Wanda to 15 letnia dziewczyna z ciężką przeszłością. Jej życie jest pełne tragizmu!!! Co się stanie, gdy będzie musiała wrócić do znienawidzonego brata? Dowiecie się, czytając tą książkę!!!
PARODIA TEGO TYPU OPOWIADAŃ, WSZYSTKO JEST DLA BEKI!!!
Rzecz dzieje się w LA. Wracałam ze szkoły. Byłam zmęczona i miałam ochotę tylko na "Pamiętniki z wakacji". Modliłam się o to, by mojego brata nie było w domu. Nie wiem, czemu miałoby go nie być, bo tydzień temu rzucił szkołę, a jego znajomi przychodzą zawsze tylko do niego, ale pozostaje jeszcze opcja wyjścia na browarka. Weszłam do domu i cicho szłam w stronę swojego pokoju, ale nagle zadzwonił mój telefon i strasznie głośny dzwonek- "Myszojeleń!!! Zagrożony wyginięciem!!! Myszojeleń!!!". "Cholibka"- pomyślałam- "Gariana, nie teraz!". Dzwoniła moja przyjaciółka, Gari.
-Dokąd się wybierasz, grubasko?!- krzyknął mój brat, zwracając uwagę na moją delikatną nadwagę.
Wszyscy do mnie podeszli i zaczęli mnie bić, kopać, tłuc i wyzywać. "Lafirynda"- ktoś powiedział- "Gałganica"- dodał inny- "LOL, ale żal z tego dziecka!"- wrzasnął kolejny. Szarpałam się, ale to nic nie dało, a nawet pogorszyło sprawę. Jeden nagle kazał sobie zrobić loda (w sensie przynieść mu loda Ekipy z zamrażarki), ale zdołałam mu uciec. Pobiegłam do pokoju, i spakowałam się do tego plecaka:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wsadziłam do niego to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyskoczyłam przez okno z 10 piętra (mieszkaliśmy w bloku) i pobiegłam na lotnisko (oddalone od mojego domu o 30 kilometrów). Tam kupiłam bilet do NYC i poleciałam. Początkowo nie chcieli mnie samej wpuścić na pokład, ale przekupiłam ochroniarzy i załogę naklejkami z My Little Pony. W samolocie zadzwoniłam do Gariany, mojej kol, powiedziałam jej o wszystkim i ona zrobiła to samo co ja. Jej rodzice są pracoholikami, a brat siedzi ciągle u nas, więc nie było z tym problemu. Ja w NYC byłam wcześniej, więc poczekałam na Garianę na lotnisku, a gdy ona też przyleciała, wyszłyśmy na miasto, a potem zaczęłyśmy szukać miejsca do zamieszkania (miałyśmy nadzieję, że ktoś zgubił klucze do willi albo rezydencji i nie chce ich odzyskać).
I tak włócząc się po mieście, spotkałyśmy Eillie- naszą dzisiejszą BYFYFY. Siedziałyśmy sobie w McDonaldzie i tam okazało się, że zamawiamy dokładnie to samo, czyli to:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I tak zaczęła się długa rozmowa. Potem wyjaśniłyśmy jej co się stało. Kiedy spytała o moich rodziców, powiedziałam jej prawdę (pomimo, że była (nie)znajomą, zaczęłam od razu jej ufać)- zginęli w wypadku samochodowym pół roku temu i od tego czasu nie mamy samochodu i mieszkamy sami. Okazało się, że Eillie ma wolną chatę, bo jej rodzice (jak rodzice Gari) są zbyt zajęci pracą, więc nic się nie stanie, jak nagle z nią zamieszkamy.
Teraz ja mam 15 lat (bo to było 2 lata temu), Gari i Eillie 16 i mieszkamy w bazie mojego Gangu Śmiertelnych z bratem Gari- Gustawem, który ma 21 lat i wyprowadził się do nas, jak jego sis powiedziała mu, że znalazłyśmy tani dom koło fabryki gofrów i czasami będą nam podrzucać resztki (a on nie chciał mieszkać z rodzicami do końca życia). W międzyczasie Gariana poznała chłopaka, w którym się zakochała ze wzajemnością i byli razem, jednak im nie wyszło i szybko się rozstali. Ale wciąż są przyjaciółmi, a on nadal jest z nami w gangu. Ma na imię Filip i ma 25 lat (niby mogłyśmy zamieszkać z nim i nie ściągać do nas Gustawa, ale Gari poznała go po przyjeździe brata). W naszym gangu jest też Marek, który nie wiem czemu z nami jest, ale jest i w sumie jest całkiem sponio. Po prostu pewnej nocy przyszedł spać w krzakach koło naszego domu. Z początku chłopacy chcieli go wygonić, ale my z dziewczynami uznałyśmy, że może się nam przydać w gangu. Postanowiliśmy go przygarnąć. Wszyscy mieszkamy razem w tej bazie i traktujemy się jak rodzina, w końcu nią jesteśmy!!