Po kilku sekundach została złapana za rękę i gwałtownie obrócona.
Z przerażenia Madison zaczęła krzyczeć. Wtedy dłoń jej oprawcy wylądowała na jej ustach, aby zmusić ją, żeby nie krzyczała. Dziewczyna zaczęła jeszcze bardziej się kręcić i próbowała wyśliznąć rękę i uścisku nieznajomego. W tej oto chwili usłyszała nieznajomy głos.
- Boże! Dziewczyno spokojnie. Nic ci nie zrobię- nieznajomy puścił ją i podniósł ręce do góry.
- K..Kim ty jesteś?- zapytała, ale w każdej chwili była gotowa na ucieczkę.
-A no tak... nie przedstawiłem się- chłopak przejechał ręką po włosach i z uśmiechem się przedstawił:
- Jestem Lucas... Lucas Brown-zapadła chwila ciszy.
- A ty to?...- zapytał niepewnie chłopak.
- Kim ty do cholery jasnej jesteś, że atakujesz młode dziewczyny w ciemnym parku!
- Jejku spokojnie! ... Ja nikogo nie atakuje!...po prostu wypadły ci słuchawki, więc postanowiłem ci je oddać- Lucas wystawił rękę ze słuchawkami w stronę dziewczyny.
-Ou... W taki razie dzięki... i przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam, po prostu strasznie mnie przestraszyłeś.
- A teraz możesz mi zdradzić swoje imię piękna dziewczyno?
Madison wybuchła śmiechem.
- Jestem Madison Parker- podała mu rękę, a ten ją złapał i pocałował w czubek dłoni.
- Jaki dżentelmen- znów wybuchła śmiechem.
W tej chwili zaświeciła się zepsuta lampa. Madison krzyknęła z przerażenia i wtuliła się w Lucasa. Ten powiedział do niej zaczepnie:
- Przed chwilą chciałaś abym cię puścił, a teraz sama do mnie lecisz i się przytulasz- uśmiechną się zadziornie Brown.
-Pierdol się!- krzyknęła Madison i wyszła z jego uścisku.
Dzięki tej lampie mogła dokładnie przyjrzeć się Lucasowi. Był to wysoki i dobrze zbudowany chłopak. Miał brązowe loczki na głowie i bardzo ciemne oczy, niczym węgiel.
- Wiem, że jestem mega przystojny, ale nie musisz się tak na mnie lampić- zaśmiał się chłopak.
- Wcale na ciebie nie patrzyłam!- zaprzeczyła Madison, a na jej policzki wkradły się czerwone rumieńce.
- Wyglądasz słodko, gdy się złościsz... a te rumieńce ...- Lucas przygryzł wargę i przejechał wzrokiem po dziewczynie.
- Nie denerwuj mnie!- Madison odwróciła się do niego plecami i poszła w kierunku apartamentu.
- Ej no nie bądź taka.... zostawisz mnie samego w takim ciemnym parku? Co jeśli ktoś mnie napadnie?
Dziewczyna nie zareagowała na jego słowa. Szła dalej przed siebie.
- No zaczekaj na mnie! Też idę w tą stronę.
Dziewczyna stanęła w miejscu i popatrzyła na Lucasa.
- W takim razie rusz swoje szanowne cztery litery, bo jest mi zimo i jestem zmęczona, a jutro mam pierwszy dzień szkoły i chcę wyglądać jako tako, a nie, żeby wszyscy patrzyli na mnie na zaspaną i nudną pierwszoklasistkę.
- Okey, okey, już idę.... Tak w ogóle do jakiej szkoły idziesz?
- Brooklyn Technical High School.
- No to idealnie trafiłaś, bo ja też tam chodzę- uśmiechnął się Lucas.
- A już myślała, że się ciebie pozbędę- zaśmiała się Madison.
- Będę twoim przewodnikiem. Pokażę ci wszystkie fajne miejsca.
- To w jakiej klasie jesteś?
- Jestem na drugim roku. Chodzę na technologię informatyczną.
- Opowiedz mi coś o tej szkole.
- Co tu dużo opowiadać... Jest to jedna z najlepszych szkół, więc to cud, że w ogóle się dostałaś. Jest to naprawdę fajna szkoła. Musisz tylko trafić na dobre towarzystwo i nie zadzierać z Hermanem Smithem.
- Kto to jest?
- Herman to król szkoły. W tym roku jest w klasie maturalnej i na pewno na cel weźmie sobie jakiegoś pierwszaka, aby go sobie podporządkować. Ten chłop robił różne rzeczy, ale podobno w domu też nie ma wesoło, dlatego znęca się nad innymi.
- Co niby takiego robił?
- Nie chcę o tym opowiadać, są to naprawdę paskudne rzeczy. Po prostu trzymaj się od niego z daleka, a wszystko będzie dobrze.
- Okey, będę starała się mu nie pokazywać na oczy- zaśmiała się Madison,
- Ja nie żartuję. On może zrobić ci krzywdę.
- Dobra będę na siebie uważała.
Oboje doszli pod apartament Madison, więc dziewczyna zaproponowała:
- Może wejdziesz na herbatę?
- Nie chcę ci robić, żadnego problemu.
- Oj daj spokój! To nie żaden problem, chodź.
Lucas poszedł za Madison.
- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko?
- Mieszkam sama.
- Chwila co!? Masz 15 lat i mieszkasz sama w takim wypasionym apartamencie?!
- Mój do znajduje się jakieś 300 km stąd, więc moi rodzice kupili mi mieszkanie.
- Ale zajebiście, też tak bym chciał!
Madison zaśmiała się pod nosem i ruszyła do kuchni zrobić dwie herbaty. Następnie podała jedną Lucasowi i usiedli razem w salonie. Dziewczyna zadawała mu różne pytania odnośnie szkoły i okolicy, a chłopak na wszystkie odpowiadał. Około godziny 21:30 do Lucasa zadzwoniła jego mama i chłopak musiał wracać do domu. Madison pożegnała go i następnie udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic i położyła się do łóżka. Wzięła telefon do ręki i zobaczyła, że Lucas zaprosił ją na wszystkich możliwych stronach.
Madison polubiła Browna, więc zaakceptowała jego zaproszenia i kiedy miała odkładać telefon dostała od niego wiadomość:
Lucas Brown
To był fajny dzień. Mam nadzieję, że mnie polubiłaś😜
Madison Parker:
Było miło i tak pomimo twojej głupoty polubiłam cię😂
Lucas Brown zmienił twój nick na Słodka Madison🥰
Słodka Madison zmieniła nick użytkownika Lucas Brown na Dziwoląg🙈
Dziwoląg🙈
Będę czekał jutro na ciebie pod twoim apartamentem😏
Słodka Madison🥰
Okey. A teraz dobranoc. Jestem padnięta tym dniem.
Dziwoląg🙈
Dobranoc piękna❤️
Madison już nic nie odpisała, tylko odłożyła telefon na szafkę nocną i poszła spać.
CZYTASZ
Mystery letters
Mystery / Thriller15-letnia Madison Parker dostała się do swojego wymarzonego liceum w Nowym Jorku. Co jednak czeka na dziewczynę w nowej szkole? Nowe miasto, nowi ludzie. Czy 1 września faktycznie zmieni życie Madison o 180 stopni? Czy dziewczyna poradzi sobie z...