Rozdział V

39 5 2
                                        

***POV Filip***

Był poniedziałek, 5 rano, a mnie obudził wrzask Wandy "COOOOOO!?!?!?!?!?! NIE MA MOWY, DŻASTIN!!!!!111!!!". Nie wiedziałem o co chodziło, więc wyszedłem z pokoju, po czym zobaczyłem Wandę, krzyczącą na Justina i jego dziewczynę Anitę.

-Dziecko, uspokój się.- syknęła dziewczyna, obejmując ramię swojego chłopa- Idziecie do szkoły i kuniec krupka.

-W Twoich snach!- burknęła Wanda.

-W moich snach, złotko, to Ciebie w ogóle nie ma!- uniosła się Anita.

-Wanda, co się dzieje?- zapytałem zaspany.

-Wyobraź sobie, Filipku, że ten szmaciarz, Justin przyszedł mnie obudzić i powiedział, że mam wstawać do szkoły!!!- Wanda była w tamtym momencie meeeegaaaa wkurzona- Ja, Gariana, Eillie i Marek mamy IŚĆ DO SZKOŁY!

-To je głupie.- powiedziałem szczerze co myślałem- Ale chyba musimy zrobić naradę. Zbierz wszystkich.

Po chwili cały nasz zaspany gang naradzał, a Justin z tą swoją Anitką stali z tyłu i domyślali się tylko o czym gadamy.

-Wanda, a co ty powiedziałaś Justinowi jak tu przyjechaliśmy?- zapytała Gariana po tym jak się dowiedziała co się dzieje- Chyba mu nie powiedziałaś, że nie chodziliśmy od kilku lat do szkoły, co nie?

-Nie no, pewnie że nie.- odpowiedziała Wanda- Powiedziałam mu, że fabryka gofrów, koło której mieszkaliśmy, była szkołą w której uczyliśmy się goflarstwa, czyli robienia gofrów.

-Hmm, niezła wymówka.- przyznała Eillie- A nie mogłaś mu jeszcze powiedzieć, że skończyliśmy tą szkołę i mamy pismo, które upoważnia nas do niechodzenia już nigdy do szkoły?

-Tak zrobiłam!- powiedziała Wanda- Ale mi nie uwierzył. Zapomnieliśmy też podrobić takie pismo... Masakra, nie chcę wracać do szkoły!!!

-A poza tym nie pogodzimy działalności gangu i szkoły...- dodała Gariana.

-Dobra, mam pomysł.- zaczęła Eillie- Podrobimy i wydrukujemy to pismo teraz, damy Justinowi i będzie z głowy.

-To nie wypali.- odparła smutna Wanda- Jak zrobimy to teraz, mój brat nam nie uwierzy. Co więcej, załatwił już wszystkie formalności i zaniósł do pobliskiej szkoły odpowiednie papiery. Co prawda połowa pewnie była sfałszowana, bo ja mu nic nie dawałam. Swoją drogą, ciekawe, że tak szybko to ogarnął i nas od razu przyjęli, no ale okej.

-Wiecie co, my chyba musimy iść do tej szkoły, żeby nie wzbudzać podejrzeń, że jesteśmy gangiem...- przyznał Marek.

-Na pewno nie będzie tak źle.- dodałem- Plus, ja i Gustaw jesteśmy dorośli, więc będziemy mogli się zajmować gangiem.

Nagle irytujący głos Anity przerwał naszą dyskusję:

-Szybciej, dzieciaki! Pośpieszcie się.

Wanda postanowiła sprawnie dokończyć naszą naradę:

-Dobra, czyli plan jest taki- my idziemy do szkoły, żeby nie wzbudzać podejrzeń mojego brata, a Filip i brat Gari zostają i załatwiają co trzeba.- wszyscy przytaknęliśmy, z powrotem odwróciliśmy się w stronę brata Wandy i niechętnie zgodziliśmy się na pójście dziewczyn i Marka do szkoły.

***POV Gariana***

Rozzłoszczona na to, że muszę iść do budy, wróciłam do pokoju i zaczęłam się szykować. Uznałam, że skoro to mój pierwszy dzień w nowej szkole, muszę wyglądać świetnie. Dlatego na górę ubrałam to:

 Dlatego na górę ubrałam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz