Wanda to 15 letnia dziewczyna z ciężką przeszłością. Jej życie jest pełne tragizmu!!! Co się stanie, gdy będzie musiała wrócić do znienawidzonego brata? Dowiecie się, czytając tą książkę!!!
PARODIA TEGO TYPU OPOWIADAŃ, WSZYSTKO JEST DLA BEKI!!!
Był poniedziałek, 5 rano, a mnie obudził wrzask Wandy "COOOOOO!?!?!?!?!?! NIE MA MOWY, DŻASTIN!!!!!111!!!". Nie wiedziałem o co chodziło, więc wyszedłem z pokoju, po czym zobaczyłem Wandę, krzyczącą na Justina i jego dziewczynę Anitę.
-Dziecko, uspokój się.- syknęła dziewczyna, obejmując ramię swojego chłopa- Idziecie do szkoły i kuniec krupka.
-W Twoich snach!- burknęła Wanda.
-W moich snach, złotko, to Ciebie w ogóle nie ma!- uniosła się Anita.
-Wanda, co się dzieje?- zapytałem zaspany.
-Wyobraź sobie, Filipku, że ten szmaciarz, Justin przyszedł mnie obudzić i powiedział, że mam wstawać do szkoły!!!- Wanda była w tamtym momencie meeeegaaaa wkurzona- Ja, Gariana, Eillie i Marek mamy IŚĆ DO SZKOŁY!
-To je głupie.- powiedziałem szczerze co myślałem- Ale chyba musimy zrobić naradę. Zbierz wszystkich.
Po chwili cały nasz zaspany gang naradzał, a Justin z tą swoją Anitką stali z tyłu i domyślali się tylko o czym gadamy.
-Wanda, a co ty powiedziałaś Justinowi jak tu przyjechaliśmy?- zapytała Gariana po tym jak się dowiedziała co się dzieje- Chyba mu nie powiedziałaś, że nie chodziliśmy od kilku lat do szkoły, co nie?
-Nie no, pewnie że nie.- odpowiedziała Wanda- Powiedziałam mu, że fabryka gofrów, koło której mieszkaliśmy, była szkołą w której uczyliśmy się goflarstwa, czyli robienia gofrów.
-Hmm, niezła wymówka.- przyznała Eillie- A nie mogłaś mu jeszcze powiedzieć, że skończyliśmy tą szkołę i mamy pismo, które upoważnia nas do niechodzenia już nigdy do szkoły?
-Tak zrobiłam!- powiedziała Wanda- Ale mi nie uwierzył. Zapomnieliśmy też podrobić takie pismo... Masakra, nie chcę wracać do szkoły!!!
-A poza tym nie pogodzimy działalności gangu i szkoły...- dodała Gariana.
-Dobra, mam pomysł.- zaczęła Eillie- Podrobimy i wydrukujemy to pismo teraz, damy Justinowi i będzie z głowy.
-To nie wypali.- odparła smutna Wanda- Jak zrobimy to teraz, mój brat nam nie uwierzy. Co więcej, załatwił już wszystkie formalności i zaniósł do pobliskiej szkoły odpowiednie papiery. Co prawda połowa pewnie była sfałszowana, bo ja mu nic nie dawałam. Swoją drogą, ciekawe, że tak szybko to ogarnął i nas od razu przyjęli, no ale okej.
-Wiecie co, my chyba musimy iść do tej szkoły, żeby nie wzbudzać podejrzeń, że jesteśmy gangiem...- przyznał Marek.
-Na pewno nie będzie tak źle.- dodałem- Plus, ja i Gustaw jesteśmy dorośli, więc będziemy mogli się zajmować gangiem.
-Dobra, czyli plan jest taki- my idziemy do szkoły, żeby nie wzbudzać podejrzeń mojego brata, a Filip i brat Gari zostają i załatwiają co trzeba.- wszyscy przytaknęliśmy, z powrotem odwróciliśmy się w stronę brata Wandy i niechętnie zgodziliśmy się na pójście dziewczyn i Marka do szkoły.
***POV Gariana***
Rozzłoszczona na to, że muszę iść do budy, wróciłam do pokoju i zaczęłam się szykować. Uznałam, że skoro to mój pierwszy dzień w nowej szkole, muszę wyglądać świetnie. Dlatego na górę ubrałam to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.