14.,,Całkiem słodko się rumienisz"

6 3 2
                                    

Chłopak bardzo szybkim krokiem szedł przez wysoką trawę. Parker aby go nie zgubić, zaczęła biegnąć w jego stronę, jednak nagle straciła go z pola widzenia. Rozejrzała się dookoła jednak nic. Cisza.

Nagle usłyszała szelest łamiących się gałęzi. Powędrowała za tymi odgłosami i doszła na piękną polanę. Chwilę przyglądała się temu tajemniczemu miejscu, aż nagle coś w nią drgnęło.

To ta polana ze zdjęcia.

Swój wzrok przeniosła w lewą stronę, gdzie ujrzała potężną lipę, z której delikatnie spadały kolorowe liście, a wiatr kołysał gałązkami.

W jej oczach można było dostrzec zmieszanie, zaciekawienie, ale również delikatny strach.

Dziewczyna zaczęła szybko szukać chłopaka. Jej wzrok padł na postać, która siedziała na drewnianej kładce, po drugiej stronie jeziora. W jednej dłoni trzymał paczkę papierosów, a drugą szukał zapalniczki w kieszeni.

Kiedy Herman odpalił papierosa, powędrował wzrokiem w stronę Madison i uważnie się jej przyglądał. Dziewczyna widząc, że chłopak lustruje ją spojrzeniem odwróciła głowę w drugą stronę i ujrzała domek na jednym z drzew.

Madison uważnie przyglądała się każdej jednaj rzeczy, aby jak najwięcej zapamiętać. Wiedziała, że to pewnie Herman podrzuca jej te wszystkie listy i zdjęcia, ale jednak nie mogła znaleźć żadnej sensownej przyczyny, dlaczego to robi.

Jej wzrok znów powędrował w stronę chłopaka, który siedział ze spuszczoną głową i wypalał papierosa. Parker wolnym krokiem ruszyła w jego stronę. Ostrożnie usiadła po jego lewej stronie. Siedzieli w dość długiej ciszy. Najwyraźniej żadne z nich nie wiedziało co powiedzieć.

W głowie Madison, panował chaos i miała wiele pytać do Hermana, jednak wiedziała, że on pewnie nie będzie chętny do odpowiadania jej. Po jakiś 10 minutach niezręcznej ciszy, Herman głośno westchnął i się odezwał:

- Pierwszy raz siedzisz tak cicho Parker- żarzącego papierosa wrzucił do wody.- Byłem pewny, że buzia ci się nie zamknie od zadawania pytań- prychnął.

- Dlaczego podrzucasz mi te wszystkie rzeczy?- zapytała pewnie i przekręciła głowę w jego stronę, aby mieć lepszy widok na niego.

Chłopak lekko się spiął. Otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale po chwili z powrotem je zamknął. Madison uważnie się mu przyglądała, jego szczęka była mocno zaciśnięta, co podkreślało, jego doskonałe rysy twarzy. Przymknął na chwilę oczy, odchrząknął i odezwał się głębokim głosem:

- Widzę, że przechodzisz od razu do konkretów- otworzył paczkę i wyciągnął kolejnego papierosa- Na to pytanie dostaniesz odpowiedź...ale jeszcze nie teraz- wsadził papierosa do ust- jeszcze jest za wcześnie abyś poznała prawdę- zapalił papierosa i głęboko się zaciągnął.

Parker nie oderwała od niego wzroku ani na chwilę. Patrzyła jak chłopak wypuszcza siwy dym z ust i zastanawiała się co chodzi mu po głowie.

- W takim razie dlaczego tu jesteśmy? I co to za miejsce?- zapytała Madison.

- Pewnie widziałaś już zdjęcie, które ci podrzuciłem pod dom?- chłopak spojrzał jej w oczy, a Parker tylko przytaknęła- Jak mogłaś zauważyć, było tam 4 osoby- zaciągnął się papierosem i nadal jego wzrok był wbity w jej zagubione oczy- To popieprzone, że na jednej fotografii są osoby, które kocham i za równo, których nienawidzę- zaśmiał się gardłowo.

- K..Kto jest na tym zdjęciu?- zapytała niepewnie.

Herman wrzucił wypalonego papierosa do wody i wstał na równe nogi.

Mystery lettersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz