesz co było najgorsze?- spojrzał na nią- Że nie wiedzieliśmy jak możemy mu pomóc... Nie chciał z nami wychodzić, a nawet gadać. Pierwsze dwa tygodnie spędził zamknięty sam w domu, a my nawet nie wiedzieliśmy czy żyje.... Nie odbierał, nie odpisywał, nie otwierał domu i nigdzie nie wychodził.... Jak go pierwszy raz zobaczyliśmy to wyglądał jak wrak człowieka- znów polały się łzy po jego policzkach, ale szybko je starł- przyznał się nam, że nic nie jadł... jedynie pił troszeczkę wody i leżał cały ten czas w łóżku... To nie był już ten sam David, którego znałem, dawny on zagubił w trakcie siedzenia w domu przez te dwa tygodnie....Cholera! Najbardziej żałuję tego, że nie byłem w stanie mu pomóc...- uderzył mocno o kierownice przez co Madison lekko się zlękła.
CZYTASZ
Mystery letters
Mystery / Thriller15-letnia Madison Parker dostała się do swojego wymarzonego liceum w Nowym Jorku. Co jednak czeka na dziewczynę w nowej szkole? Nowe miasto, nowi ludzie. Czy 1 września faktycznie zmieni życie Madison o 180 stopni? Czy dziewczyna poradzi sobie z...