Zakazany Las

1K 29 5
                                    

Chodziłam po korytarzach hogwartu, bo mi się nudziło kiedy znowu zobaczyłam Toma zawróciłam, ale on złapał mnie mocno za nadgarstek :
- Czego?! - zapytałam.
- Mówiłaś, że z tobą nie wygram to zobaczmy. Jutro o 22 w zakazanym lesie.
- Ok.
*
Następnego dnia o omówionej godzinie, poszłam po kryjomu do zakazanego lasu. Tom już tam był :
- Wow przyszłaś.
- A co myślisz, że się ciebie boje?
- Nie.
- Co będziemy robić?
- Walczyć, ale raczej spróbujmy się nie pozabijać.
- Spróbuję.
- Trzy, dwa, jeden start!
- Expulso!
- Protego! Ricrtusempra!
- Expelliarmus!
- Drętwota!
- Protego!
- Dobra jesteś.
- Nie sądziłam, że mi to kiedykolwiek powiesz.
- Ja też, ale naprawdę jesteś dobra.
- Dzięki ty też. - odpowiedziałam, ale on tylko na mnie spojrzał i odszedł.
- I mnie tak tu zostawisz?
- Yhm. - mruknął.
- Zaczekaj debilu!
- Nie mam zamiaru.
- No nie zostawiaj mnie tu! Jest ciemno!
- Nie mój problem.
- Tom poczekaj! - podbiegłam do niego.
- Czy ty powiedziałaś do mnie Tom? No nie tylko nie to!
- Serio tak powiedziałam?
- Tak.
- O boże...
- Tak właśnie to powiedziałaś.
- Pa.
- Już uciekasz?
- Tak.
- Co tak szybko?
- Zamknij się!
*
Następnego dnia nie zwracałam na niego uwagi. Po wczorajszym pojedynku, było trochę głupio. Na lekcji eliksirów przysiadł się do mnie :
- A ty co znowu chciałeś?
- Spotkać się.
- Co?
- No.
- Riddle żartujesz sobie ze mnie?
- Zainponowałaś mi wczoraj.
- Tym idiotycznym pojedynkiem.
- Może, dzisiaj w moim dormitorium przyjdź.
*
Oczywiście poszł do Toma, bo co miałam wyjść na idiotke. Nawet nie pukałam do drzwi odrazu je otworzyłam.

Just to be loved || Tom Riddle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz